czwartek, 1 września 2016

Wróżenie z fusów i rozpoczęcie roku szkolnego!

Udostępnij ten wpis:



Zaczęło się...
Małe wariaty opanowały szkolne mury.Szczerbate,rozdarte i słodkie:)
Miałam ściśnięty żołądek przestępując dziś rano próg szkoły.
Wystrojone dzieciaki, przerażeni rodzice i nauczyciele:)

Mam poranną zmianę. Rabotam do godz.13.00 czasem 14.00.Nie wiem czy wstanę na 8.00;)

Byłam w totalnym stuporze.Wszyscy wrzeszczeli, baby trajkotały, a ja siedziałam wpatrzona w jeden punkt.Witaj w szkole, Edka!
Gdy zaczęłam robić dekoracje powrócił dobry humor.
Syf totalny te baby robią.Czekają mnie generalne porządki.
Książki w stanie krytycznym.Płyt,które nagrywałam z muzyką nie ma.Pomocy!
Człowiek znika na rok, a wraz z nim ład i porządek;):)aż chciałoby się powiedzieć prawo i sprawiedliwość;)

Dietetyczka okazała się niewypałem ale tak czułam.Postanowiła skierować mnie do swojej koleżanki, która najpierw mi zrobi testy pokarmowe za 500zł.Hola, hola!Ale ja nie mam nietolerancji, tylko mutację.
Zadzwoniłam do mojego czarnego konia:)Do kobiety, której odpowiedź zamieściłam w poście

Rewelacja!Młoda dziewczyna ale kompetentna i bardzo sympatyczna.Rozmawiała ze mną chyba z pół godziny.Byłam w lekkim szoku,że ktoś zemną rozmawia nie pobierając za to opłaty.Nie uiściłam no;)
Chciałam uzyskać odpowiedź czy te testy, które zaproponowała mi tamta są konieczne.
Usłyszałam,że skupiamy się na mutacji, a nie nietolerancji.Już ją kocham!Czuję,że mnie nie naciągnie,a jest mi w stanie pomóc.
Jestem zadowolona i pełna optymizmu, zresztą jak zawsze:)Umówiłam się do niej na wtorek.

Niestety macica nie chce współpracować.Zaparła się i trzyma.Rano jadę do szpitala.Mam nadzieję,że będzie szybko i w miarę bezboleśnie.Dużo tego nie ma , więc może nie będzie tak źle.

Książka Pauliny, rewelacja!Bez zadęcia, wymądrzania i dupościsku. Robiłam kilka byków.
Wiedzieliście,że mówi się kłaść coś na tapet, a nie kłaść coś na tapetę?Albo mówi się zasypiać gruszki w popiele, a nie zasypywać?
Ortografia, interpunkcja,mowa potoczna (no lubię ją i koniec, zresztą Paulina także).
Jeśli chcecie odświeżyć pamięć, polecam!

Pies
Wiem,że jestem walnięta ale napisałam znowu w sprawie psa.Laska pewnie myśli,że zwariowałam. Chcę, nie chcę, waham się, jestem pewna i tak w kółko.
Zdecydowałam się na dom tymczasowy.Podobno mają ich jak na lekarstwo. Podjęłam decyzję sama i bałam się powiedzieć S.Wrócił z pracy zajechany jak koń i już nie miał się siły gniewać:)
Juhuuuu!Będę miała drugiego piesia:)Czekam na wieści z fundacji.





Pozdrawiam Tangerina;)

4 komentarze:

  1. A jednak będzie piesek ☺
    Teraz w szkole będziesz musiała trzymać swoje rzeczy pod kluczem co by Ci ich znów nie pogubili 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z psem to ja zawsze byłam na tak ale moj chlop mi zawsze tłumaczy jak dziecku,że to poważna decyzja.Dlatego na razie bedzie dom tymczasowy😉
      Nie znoszę jak ktos nie szanuje cudzej pracy😒Ja je ustawie😉

      Usuń
  2. Ja mam dwa pieski i nie wyobrazam sobie, zeby mogło byc inaczej, są różnej rasy, ale jest miedzy nimi tylko miesiąc róznicy, wiec się ze sobą swietnie dogadują i rozrabiają niesamowicie, ale są super kochane. Natomiast mamy duży ogród, więc mają dużo miejsca i mają gdzie psocić, w bloku jednak bym się obawiała całkowitej demolki, ale tez dużo zależy od rasy.
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moj Golden jest bardzo grzeczny.Nie psoci.Zreszta ma juz 9lat😊więc emeryt.Nie wiem jak bedzie z drugim.Moj pies specjalnie nie lubi sie bawić taki samotnik😊Żeby tylko się tolerowały😉Pozdrawiam.

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia