piątek, 31 stycznia 2020

Wracamy do punktu wyjścia

Udostępnij ten wpis:
Wczoraj zadzwoniliśmy do właścicieli domu, który mieliśmy kupić, informując że rezygnujemy.Myśleliśmy,że będą źli ale przyjęli to ze spokojem.Okazuje się,że ktoś zaproponował im gotówkę.
Kolejny dowód na to,że czasem to co nam się wydaje nie istnieje.Cały czas miałam obawy i wyrzuty sumienia.Zostawiamy ich na lodzie na kilka miesięcy przed podpisaniem umowy.Może też te obawy kazały mi trwać przy tej ofercie, a zaczęło się tak...

Po podpisaniu umowy i przelaniu zaliczki zaczęłam mieć wątpliwości, zresztą pisałam już o tym.
Potem właściciele zaczęli kręcić.A to nie mają czasu się spotkać, a to zaczęli się wycofywać z pewnych ustaleń dotyczących sprzątania domu przed sprzedażą i zostawienia niektórych mebli.Niektóre fakty przestały pasować do całości, inne zaczęły układać się w dziwną historię.
Moje wątpliwości zaczęły narastać wraz z niepokojem gdy usłyszeliśmy,że koszt założenia wkładu kominowego to 7500zł!Dom okazał się nieotynkowany, więc kolejny koszt rzędu ok 10tyś.
Jak zaczęliśmy sumować wszystkie koszty, remonty,zakup niezbędnych mebli i sprzętu, okazało się,że zarżniemy się finansowo ratami.
Zakładaliśmy na początku,że nasze zobowiązania finansowe nie mogą przekraczać obecnych.Nie mam zamiaru pracować na kredyty i niekończące się remonty.Ten dom to byłaby studnia bez dna.
Kamień spadł mi z serca.Zaczęliśmy się zastanawiać co właściwie nas tam przywiodło, przecież na początku chcieliśmy zupełnie czegoś innego, w innej lokalizacji. Obejrzeliśmy już 18 domów i chyba nasze początkowe wymagania zaczęły topnieć.Po pewnym czasie człowiek jest zmęczony i skreśla z listy kolejne ,,musi być".
Próbowałam zagłuszyć głos serca, który mówił  - to nie to.Szukałam zalet, nie widząc wad.
Zatem jeszcze nie teraz, jeszcze nie dziś;) Szukamy dalej naszego miejsca na ziemi:)
Zaliczkę oczywiście odzyskamy.
Jest tam gdzieś dom dla nas, który czeka na odkrycie..

Pozdrawiam Tangerina;)

8 komentarzy:

  1. Powiem szczerze, że totalnie nie wiem jak ja się tutaj znalazłem, coś gdzieś kliknąłem i wylądowałem u Ciebie na blogu (i chyba będę wpadać częściej). Jednak muszę szczerze powiedzieć, że posiadasz tzw. lekkie pióro i bardzo przyjemnie spędziłem kilkanaście minut czytając Twoje wpisy. Mam wrażenie, że oprócz miłości do Psów ten blog stał się również jedną z Twoich pasji, bo prowadzisz go bardzo szczerze i powtórzę się ale bardzo dobrze się to czyta :) Ja również prowadzę hobbystycznie stronę również o swojej pasji a dokładnie o nowoczesnych grach planszowych, które próbuję też odczarowywać w ten sposób. W wolnych chwilach tworzę recenzje gier planszowych, i staram się na każdym kroku je propagować, mówić o nich, wkręcać w temat nowe osoby, gdyż żyjemy w dobie wszechobecnej elektroniki, która często powoduje zatracanie umiejętności komunikacji "face to face" z drugim człowiekiem, a którą to umiejętność (jako jedną z wielu) doskonale pozwalają kształtować gry planszowe. Dlatego nie mogłem sobie odpuścić i nie wspomnieć o tym również u Ciebie. Może Ty też załapiesz bakcyla :) Tymczasem jeśli będziesz miała życzenie to serdecznie Cię zapraszam czasem do mnie też do mnie Recenzje Gier Planszowych PS. Jeśli zechciałabyś wrzucić na swojego bloga mojego linka to było by super. Tymczasem pozdrawiam Cię serdecznie, Kamil

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach! No trudno, że tak się ułożyło! Żebym potrafiła tak słuchać swojej intuicji i w porę się wycofywać, może uniknęłabym kilku wybórów, które skomplikowały mi życie. Trzymam kciuki, że znajdą Państwo ten dom w zgodzie z sumieniiem i pewnością, że to jest właściwie miejsce. Proszę pisać częściej o psach, książkach, filmach, wrzucać zdjęcia pięknych krajobrazów🙂 można się tym naprawdę inspirować

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za miłe słowa🙂Postaram się zmobilizować i częściej pisać.
    Pozdrawiam i dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To absolutnie szczere słowa i zdecydowanie powinnaś częściej pisać, chociaż wiem, że nie jest to łatwe w dzisiejszych czasach. Tempo naszego życia jest tak ogromne, że znalezienie czasu "dla siebie" jest nie lada wyzwaniem. Pozdrawiam, Kamil

      Usuń
  4. Dobrze, że w porę podjęliście decyzję, że da się jeszcze wszystko odkręcić, kasę odzyskać, że nie zrobiliście zakupów "na nowe"..Cóż, stary domek to skarbonka, pół biedy jak kupujesz go w atrakcyjnej cenie, ale Wasza oferta nie należała do najtańszych i dom wymagał dodatkowych nakładów. Nic to, głowa do góry :) jest gdzieś WASZ dom, może to on Was znajdzie? Jak tam Wasze psiaki, jak Kudłaty, Lena wariatka? Ja w robocie, czekasz pewnie na ferie??!! No i jak zdrówko męża?? Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie cena rosła z każdym dniem. Wyjściowa była już niemała, a potem jak kula śnieżna robiła się coraz większa.
    Najlepsze jest to, że nawet nie myśleliśmy kiedyś o tak drogim domu. Chyba szybko chciałam się wynieść na wiochę ze względu na kudłatego, który nam już sika i ma problemy z wchodzeniem po schodach.
    Inka czasem zachowuje się agresywnie w stosunku do ludzi i innych psów. Nie potrafimy zajarzyc w czym rzecz.Czasem ciężko ja utrzymać na smyczy. Musiała mieć koszmarny żywot, że tak się boi.
    Oczywiście kocham ją miłością szaloną😍
    Jeszcze tydzień i ferie. U nas panuje grypa, pół szkoły nie ma.Wyjatkowo w tym roku nigdzie nie jedziemy, może odwiedzę mamę. Spędzimy czas na dalszych poszukiwaniach.
    Chłop czeka na kolejną komisje ale brak lekarzy orzeczników😬To nasze państwo to jakiś żart.
    A Wy jak tam sobie radzicie😘?

    OdpowiedzUsuń
  6. No oczywiście Inka!! Mówi się, że żeby chorować trzeba mieć zdrowie i niestety coś w tym jest.. Dużo, dużo zdrowia i cierpliwości dla Was. Dobrze zrobiliście, nie sztuką jest się zadłużyć w dzisiejszych czasach, a dom przecież jak stoi to nie ucieknie 😉 i nas ferie w połowie ale co tu robić jak plus 12 i pada 🤷‍♀️ dzieci na głowę dostają i ja też.. Aleee szykuję się na powrót do pracy od nowego roku szkolnego także świat stanie na głowie i ja chyba też 😂 ale decyzję podjęłam, szukam niani, piorę mundur, pierś wypinam i stawiam czoła nowemu wyzwaniu 😊 buźki dla Was, wypoczywaj w zdrowiu i spokoju 😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wasza chata to dla mnie taki punkt odniesienia.Mozna kupić coś sensownego nie rujnujac się finansowo.
      Kochana!!!Powazna decyzja. Rozumiem, że potrzebujesz innego rodzaju adrenaliny niż ta rodzinna😉
      Wracaj jak tak czujesz. Takich ludzi nam trzeba🤟👮‍♀️😘

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia