sobota, 9 marca 2019

Czas na zmiany!


Nosiłam się z tym od dawna.Po fakcie zawsze żałowałam ale nie tym razem.
Skróciłam włosy do ramion, a sięgały mi już prawie do pasa.
Moja głowa stała się lekka jak piórko i o to mi chodziło.Lekka głowa, nowa ja!
Fryzjerka jeszcze się upewniła -  na pewno? Tniemy!
Mój mąż nic nie wie.Odbieram go dzisiaj z dworca.Jestem ciekawa jego miny:)
Czuję się fantastycznie!



Mój chorowity małżonek pamiętał o Dniu Kobiet i wysłał mi pocztą kwiatową przepiękny bukiet.
Dzień wcześniej kupiłam sobie 45 tulipanów, więc miałam nie lada problem gdzie te wszystkie kwiaty włożyć.

Wysłał mi zdjęcie swoich zaleceń. Nie może wrzeszczeć i głośno płakać:D:D Ubawiłam się.
To znaczy,że może płakać tylko cichutko;)

Pogoda nie sprzyja spacerom ale pójdziemy sobie gdzieś w miasto i pogadamy o naszej przyszłości.
Umówiliśmy się z dziadkami,że wpadniemy w przyszłą sobotę na ponowne oględziny domu.
Tym razem na spokojnie, bez ich oddechów na plecach.Porobimy lepsze zdjęcia i obejrzymy każdą dziurę;)
Ta choroba pojawiła się akurat w tym momencie by wymusić na nas zmianę trybu życia.
To jeszcze bardziej utwierdziło nas w przekonaniu,że zmiany są konieczne dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego.
Szczerze mówiąc już sama myśl o tym,że mogę zrezygnować z pracy w przedszkolu dała mi niesamowitą ulgę.Spróbowałam, podjęłam wyzwanie ale to nie moja bajka.



Pozdrawiam Tangerina;)

6 komentarzy:

  1. Crazy-Cat-Lady9 marca 2019 11:58

    Podziwiam Cię. Ja bym się bała ściąć włosy. Zawsze miałam długie i jak coś to podcinałam końcówki. Wiem że taka zmiana jest dobra dla włosów bo odżyją i się wzmocnią. Ciekawe jak twój mąż zareaguje na taką zmianę?😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zawsze pytam co On na to ale i tak zrobię co zechcę;)
    Miałam strasznie zajechane włosy bo oczywiście ciągle to rozjaśniałam, to przyciemniałam:D
    Teraz wyglądam jak Kleopatra hahaha ale włosy wyglądają na zdrowe:);)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mala zmiana a tak cieszy :) wiem co czujesz bo ja skrócilam tydzień temu jeszcze bardziej niż Ty i machnelam sobie soczyste bordo wpadajace w fiolet :D nie miałam czasu postać wcześniej, to co spotkalo S. mnie nie dziwi, na wspólnym dyżurze o 22 kolega doznał w biurze udaru a inny za kółkiem miał zawał! Stres jest cichym zabójca, sama często lądowałam w szpitalu, a to błędnik, a to zapalenie otrzewnej (crp 300!!), a to atak wyrostka.. Wszystko wina pędu, stresu, niewyspania, gonitwy myśli, wyścigu szczurów.. Macie czerwone światło, które raczej samo nie zgaśnie.. Ale macie też świadomość i piękna perspektywę na jego zmianę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz się okazało,że ma zwapnienie zastawek serca;/ Czego On nie ma?!
      Historia z wylewem może być wynikiem nieleczonego stanu zapalnego, a dalszą konsekwencją jest postępujące zwapnianie zastawek.Kardiolog powiedziała,że ludzie umierają po powikłaniach pogrypowych.Tak więc ma nauczkę by w końcu pomyśleć o sobie.

      Usuń
  4. Cześć😊😊 jak tam gołąbeczki? Razem raźniej, prawda?😉 udało Wam się coś porządzić w tej chałupie? Ciekawa jestem czy moje wyobrażenia o niej są bliskie rzeczywistości! Musi być piękna! 😍 buźki, Paula 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paula, ta chałupa nie jest cudowna;)i jest daleka od moich marzeń ale coś mnie tam ciągnie;)
      Tam jest dobra energia, a ten dom ma duszę;)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)