Majówkę zaczynam z propozycją awansu.
Nieoficjalnie wiedziałam już przed świetami,że może paść takie pytanie ale jakoś nie brałam tego na poważnie.
W sumie wtedy to byłam na nie.
Potem pomyślałam,że jak nie spróbuję będę żałowała.Dziś się zgodziłam,choć nie do końca do mnie jeszcze to dociera.
Mam kierować zespołem nauczycieli.
Kierownicze stanowisko wiąże się ze skróceniem urlopu.Zrobiłam zestawienie zysków i strat.Wieksza pensja,więcej obowiązków,lepsze godziny pracy.
Są plusy i minusy.
Najbardziej boje się stresu,który zmasakrował mi jelita.
Z drugiej strony zawsze mogę zrezygnować.
Nie ma się co nakręcać.
Chyba ciągle towarzyszy mi syndrom oszusta i brak wiary we własne siły.
Pożyjemy,zobaczymy;)
Udało się uratować pensję.
Albo nawaliła poczta i pismo nie zdążyło dotrzeć do pracy albo nie mam pojęcia:)
Najważniejsze,że nic mi nie zabrali.
Życzę Wam spokojnego odpoczynku,słońca i mnóstwa małych przyjemności.
Zadbajcie o siebie i znajdźcie dla siebie trochę czasu☀️
Ps. Polecam film Anatomia upadku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)