piątek, 9 września 2016

Słaby dzień..

Udostępnij ten wpis:


Czeka nas chyba wojna z TU, a miało być tak pięknie.

Szkodę i późniejsze formalności załatwiał S.
Dzisiaj zadzwonił do TU by wyjaśnić sprawę zaniżonego kosztorysu.Okazało się  nagle,że nie jest upoważniony do tych informacji.Po prostu ręce opadają.Przez tydzień był, a teraz jak się robi grząsko nagle nie jest.Gdybyśmy byli złośliwy zrobilibyśmy dym,że udostępnili mu moje dane osobowe.
Trzeba mieć twarde dupsko.Niestety nie mają świadomości,że S. jest ciężkim kalibrem:D i już im współczuję bo sama nie chciałabym na niego trafić.

Auto podstawione. Nówka sztuka, VW ap.Boję się,że coś zepsuję albo ktoś je skasuje:)
Nie lubię korzystać z pożyczonych rzeczy.Mogli mi dać jakiegoś złoma oby się przemieszczał.
Koleś powiedział,że to tylko na dwa dni.Jaja sobie robią!Auto mają obowiązek zapewnić do momentu naprawy mojego samochodu.

Zadzwoniłam do WDR i tu niemiłe zaskoczenie.Sprawa zakończyła się mandatem.
Czytałam,że nawet jak założę mu sprawę to i tak koszty pokryje TU, więc chyba nie ma sensu ciągać się po sądach.Zastanawiam się nad zleceniem tego firmie, która zajmie się egzekwowaniem zadośćuczynienia, pewnie zrobią to lepiej ode mnie.
Z tytułu NNW dostanę jakieś grosze.Zgłosiłam też sprawę do PZU, bo tam mam ubezpieczenie grupowe.

Szperałam trochę w necie i okazuje się,że są firmy, które dają mi więcej za naprawę, a same sądzą się z TU.Trafili w niezłą niszę.

Mój plan jest taki,że odstawiam furgon na kanał i niech sobie likwidator przyjedzie i oszacuje szkodę razem z mechanikiem.
Poza tym zgodnie z prawem muszą mi wyrównać stratę wartości rynkowej auta, bo chyba nikt nie ma wątpliwości,że na wartości stracił i bitego auta nikt mi nie kupi.A na pewno nie kupi w cenie, jaką mogłabym wystawić przed wypadkiem.

Dowiedziałam się,że zostałam wysiudana z porannej zmiany i będę pracowała od 11.00 do 16.00.Nieobecni nie mają prawa głosu.
Miłe koleżanki zadbały żebym się wyspała.

Postanowiłam dowiedzieć się co dzieje się z moją sprawą dotyczącą chwilówek.W kwietniu dostałam od nich pismo,że rozpatrują reklamacje, dziś dowiedziałam się,że nie prowadzą żadnej mojej sprawy!
Myślałam,że mnie trafi.Mało tego, podobno sprzedali mój rzekomy dług!
Muszę złożyć pismo z prośbą o wyjaśnienie bo te ćwoki mi nic nie potrafiły powiedzieć.
Pewnie zaraz dostanę pismo od nowego właściciela długu.Ciekawe bo według prawa powinni mnie o tym powiadomić.Sprawa będzie się ciągnęła miesiącami.

Zaczyna się jazda w dól.Mój wagonik ostatnio zapierdziela jakimiś podziemiami i światła nie widać.Mam nadzieję,że w końcu wzbije się i zobaczę słońce..
Chciałabym już wrócić do pracy.Mam za dużo czasu, za dużo myślę, a myśli są mroczne i zimne.
Mam dzisiaj jakiś słaby dzień.Chce mi się wyć.
S. próbuje mnie wyciągać z mroku smsami, które wysyła mi cały dzień.
Obiecał ciasto śliwkowe, dobre jedzenie i filmy.Efekt jest odwrotny. Chce mi się ryczeć jeszcze bardziej.
S. ma wolny weekend, więc nareszcie spędzimy czas razem:):)

Z dobrych wiadomości na dziś, dostałam dodatek motywacyjny, na który w ogóle nie liczyłam.Mam nadzieję,że to nie z litości;)

Do dietetyczki umówiłam się na poniedziałek,zaraz po wizycie u ginekologa.

Czekam na moją kudłatą sierotkę.Mam nadzieję,że niedługo nasza kudłata rodzina sie powiększy;)

Mam ochotę spakować walizkę i pojechać na koniec świata....

Pozdrawiam Tangerina;)

18 komentarzy:

  1. Nie za fajnie masz. Oni lubią dobijać leżącego. Trzeba mieć zdrowie i znać kruczki prawne żeby wyegzekwować to co się należy. Mam nadzieję że dasz sobie z nimi radę i dostaniesz to co ci się należy.
    Po deszczu wychodzi słońce. Oby i u ciebie pojawiły się lepsze dni.
    No i ja też czekam na twoje czworonożne futerko ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rok dal mi popalić.Niech sie juz skończy.
      Kiedys musi być dobrze😊Czekam na to kiedys!
      Ciekawe jakie futro, a w zasadzie sierść dostaniemy😁

      Usuń
  2. Nie czekaj tylko dzwon do komisariatu który zakończył sprawę mandatem, naczelnikowi ruchu drogowego przekaz, ze TO zdarzenie drogowe to NIE BYŁA kolizja tylko wypadek i żeby czym prędzej przekazał kwity do dochodzeniowki!! To jest czyste niedopełnienie obowiązków! Trzymaj się dzielnie! Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie trochę sie zdziwiłam, tym bardziej,ze nie wiedzieli czy juz wyszłam ze szpitala.Pani nie za bardzo chciała mi udzielić informacji przez telefon.Chyba musze tam pojechać.Dzięki Asiu!

      Usuń
    2. Jeśli na wypisie ze szpitala masz epikryzę wstrząśnienie mózgu to jest wypadek -przestępstwo jak byk. Ja bym gnojowi nie popuściła ! Asia

      Usuń
    3. Mam wstrząśnienie z utrata przytomności z krwiakiem podczepcowym.Ogranicza mnie czas jesli chodzi o wyjaśnienie sytuacji?Mam jechac do wdr z epikryza?

      Usuń
  3. Weź to ci masz ze szpitala. Tu jest ważny czas jeśli chodzi o oględziny samochodu. Jeśli były zrobione na miejscu zdarzenia to dobrze i kilka dni możesz odpocząć. Tylko musisz ustalić czy rzeczywiście były robione bo dam fakt, ze policja była na miejscu jeszcze tego nie oznacza. To jest dlugi i szczegółowy protokół oględzin pojazdu, dodam ze jest jeszcze jeden oblig do wypadku- oględziny miejsca zdarzenia- też na protokół. Jeśli te dwie czynności nie były zrobię to dochodzenie je musi uzupełnić.. I tu pojawia się problem gdybyś szybko chciała naprawić auto.. Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój chłop mówi,że była sekcja, która porobiła pomiary i zdjęcia aut i miejsca zdarzenia.
    Muszę jeszcze go przesłuchać bo mnie już nie było na miejscu jak oni robili oględziny.
    Wygląda na to,że auta nam szybko nie naprawią bo jest pat.Za tą kasę na pewno nie uda mi się naprawić auta.Muszą obejrzeć samochód na kanale bo uszkodzone jest podwozie, a oni mi oszacowali koszt naprawy blachy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też miałam akcje jak chłopak wjechał we mnie. Masakra to była. Przy 40 km/h a samochód nieźle skasowany. Też nie wiedziałam co robić. W pierwszym momencie wstawałam do salonu. Tam też był rzeczoznawca. Kasę w sumie dobrą dali, ale salon dużo policzył sobie za robotę itd dlatego u nich zrobiłam tylko oś, bo była połamana i kilka innych pierdol. Wycofałam upoważnienie Zabrałam samochodu żeby zabrać w innym miejscu taniej.
    Dobrze na tym wyszłam, bo zrobiłam taniej i kasa nawet została.
    A co do samochodu zastępczego to uważaj hehe ja jak dostałam to puknęłam nim przy parkowaniu hehe to był sedan i nie widziałam skrzynki elektrycznej która była przyczepiona do budynku na wysokości zderzaka. Nie widziałam jej więc ani w lusterkach ani w tylnej szybie. Podsumowali mnie za to na 300 zł 😀

    Mam nadzieję, że ten zły los wkońcu odwróci się od Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz ja nie chcę na tym zarobić.Chcę bezpiecznego auta z oryginalnymi częściami, a nie szajsem z placu niedzielnego.Za otarcie zderzaka dostałam niedawno 700zł, a za rozpiżdżony furgon oni mi proponują 5tyś, coś tu nie tak.Poza tym oględziny nie uwzględniły podwozia, a to chyba najważniejsze,żeby auto było bezpieczne.
      W aso jak mi krzykną z 250zł za godzinę pracy to TU na pewno nie wyrazi zgody na naprawę.Czeka mnie trochę główkowania.
      Ty, ja się boję wsiąść do tego cacka:D Boję się,że mi pod chałupą obiją.I do tego biały!
      Koleś powiedział,że nie będę ponosiła odpowiedzialności za ewentualne obicie drzwi bo u mnie pod blokiem to chyba nieuchronne.Z auta się wysiada na płasko:D

      Usuń
  6. Kochana, przykro mi, że wszystko naraz się tak zwaliło. Jak czujesz, że musisz się trochę rozkleić, to się nie hamuj. Gdzieś te emocje muszą znaleźć ujście. Ta fala negatywnych wydarzeń w końcu przeminie i zacznie się dziać dobrze.

    Z tym mandatem to bardzo dziwna sprawa. Może facet ma jakieś chody. A koleżanki też Cię nieźle załatwiły z tą zmianą. Ale cóż, szkoła, prawie same baby, można się było spodziewać. Przytulam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba za długo się trzymałam.Wiedziałam,że prędzej czy później skorupa zacznie pękać.
      Wolę poryczeć raz a porządnie niż się ślimaczyć przez tydzień.
      Zawsze mam tak,że mnie trafi, a potem dostaję jakiejś nadludzkiej siły:)
      Muszę się przejechać i sprawę wyjaśnić bo to wszystko jest dosyć zagadkowe.
      W babińcu tak jest niestety im więcej bab, tym większy bałagan;/
      Dziękuję;*

      Usuń
  7. Czasami ma się wrażenie, że gdy jedno się sypie, to rusza cała lawina.
    Pamiętam moje początki w pracy-ciągła stresówka i nerwy. Teraz, po tylu latach szarpaniny;) jesteśmy zgranym zespołem, chociaż wiadomo-zdarzają się konflikty. Niestety, chyba wszędzie jest tak jak napisałaś-nieobecni głosu nie mają. O wszystko trzeba walczyć i bić o swoje;)
    Mam nadzieję, że niedługo zaświeci dla Ciebie słońce,odzyskasz spokój i uśmiech na twarzy.
    Ściskam 😙

    OdpowiedzUsuń
  8. Tez miałam taki rok przed pójściem na urlop,że ciągle walczyłam.Najbardziej mnie wkurzała niesprawiedliwość i koneksje.Spaliłam sie w tej walce doszczętnie.Teraz powiedziałam odpuszczam,nie będę się spalać kosztem zdrowia.Walczę o swoje, staram sie bronić słabszych i mowie co myślę,niestety ludzie tego nie lubią.Trudno pracować z samymi babami.Często jest gorąco😉poza tym ciągle przychodzą nowe osoby i ciężko sie pracuje z taka różnorodnością charakterów.
    Musze to przejść.Nie ma wyjścia.
    Dzięki!😚

    OdpowiedzUsuń
  9. Piątek weekendu początek :) Mam nadzięję, że ten czas we dwoje trochę doda Ci trochę otuchy.
    Z tymi ubezpieczycielami to się trzeba nachandryczyć:/ Że też nie szkoda całkowita:/ Mam nadzieję, że znajdziesz firmę, która pomoże wynegocjować lepsze warunki.
    A tymczasem leć w ramiona męża i zostań w nich do jutra, do wieczora. Niech to będzie najlepsze lekarstwo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz chyba dosyć mam tego wolnego😉ważne ze S.ma i sobie chłopak odpocznie.
      Poradzimy sobie tylko troche nerwów nas to będzie kosztowało.
      Jak to jest obudzić sie jako mamusia😊?
      Gratuluje!!Odpoczęłaś i sie udało😊oby tak do końca!Pozdrawiam🐞

      Usuń
  10. co za tempo! dzieje się. jak dobrze, że już po szpitalu i oby powrót do pełni zdrowia nastąpił szybko! mam gęsią skórkę jak czytam o załatwianiu odszkodowania, naprawie auta, chwilówkach - nienawidzę zajmować się takimi rzeczami, rozumiem, że wkurw towarzyszy Ci w związku z tym niemal nieustannie... oby to się wszystko szybko wyprostowało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rok zaczął się informacją,że podobno wzięłam trzy chwilówki.Policja,komornik,wierzyciel.Sprawa ciągnie sie do dziś i końca nie widać!
      Potem poronienia,teraz wypadek.Ten rok zapewnia mi mnóstwo ,,atrakcji".
      Dzięki!

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia