poniedziałek, 30 lipca 2018

Ku końcowi

Udostępnij ten wpis:
Remont w trakcie.Zrobiliśmy sobie przerwę bo okazało się,że tapety nam jednak nie wystarczy i zamówiliśmy jeszcze jedna rolkę.Sypialnia nas pokonała.Malowaliśmy ja 5 razy!W niektórych miejscach pokrywało po dwóch, w innych pięć to mało i jeszcze coś tam wyłazi.
Ale warto było.Jest jasno!W końcu!Przejście z jagodowej nory na biel totalnie odmieniło pokój.Jest przytulnie i świeżo.Jak leżę wieczorem w łóżku nie mogę się nadziwić,że kolor może tak dużo zmienić.Po prostu chce się tam leżeć:):);)
W sypialni na całej ścianie mamy szafę.Jak się wprowadziliśmy nie miała drzwi, więc cała bardacha,feria kolorów była na wierzchu.Ubrania się kurzyły, a chaos który panował w szafie działał mi na nerwy.Postanowiliśmy kupić karnisz i zamocować go zamiast drzwi.Powiesiliśmy szare, bawełniane zasłony i wygląda to naprawdę dobrze.Wszystko jest stonowane, proste i uporządkowane.Mieliśmy zmienić łóżko na kontynentalne ale teraz sama nie wiem.Wybraliśmy je w kolorze granatowym i może jak położymy tapetę  z marokańskim wzorem będzie pasowało.
Jestem z siebie dumna.Jak na pierwszy raz poszło całkiem znośnie.



Upały mnie wykańczają.Współczuję wszystkim, którzy muszą pracować w tym ukropie.
Jak nie muszę wychodzić, nie wychodzę.Z psami szybko przelecę bo one też nie znoszą upałów zbyt dobrze.
Miesiąc się kończy.Zostaje jeszcze jeden, z którego muszę wycisnąć ostatnie soki;)
W przyszłym tygodniu wyjeżdżamy.

Porządkowałam klamoty i trafiłam na stare zdjęcia.Aż trudno uwierzyć,że byłam taka młoda i chuda hahaha:)można się zdołować.Znalazłam nawet filmiki z wakacji z moim byłym mężem.Jakoś dziwnie się to ogląda.To był chyba finisz tego związku, choć wyglądam na szczęśliwą.
Zwraca się do mnie  na nich ,,moja żona" zupełnie tego nie pamiętam.
Na trzydziestkę się rozwiodłam na czterdziestkę wychodzę ponownie za mąż.Mam nadzieję,że to ostatni mąż hahaha:)
W tym tygodniu idziemy dopełnić formalności, zapłacić, podpisać papiery.
Jakaś panika mnie ogarnęła.To już będzie jakieś zobowiązanie, a takich zawsze się bałam, tym bardziej długoterminowych.Teraz rozwód ma kosztować  2 tyś., więc kurna trzeba się trzymać:):) 

Jak fajnie być młodym ehh..


Pozdrawiam Tangerina;)

2 komentarze:

  1. Oj tam nie panikuj, zmiany czasem są niezbędne, ciesz się chwila, nie oglądaj się za sievie, bo to bez sensu, nie patrz w odległay przyszłość, bo jak to mówią, najważniejsze jest najbliższe 5 minut, reszta to wielka niewiadoma🙂 u nas remont w pełnej krasie- spina i napina, ale serio muszę się pochwalić- sama wyszpachlowalam prawie pół sufitu, który odpadł w trakcie malowania hahaha, uroki starego domu 😉 nie jesteśmy nawet w połowie a to tylko mały pokój.. kolor robi całą robotę, też wybrałam biel i jasny popiel, zresztą cały dom mam biały i co kilka miesięcy trzeba odświeżać bo kundel śpi z łapami na ścianach 😂😂 ale jakoś żaden kolor do.mnie nie przemawia na tyle, żeby zaaplikować go na większą powierzchnię, poza tym mam mnóstwo roślin doniczkowych a te najładniej prezentują się na białym tle🙂 ostatnio choruje na kolor brudny błękit ale póki co pomalowałam nim meble na ganku. Pozytywne wibracje nam wrzucasz, super, bo to płynie z Twojej duszy 🙂🙂

    OdpowiedzUsuń
  2. Przestraszyłam się, jak się zablokowałaś. Dobrze, że chwilowo. :)
    Gratulacje z okazji zamążpójścia.
    Ja też odeszłam od męża na trzydziestkę.
    Jednak drugiego ślubu nie biorę. Wystarczająco trzymają nas dzieci i inne zobowiązania. A tak naprawdę, to ja bym chciała wesele z pompą, piękną suknię itd. Na to szkoda funduszy, więc nie bierzemy ślubu. Podpisanie papierów i skromny obiad to nie dla mnie. Może kiedyś mi się odmieni.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia