Wielokrotnie rozpoczynany i niekończony.
Chyba trzeba do niego wrócić bo od poronienia minęło pół roku.Miałam być zaraz w ciąży..
Wczoraj trafiłam na zdjęcia usg, na których widać małego bąbla.Zrobiło mi się żal.
Przeszukałam również szafę w poszukiwaniu zaginionego smoczka.Znalazłam go wypranego w jednej z marynarek.Miałam ją ostatnio na transferze.Ten smoczek był cały czas w kieszeni.Przyniósł mi chwilowe szczęście.Beta była pozytywna.
Od dwóch cykli stosuję testy owulacyjne.Pozytywne wychodzą w 12 dc.Tylko nie wiem, który jajnik pracuje bo ból jest po obu stronach.Według kalendarzyka w dniu, kiedy powinnam mieć owulację jest już dawno po, więc przestałam się nim sugerować, a bardziej obserwuję swój organizm.
Dzisiaj chciałam umówić się do lekarza ale mój kazał mi wrócić z ,,efektem".Efektu nie ma, więc nie wracam.Przekopałam internet by znaleźć kogoś sensownego ale bez szału.Boję się znowu bezowocnych zabiegów, badań i rozmów.Czas mija nieubłaganie.Zostało mi kilka lat i koniec.
Czuję,że grunt pali mi się pod stopami.Osiągam mistrzostwo ekwilibrystyki.
Dziś uzupełniłam zapasy suplementów.Nie było actifolinu, więc skusiłam się na metylofolian Solgaru. Opakowanie zawiera 50 tabletek.Tanie nie nie jest to dobra firma.Dokupiłam również acard.
Mój zestaw na dziś: metylofoliany, B complex, acard,wit.D i Trimetylogliceryna - TMG.
Z TMG się przeprosiłam bo wzięłam tylko kilka zaraz po wizycie u dietetyczki.Wczoraj trochę o nim poczytałam i wracam.
Biorę też wiesiołek zawsze do połowy cyklu bo potem może wywoływać skurcze - Olej z wiesiołka na płodność.
Wracam do tego kieratu.
PS Koleżanka w szpitalu.Podejrzenie ciąży ektopowej.Jestem w totalnej rozsypce.
Tylko my dwie wiemy jakie to cholernie trudne.Nikt z naszego otoczenia tego nie przeżył.Muszę być teraz wsparciem i schować swój pieperzony egoizm do kieszeni..
Pozdrawiam Tangerina;)