poniedziałek, 27 marca 2017

Komisja lekarska

Udostępnij ten wpis:

Złożyłam papiery o odszkodowanie i się zaczęło.Rano musiałam jechać do ortopedy.
Pan był bardzo tajemniczy.Powiedziałam jak jest, czyli że ból ustał i pojawia się tylko przy dłuższym schylaniu głowy.
Z resztą to wszystko napisał mi mój ortopeda.

Rozumiem,że taki wizyty są niezbędne przy długotrwałym leczeniu ale ja poskładałam się do kupy najszybciej jak się dało i widzę, że to podejrzane.
Chcą ocenić mój uszczerbek na zdrowiu.W bełkocie ubezpieczyciela takowego nie ma bo nie doszło do przerwania tkanek czy złamania.Domagam się odszkodowania za ból i cierpienie,psychiczne przede wszystkim.To cierpienie było pół roku temu.Czy Oni chcą mi udowodnić,że tego cierpienia jednak nie było?
Zaraz jadę na rezonans.Człowiek wystoi się w kolejce żeby się na niego dostać, a tu proszę, z marszu.
Widzę ,że przeciwwskazaniem jest ciąża.A co jak jestem w ciąży?
W czwartek wizyta u neurologa.Nie mam rzeczywiście co robić tylko latać po lekarzach i to w godzinach późno wieczornych.
Coś czuję,że bez walki się nie obejdzie.
Pozdrawiam Tangerina;)

7 komentarzy:

  1. Rezonans jest niebezpieczny w pierwszym trymestrze ciąży. Później już ewentualnie ze wskazań życiowych jeśli nie można przełożyć badania na czas po rozwiązaniu ciąży. Wiem bo sama robię te badania 😄
    Powiem Ci, że z tymi od ubezpieczeń raczej się nie wygra. Mi za kolano nic nie chcą teraz przyznać. Za stopę z 3,5 % po moim nie przyjęciu propozycji zakończyli na 5 % bez żadnej konsultacji tylko przelali pieniądze na konto...
    Oni kombinują tak żeby było jak najbardziej dla nich korzystnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zrobiłam w końcu tego rezonansu.Powiedziałam kobiecie,że staramy sie o dziecko i ze nie mogę wykluczyć ciąży.Odesłała mnie do domu.Nie będę ryzykować.Pewnie w ciąży nie jestem ale jakbym była..

      Usuń
    2. Dobrze zrobiłaś. W imię spokoju ducha.
      A co do ubezpieczenia, to zachęcam do walki. Warto uważnie przeczytać warunki ubezpieczenia, choćby po fakcie. Bywają pisane niedbale, można znaleźć punkt zaczepienia.
      Ponadto mam wrażenie, że ubezpieczyciel z założenia na początku jest na całkiem na "nie" albo ustawia pułap nisko. Przy sprzeciwie robi rekalkulację itd.
      Przelanie pieniędzy na konto to też taki trik. To przecież nie zamyka drogi sporu.
      My dwa razy wygraliśmy z ubezpieczycielem, nie po wypadku wprawdzie, ale... Raz nie chcieli zwrócić kosztu wycieczki zagranicznej mojemu Tacie, który nagle zaczął mieć kłopoty z sercem i nie mógł polecieć na Kubę (twierdzili, że to choroba chroniczna, a nie nagła...tyle że wcześniej żadnych kłopotów nie miał, więc spełniona była definicja nagłego zachorowania). Odstąpili od swojego stanowiska, prawdopodobnie dlatego, że jednocześnie zrobili błąd - nie wchodząc w szczegóły, naruszyli tajemnicę dokumentacji medycznej. Mimochodem wspomnieliśmy w piśmie, że jest to przestępstwo :)).
      Pozdrowienia, Patrycja

      Usuń
    3. Pojechał w końcu na tą Kubę bo mi sie marzy😊?
      My odwoływaliśmy sie po wypadku bo chcieli dać 5tys.za auto.Po odwołaniu dali 12tys😉Jak cos wytoczę ciężkie działa😜
      Dobry trik z tą tajemnicą😉
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
    4. No nie, w końcu nie byli na Kubie... ale sobie trochę podróżują. Też bym się na Kubę chętnie wybrała, zresztą Twoja ostatnia wycieczka w Polskę również wyglądała kusząco :-).
      Naruszenie tej tajemnicy wykrył mój dociekliwy Mąż - ubezpieczyciel odebrał upoważnienie do pozyskiwania danych o stanie zdrowia tylko od mojej Mamy, a chodziło o dane Taty, ha! Oczywiście w pierwszym rzędzie zawiniła przychodnia, która informacje te wydała, ale także ubezpieczyciel, bo dopuścił się niedozwolonego przetwarzania danych osobowych, i to podlegających najbardziej rygorystycznej ochronie, bo danych o stanie zdrowia.
      Powodzenia w boju!!! Patrycja

      Usuń
  2. Już pisałam u Paradise, że ja za złamany kręgosłup z poważną 5-godzinną operacją, śrubami na całe życie i półrocznym zwolnieniem dostałam 8 %.

    Przy rentgenie też podpisujesz, że nie jesteś w ciąży. To u Ciebie nie sprawa życia i śmierci - lepiej się zapisać na rezonans w pierwszej połowie cyklu.
    Bo teraz nawet jak się okaże, że nie jesteś w ciąży, to byś się zastanawiała, czy badanie nie zaszkodziło zagnieżdżeniu.
    Chociaż jeszcze 30 lat temu w ciąży nie robiono USG, tylko rentgen. Ciocia miała rentgeny brzucha (!) zamiast usg ciąży w każdej z 3 ciąż i nic się nie stało i milionom innych też pewnie nie. Ale mogło trafić na taką, której zaszkodzi.

    Koleżanka koleżanki była mocno chora, przeziębienie i grypa żołądkowa, zapalenie płuc. Robiła rentgen, brała antybiotyk, czuła się koszmarnie. Potem taka osłabiona poleciała do Egiptu, nurkowała, piła i jak wróciła to poszła do ginekologa, że jeszcze okres jej się opóźnia. A to była zdrowa ciąża, która się utrzymała i zakończyła porodem w terminie zdrowego dziecka, mimo wszystkich "zabójczych" działań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za uszczerbek nie dostane nic i z tym się liczę ale nie podaruje tego co przeszłam przez te miesiące.
      Wole dmuchać na zimne.Tak jak mówisz nie ma spiny i jak tylko dostanę okres zadzwonie do nich i sie umówię.Nie chce później sie gryźć ze coś sie stało.

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia