Kolejna dziura do kompletu

12/14/2025

Kolejna dziura do kompletu

Pojawiła się trzecia dziura w narzucie.
Ukryłam ją przed mężem;)
Wyciamkała ją dzisiaj, nawet nie wiem kiedy.
Mimo tych swoich dziecięcych zachowań i to talnej niekumacizny jest słodka.
Łazi za mną,kładzie się przy nodze gdy coś robię,wtula się gdy leżę.
Dzisiaj ze mną ćwiczyła.
Dalej nic nie kuma ale zaopatrzyłam się w smaczki i będziemy pracować.Te które miałam były dla niej za twarde i wypluwała.
Kupiłam jej 2 solidne szarpaki.Jeden już rozszarpała;)
Dzisiaj było mniej starć i żarcia się.
Szkoda mi tego naszego Kuzyna bo jemu też jest trudno.Porzrbyje ciszy i spokoju,a ona totalnie się go nie boi.I tak ma do niej sporo cierpliwości.









Pozdrawiam Tangerina;)
Mały sukces

12/13/2025

Mały sukces


Dziś tradycyjnie spędziliśmy dzień w mieście.Kawa w ulubionym miejscu.
Potem rajd po lumpekasacj i do domu.
Ten cyrk świąteczny mnie męczy.
Bałam się co zastaniemy po powrocie.
Niczego nie zniszczyła!
Jedynie mój jeden kapeć leżał na stole,drugi w legowisku.But tradycyjnie na sofie.
Ona je tylko przeniosła,nie pogryzła.
Nie było nas ok 5h.
Mały sukces:)
Teraz odpoczywamy..








Pozdrawiam Tangerina;)
Krok po kroku

12/12/2025

Krok po kroku


Nie odnotowałem dziś żadnych zniszczeń.Zero dziur!
Mały krok ku lepszemu;)
Był co prawda mój but na sofie mój but i ściągnięte ze stołu jabłko ale żadnych dramatów.
Myślę,że czarne bestie powoli się docierają.
Nie rzucają się na siebie co chwilę.
Nawet można zaobserwować takie obrazki.




Drugie spotkanie z terapeutką mnie trochę przeczołgało.Wjechał temat matki.
Myślę,że to będzie jeden z tematów przewodnich na terapii bo mocno we mnie siedzi.Oczywiście zalałam się łzami.
Uważam,że jestem w dobrym miejscu i na dobrej drodze żeby poukładać sobie tematy,które mocno mnie dotykają.



Pozdrawiam Tangerina;)
Mała niszczycielka

12/11/2025

Mała niszczycielka




Mamy pierwsze zniszczenia.
Sparta wygryzła dwie dziury w pokryciu na uszaka.Mimo fury zabawek,gryzaków i piłeczek zaczyna niszczyć.
Nie ma ma mnie w domu ok 5 godzin ale jak widać dla nie to i tak za dużo.
Nudzi się,tęskni i niszczy.
Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie.
Przed nami weekend i więcej czasu.
Robi małe postępy ale zapowiada się długa lekcja psich zasad.
Często wchodzi mi pod nogi na spacerze,gdy Kuzyn się jej odszczekuje to nawet się go nie boi i prowokuje go nadal.
Jest sporo zachowań nad którymi musimy popracować.
Na razie wychodzę z nimi na zmiany ale docelowo chciałabym ogarniać ich razem na spacerze.Póki dzieciak nie nauczy się toalety będzie chodził sam.Gdy jestem z nią sama łatwiej mi ją dopilnować.
Kuzyn w mojej obecności nadal rzuca się na ludzi,więc ciężko by mi było wychodzić z nimi razem.On traktuje mnie jak zasoby.Musi mnie bronić,stąd atak na mijające nas osoby.Gdy idzie z mężem nie wykazuje takich zachowań.
Ona to totalny chaos.Nic nie potrafi,plącze się pod nogami,szczeka,wariuje.
Mam nadzieję,że nie hałasuje jak nas nie ma.
Gdy wychodzę z domu to jest cicho.
Podczas przerwy światecznej bedziemy mieć dla niej wiecej czasu i moze coś się uda wypracować.
Opiekunka z DT poradzila kontakt z behawiorystą.Szkoda,że sami nie zadbali o to by pies nauczył się sam zostawać w domu. Mam wrażenie,że tam byla micha i miejsce do spania nic poza tym.
Dopiero dziś powiedziałam mamie o psie.W sumie ona sama zapytała kiedy biorę w psa;)
Jutro mam spotkanie z psychoterapeutką.






A wieczorem zgoda:)


Psi dzieciak na pokładzie

12/10/2025

Psi dzieciak na pokładzie

Od kilku dni psi dzieciak przewraca nasze życie do góry nogami.
Kuzyn jest wku..ny na maksa.Chyba nie chciał jednak siostry.Wojny toczą się nieustannie.Ona ciągle go zaczepia i nie czuje,że przegina.Jest też dym o zabawki.
Ogólnie jest ciekawie i energetycznie;)
Sparta zaczyna coraz lepiej chodzić na smyczy.Na początku wchodziła mi pod nogi i wszystkiego się bała.Wczoraj już szła przede mną śmiało.W dalszym ciągu jest zagwozdka z sikaniem.Sika raz dziennie,rano.Zastanawiam się czy to normalne.W domu się już nie załatwia.
Anektuje łóżko i sofę.
Mąż się wkurza,że nie ma się gdzie położyć bo ona rozciąga się jak długa:)
Ten pies daje mi tyle radości.Chodzi za mną krok w krok nawet do toalety albo kładzie się przy nogach gdy coś robię.
Już wywala się na plecach,a to znak że czuję się u nas bezpiecznie.
Kuzyn przy niej to anioł.To jest niesamowite jaką drogę z nami przebył.Od psa maksymalnie reaktywnego do oazy spokoju.
Nadal odpala się na psy ale w domu jest spokojny i ciągle śpi;)
Zapowiadają się ciekawa historia.
Kuzyn to pies mojego męża.Wpatrzony w niego jak w obrazek.Ta pipka zapowiada się na moją przylepę:)
Czeka nas mnóstwo pracy ale jestem pełna nadziei.






Pozdrawiam Tangerina;)
Copyright © Enjoy the little things , Blogger