niedziela, 28 sierpnia 2016

To już koniec..I początek..

Udostępnij ten wpis:


Wszystko zaczęło się ok.12.00.Dostałam takich bóli,że chodziłam po ścianach.Dwie tabletki nie pomogły.Żadnej ulgi.Po dwóch godzinach wzięłam kolejne dwie.Nic!

Bedzie mocno, więc zastanówcie się czy chcecie to czytać.


S. dzwonił co chwilę i pytał jak się czuję.Po kolejnym telefonie postanowiłam zadzwonić do znajomej położnej koleżanki.Powiedziałam jak to wygląda i kazała natychmiast przyjeżdżać.
Niestety Ona pracuje na Kamieńskiego, więc nie mogłam się zdecydować.
Zaczęłam się pakować.Nie wiedziałam czy dam radę prowadzić, więc dzwoniłam do znajomych.Jedni byli juz po piwie, inni nie odbierali.W końcu weekend, każdy odpoczywa.
Postanowiłam sama jechać ale skurcze były coraz większe.Próbowałam głęboko oddychać, co chwilami pomagało.Starałam się nie myśleć o bólu.

Pojechałam po S. U niego w pracy poczułam,że muszę do toalety.Poszło..Coś chlupnęło i zarodek wylądował w muszli..Kawałek ciała, wielkości orzecha włoskiego.czułam,że już po wszystkim.Czułam jakbym faktycznie go urodziła bo bóle odpuściły i poczułam się jakoś inaczej.

Postanowiliśmy jednak jechac do szpitala żeby sprawdzić czy stało się to o czym myślałam.
Jednomyślnie kierunek Kliniki.
Jakaś opatrzność nade mną czuwała.
Pani na izbie, anioł!Byłam zdenerwowana bo nigdzie nie mogłam znaleźć karty, którą założyli mi w czwartek.To nie miało jednak znaczenia.Gdy pojawił się lekarz, odetchnęłam z ulgą.Poznałam go od razu kochany dr Myszczyszyn!Chodziłam do niego kiedy zaczęły się nasze problemy.Delikatny, empatyczny,ideał!Niestety wtedy nie potrafił nam pomóc i skierował do kliniki leczącej niepłodność.Przyjął mnie kiedyś nie biorąc za to ani złotówki!
Wiecie co, to powinno byc normalne,że lekarz zachowuje się w ten sposób, a dla mnie jego zachowanie jest wyjątkowe.Lekarz z powołania!

Wysłuchał i poprosił,żebym z nim poszła.Powiedziałam o tym,ze coś wypadło.Zbadał mnie najpierw ginekologicznie i stwierdził,że w kanale są jakieś resztki.
Potem zrobił usg.Zarodka już nie było ale do końca się nie wyczyściło.
Dał mi wybór.Albo mnie zostawia i robi zabieg pod narkozą (miejscowego mi nie polecał) albo jadę do domu i czekamy na samoistne oczyszczenie.Z rozmowy wynikało,że odradza zabieg.Nie powiedział tego wprost bo nie może ale stwierdził,że wszystko idzie w dobrym kierunku i jest szansa na to że organizm wydali wszystko w ciągu dwóch, trzech dni.Powiedział,że zabieg to zawsze ingerencja.
Czekał na naszą decyzję.Jako,że ból odpuścił, postanowiliśmy jechać do domu.
Bałam się zabiegu, a nocka w tych koszmarnych murach była przerażająca.

Wszędzie kobiety w zaawansowanej ciąży, podłączone do ktg. Słyszałam serduszka..
Lekarz był naprawdę cudowny.Gdy przechodziliśmy koło tych kobiet skomentował to w taki sposób,że nie czułam żalu.Wiedział co powiedzieć.

Wypisał kartę i poprosił o podpis.
Zlecił kontrolę za kilka dni i betę by sprawdzić czy spadła.

Poczułam ogromną ulgę.Lekarz z powołania, miła pani w izbie, brak czyszczenia, brak bólu.
Wrócił apetyt.

Pierwszy raz w życiu poczułam taki ból!To jakiś horror.Miałam wrażenie jakby mi ktoś macicę rozszarpywał na strzępy.Tak wygląda poród.
Co my musimy kurna przeżywać..

Dzisiaj rano wydaliłam resztę.Coś wielkiego wpadło do kibla.
To już chyba koniec.

Nie wiem skąd ja biorę siły na to wszystko.Nie wiedziałam,że tak dzielnie to zniosę.
Ile jeszcze przede mną?Już chyba dosyć..

p.s Dziewczyny dziękuję za wczoraj!Dobrze było wiedzieć,że ktoś jest myślami ze mną;*

Pozdrawiam Tangerina;)

10 komentarzy:

  1. Czytając ten wpis, łzy stanęły mi w oczach...
    Myślę, że ktoś czuwał nad Tobą i dlatego trafiłaś na tego lekarza. W takich momentach to bardzo ważne... aby lekarz miał w sobie tyle empatii...
    Bardzo mi przykro :(
    Przytulam Cię mocno :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekarz fantastyczny.Jak byłam u niego pierwszy raz to potem wszystkim babom o nim gadałam:):)bo byłam w takim szoku,że tacy lekarze jeszcze istnieją;)
      Miałam szczęście!
      Dzięki mała;*

      Usuń
  2. Koniec, albo i nie koniec, to może trwać jeszcze kilka tygodni. Ja miałam jeden nieudany zabieg i zostały takie odrobinki a krwawienie miałam większe niż przy po rodzie. Znam kobiety, które krwawiły kilka dni, niby wszystko się oczyściło a i tak trafiały na zabieg, natura nie jest doskonała. Przechodziłam raz poronienie naturalne i powiedział sobie, że więcej tego sobie nie funduję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty to mnie zawsze pocieszysz hahaha:)
      Ja wierzę,że będzie dobrze:P

      Usuń
  3. Dobrze że sama się oczyszczasz i ominie cię zabieg.
    Strasznie mi przykro, że musisz przez to przechodzić 😔
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez się cieszę.Bałam się jak diabli!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Jejku kochane biedactwo 😢😢😢😢 to musiało być straszne 😑😑😑współczuję 😢
    Koniec , ale tak jak piszesz i nowy początek. Teraz będzie tylko lepiej 😘😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze ze trafiłaś na takiego lekarza:* ze chociaż w tak trudnej chwili ktoś nad toba czuwał. Wysyłam mnóstwo energii dla ciebie i S żebyście mieli sile. I pisz - nawet jeśli drastyczne to trzeba oczyścić nie tylko ciało ale tez psychikę.. Czytające dadzą radę jak sama napisałaś dużo przechodzimy. Ściskam !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję neska!Ty akurat nie powinnaś tego czytać;P
    Liczę na zdjęcie małej na maila wiesz o tym;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia