wtorek, 8 listopada 2016

Co dalej?

Udostępnij ten wpis:

Może ten słaby okres paradoksalnie da mi siłę.Może to jest dobry moment by zmienić swoje życie?

Dzisiaj cały dzień zastanawiałam się czy chcę w szkole dotrwać do emerytury.Trochę przeraża mnie ta wizja.Powiedzmy,że za dwa lata osiągnę najwyższy stopień wtajemniczenia nauczyciela, czyli będę nauczycielem dyplomowanym.Moja pensja się zatrzyma.Będę dostawała jedynie większe pieniądze za wysługę i koniec.Czy już mnie więcej nie czeka?

Kiedyś w urzędzie pracy pani psycholog robiła mi testy osobowości.Wyszło,że jestem typem społecznika.Jednym słowem skazana jestem na życie w ubóstwie:)
Czasem sobie myślę, chciałbym więcej zarabiać ale czy moja droga mi na to pozwoli, czy ja umiem zarabiać?Jaki jest mój stosunek do pieniędzy?Sama nie wiem.Nie widzę siebie jako bogatej damy, leżącej i pachnącej ale z drugiej strony pensja nauczyciela nie napawa optymizmem.
Pieniądze nigdy nie były dla mnie najważniejsze ale w tym momencie z satysfakcją też jest niewesoło.

Chyba nie ma we mnie takiej odwagi by rzucić wszystko i zacząć od nowa.
Zakiełkował gdzieś pomysł swojej działalności, niezależności ale czy zdobędę się na odwagę.Czy pomysł wypali.Czy połączyć jedno i drugie?
W szkole szkoda mi trochę wakacji.bezpieczeństwa ale uwiera mnie przewidywalność,zależność.
Im bliżej 40tki, tym częściej zastanawiam się czego ja tak właściwie chcę od życia, czy jestem szczęśliwa z tym co mam,czy mam apetyt na więcej?
Znając życie,skończy się na przemyśleniach i asekuracji
Kobieta, do której mam zamiar się wybrać specjalizuje się również w poradnictwie zawodowym.Może terapia coś obnaży.Ciekawa jestem tego spotkania.

Kupiłam dziś mamie komputer na urodziny.Jestem zadowolona.W końcu odłoży tego nędznego tableta!Mam nadzieję,że się ucieszy i będzie chciała z niego korzystać.Jest idealny dla niej.Czternaście cali, lekki jak piórko.
Nie wiedziałam jej od wakacji.Przez wypadek, potem jej remont nie miałyśmy okazji się spotkać.
Cieszę się na spotkanie.Potrzebuję jej teraz..





Pozdrawiam Tangerina;)

16 komentarzy:

  1. Każdego roku również do mnie przychodzi ta myśl...co dalej, czy to jest to co chce w życiu robić... Chcę, szkoda tylko że finansowo nie spełniam swoich oczekiwań. Obowiązków dochodzi, a kasa ciągle ta sama...ehhh
    Uwielbiam take5:-)) to jest ten okres gdzie jazzu mogę słuchac i słuchać:-) o.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się,że do niczego innego się nie nadaję;)
      Jesień jest idealna dla jazzowych wieczorów;)Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Też się zastanawiam nad tym co chciałabym robić. Jestem w tej sytuacji, że po świętach zaczynam szukać pracy tylko jeszcze nie wiem jakiej.
    Jako nauczyciel masz trochę więcej wolnego niż przeciętny pracownik 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i właśnie te ,,przywileje" chyba mnie jeszcze trzymają w tym systemie no i dzieciaki oczywiście;)

      Usuń
  3. Ja jestem dopiero nauczycielką kontraktową, a i tak już mam wątpliwości, czy szkoła ze swoją strukturą i marną wizją rozwoju to jest to... ale mam chyba ten sam typ osobowości skazany na życie w nędzy. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pensje mam żebraczą.Zarobki nauczycieli to jakiś żart!1700 - 2000zł!
      No właśnie ta struktura mnie lekko przeraża, dziurawy stary system pogubił dzieciaki.Liczą się awanse, papiery, efekty,a gdzie w tym wszystkim dziecko?
      U mnie w szkole pojawiło się nowe zjawisko.Ludzie robiący awanse wyrywają sobie działania.Nikt Ci nie pomoże.Dla mnie system awansów powinni zlikwidować i wrócić do wysługi bo ludziom odbija.
      Nędznicy:)

      Usuń
  4. Ewentualna praca nauczyciela dopiero przede mną - ale coraz bardziej się waham, czy faktycznie chcę wstąpić właśnie na tę ścieżkę, czy raczej wybrać sobie specjalność "opiekuńcza z terapią". Tak czy siak, najprawdopodobniej to właśnie wspomniane przez Ciebie "życie w ubóstwie" jest mi pisane ;) Na kobietę sukcesu się zwyczajnie nie nadaję - i chyba nawet nie chciałabym nią być. Nie mam do tego predyspozycji, jestem właśnie za bardzo asekuracyjna. A Tobie życzę wyłącznie dobrych, trafionych decyzji ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem po opiekuńczej:)Nigdy nie chciałam uczyć, to nie dla mnie;)
      Szkoła to nie miejsce, gdzie można się wzbogacić.Coraz częściej obserwuję ludzi, którzy otwierają własne działalności : przedszkola, żłobki, terapię.
      Chcę się nadal uczyć, a faktem jest,że szkoła mi to umożliwia i finansuje szkolenia i studia.
      Ja kobietą sukcesu chyba też nigdy nie będę;)
      Pozdrawiam i dziękuję!

      Usuń
  5. Ja również pracuję w szkole i na pensję nie narzekam - ciągle słyszę, że nauczyciele mało zarabiają i po części jest to prawda ale nie jest to życie w nędzy czy ubóstwie. Biorąc pod uwagę fakt liczy godzin, dni wolnych to jest to wymarzona praca dla kobiet:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po 12 latach zarabiam 2tys. to chyba nie jest dużo?

      Usuń
    2. Ja pracuję 14, jestem dyplomowana i mam o 500 zł więcej:) nie narzekam bo czasami ludzie zarabiają dużo mniej i pracują w gorszych warunkach, czasami fizycznie, nie wspominając o liczbie przepracowanych godzin w tygodniu.

      Usuń
    3. Wiem,ze inni mają mniej i nie mówię,że jest inaczej ale nie zmienia to faktu,że wolałabym zarabiać więcej😜Możemy sobie tak porównywać w górę i w dół.

      Usuń
  6. Aleś dala mi do myślenia..ja marze by po urlopie macierzyńskim nie wrócić do pracy, by w spokoju odchować dzieci zanim wyfruną z gniazda.. Spełniam się jako kura domowa bardziej niż gdziekolwiek tylko dlaczego za to nie płacą?! Szukam pomysłu by zajmować się domem i jedocześnie w nim zarabiać.. Póki co będę siedzieć uważnie Twoje pomysły, może się którymś zainspiruje 😉 tymczasem powodzenia! Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak:)Tez bym chciała zarabiać w domu:)Ostatnio u mi najlepiej;)
      Zaczynam burzę mózgów.Może coś wymyślę;)

      Usuń
  7. Też chciałabym mieć swoją firmę, ale póki co brak pomysłów. W szkole chociaż masz dużo wolnego, a ja kurde w szpitalu mam pracę w weekendy, święta noce. To dopiero porażka. I to za 1500 zł. Myślę nad zmianą, przejściem do drugiego szpitala tylko na kontrakt. Ale boję się zrezygnować z etatu... marnie płacą, beznadziejne warunki pracy, ale w razie choroby siedzę sobie na zwolnieniu bez problemu ... i tak siedzę i tak samo jak Ty cały czas to rozważam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie tragedia.Nasz zawód najbardziej narażony jest na wypalenie i tego się boję bo mam wrażenie,że to już.
      Skąd ja to znam.Chciałabym ale się boję.Tu mam umowę na stałe, socjal i pewną kasę co miesiąc.Na razie nastawiam się na kolejne kursy, studia.Chcę się uczyć jak najdłużej,żeby mieć jakąś alternatywę.

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia