poniedziałek, 7 listopada 2016

Konsultacja psychologiczna

Udostępnij ten wpis:


Jestem po konsultacji psychologicznej.W sumie niczego nowego się nie dowiedziałam.
Pani psycholog twierdzi,że mój stan psychiczny jest wynikiem nagromadzenia się sytuacji traumatycznych.Skierowała mnie do psychiatry bo na ten moment dobrze byłoby wspomóc się leczeniem farmakologicznym.Poleciła również pomoc psychoterapeuty, specjalizującego się w kryzysie.
Przynajmniej mam poczucie,że nie zwariowałam i że nie przesadzam.
W ostatnim poście pisałam,że od kilku dni nie płakałam, a po kilkunastu minutach od napisania go, rozsypałam się jak sznur korali.
To już nie jest obniżony nastrój,to jakiś emocjonalny kosmos. Jakieś błahe rzeczy potrafią spowodować atak furii lub płaczu.Ostatnio wentylem okazał się zepsuty zamek w drzwiach.Moja złość nie była adekwatna do sytuacji.Zaczynam się bać..
Mam wrażenie,że jadę na ręcznym, a gdy próbuję go zwolnić tracę kontrolę.





Jestem zdeterminowana.Muszę znaleźć dobrego psychoterapeutę, który pomoże mi zmierzyć się z demonami.Potrzebuję solówki,kogoś, kto spojrzy na to z dystansu.Nie chcę juz żadnych terapii grupowych.

W niedzielę miałam drugie spotkanie na kursie.Oczywiście były rundki.Nie cierpię tego.Dla mnie to takie wymuszane,sztuczne.Skojarzyło mi się to właśnie z terapią grupową, gdzie wszyscy sobie mówią jacy są fajni.
Mieliśmy pracę w grupach.Jakoś mi nie szło.Może dlatego,że trafiłam na silne charaktery.Każda chciała by było tak jak ona chce.Nie mogę się zintegrować.Jakoś nigdy nie miałam z tym problemów.Teraz jestem na nie.Góra lodu i obojętności.
Jestem zupełnie innym człowiekiem, obcym i nieobecnym..Jakbym wlazła w czyjąś skórę i grała.

W pracy transparentna, niewidoczna, niesprawiająca problemów,niekonfliktowa.
Jestem ciałem,reszta jest zupełnie gdzie indziej.
Pojawiły się objawy somatyczne.Czuję jakby mi ktoś siedział na klace piersiowej, nie mogę oddychać.

Ostatnio S. chciał mnie terapeutyzować. Pytał co czuję?Po raz pierwszy w życiu nie potrafiłam mu odpowiedzieć.Moje emocje są zamrożone,uśpione, a eksplodują w najmniej oczekiwanym momencie.Ktoś coś powie, coś zrobi,nic nie zrobi..
W jednej chwili jest super,a zaraz wodospady łez i szloch, który rozrywa mi serce..

Nie mam na nic siły, nic mnie nie cieszy.Mój S. staje na głowie by mi sprawić przyjemność.Bardzo mi przykro,że musi być świadkiem mojego ,,upadku".

Dostaliśmy umowę.Lena będzie u nas już w piątek.Niestety na weekend jadę do mamy bo ma urodziny, więc S. sam będzie musiał bawić towarzystwo.Mam nadzieję,że mała kudłata kulka zostanie z nami na zawsze.

Nasza Lenka.Uśmiechnięta gadzina!

Od jakiegoś czasu myślę o dogoterapii ale koszt mnie przeraża - 4500zł.To by była idealna robota dla mnie.Psy i dzieci:)

Do psychiatry zarejestrowałam się na 6 grudnia.To będzie taki mój Mikołaj;)

W życiu bym nie pomyślała,że skończę na kolanach,że zakręt będzie ostry..Chcę z powrotem swoje życie!!!!




Pozdrawiam Tangerina;)

16 komentarzy:

  1. Wierzę, że pisanie bloga też ma moc terapeutyczną. A gdy do tego jeszcze dojdzie psychiatra, czas, który leczy rany - wszystko powolutku wróci do normy i Twoje dawne życie wróci. Choć może nie... może już nie będzie jak kiedyś, bo będzie Lenka! ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo trzymam kciuki za Ciebie, za to żeby udało Ci się odzyskać spokój i radość życia. Myślę, że to siedzi głęboko w Tobie, zbyt dużo się wydarzyło...
    A Lena cudowna!taka słodka 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę,że zeszło ze mnie powietrze.Lenka słodka co:)

      Usuń
  3. Ja tez trzymam za Ciebie kciuki, bardzo mocno Cie przytulam i wierze, ze wszystko sie naprawi i odzyskasz swoje zycie i dawna, zwariowana Edke kredke;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tęsknię za Edką kredką:)Mam nadzieję,że niedługo powróci:)Dzięki!

      Usuń
  4. Również dołączam się do trzymania kciuków za ciebie ☺ Wierzę, że wrócisz do dawnej siebie i będziesz cieszyć się życiem jak kiedyś.
    Psina śliczna 💕 Mam nadzieję iż psiaki się dogadają i będziesz mieć zgraną parkę 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Crazy:)
      Też mam taką nadzieję.W piątek się okaże:)

      Usuń
  5. Jestem pewna, że psychoterapia pomoże i odzyskasz panowanie nad swoim życiem, tylko szkoda, że tak późno ta pierwsza wizyta. Jeszcze cały listopad do przemęczenia...
    Lenka przesympatyczna. Mam nadzieję, że psiaki świetnie się dogadają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się umówić może już w przyszłym tygodniu.Czuję,że podejmuję dobrą decyzję.Mam wsparcie najbliższych, a to najważniejsze.
      Lenka śmieszna:)Taka pozytywna psina:)

      Usuń
  6. Najważniejsze, że chcesz pomóc samej sobie. A czy piszesz zwykły pamiętnik?

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdanie sobie sprawy z problemu i wyciaganie reki po pomoc to bardzo wazny etap samo-uzdrawiania. I bardzo dobrze, ze rozmawiasz o tym, i z S., i z psychologiem, i z psychiatra. To rowniez forma samo-uzdrawiania. I to wylanie lez/oczyszczenie tez.

    Jestes silna kobieta, i to ma swoje dobre i zle strony. Zle - bo przez dlugi okres czasu trzymalas te swoje emocje w sobie i nie pozwalalas sobie na slabosc. Takie kumulowanie zlego (sytuacji bez wyjscia) w sobie jest bardzo toksyczne. .. A dobra strona to ta, kiedy potrafisz sobie zdac sprwe z tego, ze niezaleznie od tego, jaka jestes silaczka, pewnych spraw nawet silaczka nie przeskoczy..

    Ja osobiscie nie jestem fanka farmakologii, wierze bardziej w terapie. Ale nie jestem psychologiem i jest to tylko moja osobista opinia. Wiem, ze wielu ludziom farma realnie pomaga. Jedynie radzilabym psychiatre przepytac pod katem skutkow ubocznych, statystyk, tego jak dlugo mialabys sie wspomagac, i tego, co sie dzieje po odstawieniu proszkow.

    I mysl, mysl - intensywnie o tej dogoterapii! Kombinuj skad wziasc kase. Przeciez nie musi byc od razu, moze to byc bardziej dlugo-falowy plan. :)

    Przepraszam, ze tak sie rozpisuje. Mam wrazenie, ze przechodzilysmy podobna droge, i dlatego jestem taka "wylewna". I oczywiscie wcale nie musze miec racji, czlowiek zawsze patrzy przez swoje okulary, a wiec natrualnie widzi swiat w swojej perspektywie.. ale bottom line jest taki, ze wiem, ze bedzie dobrze. Moze potrzeba Ci troche czasu, cierpliwosci, wiecej pomocy innych, wiecej patrzenia w siebie, ale bedzie dobrze. :)

    K.

    Ps. Lenka jest zdecydowana lamaczka serc. Bedzie sie tam u Was dzialo! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te słowa:)Myślę,że za bardzo trzymałam to w sobie, a teraz nie jestem w stanie tego zatrzymać.
      Też nie jestem fanką tabletek ale czasem warto coś wziąć.
      Jestem dobrej myśli.Najważniejsze,że podjęłam decyzję i chcę sobie pomóc.Osobie zupełnie obcej czasem łatwiej jest się wyżalić.
      O dogoterapii myślę intensywnie.W ogóle mam teraz taki moment,że zastanawiam się co dalej.Czy to nie jest dobry moment aby zmienić swoje życie..
      Jak dostaliśmy zdjęcie Lenki, to od razu skradła nasze serce:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Farmalkologia u psychiatry w przypadku obniżenia nastroju to zwykle Seronil. Pomaga też w zaburzeniach odżywiania gdyż hamuje apetyt. Brałam przez około pół roku, nie jest to żaden psychotrop, ot podnosi poziom serotoniny tzw. hormonu szczęścia..normalnie funkcjonujesz, pracujesz, jeździsz samochodem, nie wpływa na postrzeganie, odczuwanie, nie zaburza świadomości, w uzasadnionych wypadkach można stosować u kobiet w ciąży nie przerywając terapii np. depresji. Psychiatra pewnie zapyta o jakość snu i wtedy może zalecić coś na "odlot" ;) na pierwszej wizycie u psychiatry dostałam zadanie domowe- na kartce miałam zapisywać emocje i sytuacje, w których je odczułam, po miesiącu kartka była pusta! Nie potrafiłam nazwać tego co czuję! Po kilku wizytach i Seronilu było naprawdę dobrze ;) Nowego psiaka gratuluję! On na pewno odegra dużą rolę w Twoim odzyskiwaniu siebie :) Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama przeszła depresję i brała leki na poprawę nastroju.Te tabletki nie uzależniały i nie wywoływały negatywnych skutków.Może się okazać,że farmakologia jest zbędna.
      Ta psycholożka dała mi zestaw ćwiczeń,karty pracy i ćwiczenia oddechowe.Postaram się szybko skorzystać z profesjonalnej porady bo spieszy mi się do mojego życia:)
      Ja też mam problem z nazwaniem uczuć bo one zmieniają się jak w kalejdoskopie.Od złości, furii po smutek i lęk.
      Lenka jest teraz numerem jeden na liście przyjemnych myśli:)
      Pozdrawiam!

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia