wtorek, 30 lipca 2019

Wielkie dzięki za wakacje!

Udostępnij ten wpis:
Jak w tytule!Gdyby nie one, chyba bym oszalała;)
Ten czas jest mi niezbędny by zregenerować siły, nabrać dystansu, uspokoić umysł.
Któregoś dnia zaczęłam myśleć o pracy i poczułam ścisk żołądka.Odsuwam od siebie wszelkie myśli związane z pracą.Czy ten trend jeszcze da się odwrócić?Może odpocznę i wszystko wróci do normy, czy jestem już stracona dla zawodu?Może to przemęczenie, a może już wypalenie?
Może rozmowy z psycholog pomogą zrozumieć co się ze mną dzieje.
Na razie czytam, oglądam i delektuję się ciszą.

Wczoraj zaczęliśmy oglądać serial Na cały głos.Serial opowiada historię założyciela Fox News.
W rolach głównych Russell Crowe.Naprawdę dobry film.Miałam wrażenie,że oglądam historię przejęcia TVP przez prawą stronę;)


Byliśmy też w kinie na Diego.Film opowiada historię Diego Maradony.Jak dla mnie rewelacja!Mimo,że w kinie spędziliśmy ponad 2h ani przez chwilę się nie nudziłam.Nie jestem fanką piłki nożnej ale to bardziej historia człowieka, który pogubił się gdzieś w świecie rządzonym przez mafię i pieniądze.Niewiarygodne ile trzeba mieć w sobie siły i determinacji by wyrwać się ze slamsów i stanąć na szczycie.Polecam!



Książkowo porwały mnie dwie lektury: A co wyście myślały i Dzieciństwo bez trzepaka.
Pierwsza to zbiór rozmów z kobietami z mazowieckich wsi i miasteczek.Uderzyła mnie siła tych kobiet.Większość z nich wychowała gromadkę dzieci, pracując ciężko w gospodarstwie lub dojeżdżając rowerem kilkanaście km do pracy.Jestem pod wrażeniem jak można żonglować rolami.
Teraz narzekamy,że autobus się spóźnia. Im się nic nie spóźniało, po prostu nie było autobusów!
Genialna książka.Nie mogłam jej odłożyć.
Dzieciństwo bez trzepaka to historie dzieciaków, których dzieciństwo nie było standardowe.
Opieka nad chorymi rodzicami, samotność, ból i choroba, brak kontaktu z rówieśnikami.
Moje dzieciństwo było fantastyczne, mimo,że w domu było koszmarnie, poza nim byłam bohaterką, hersztem bandy, Tarzanem na drzewie.Utytłana w smole, z podartą sukienką, brudna ale szczęśliwa.
Biegało się po budowach, przeskakiwało przez płot, szwędało się po osiedlach bez celu.
Moja mama dostałaby zawału gdyby o wszystkim wiedziała;)
Nie zamieniłabym tego czasu na to co mają dziś dzieciaki.



W temacie domów.Oglądaliśmy w międzyczasie dwa.Pierwszy zupełnie nie w naszym stylu plus kijowa działka.Drugi całkiem niezły ale za płotem szkoła, więc odpada:)Żadnej szkoły w promieniu kilkuset metrów!
Podpisaliśmy umowę z pośrednikiem.Może to nam ułatwi zadanie.Naprawdę ciężko jest coś znaleźć.Powiedzieliśmy jakie mamy oczekiwania i czego na pewno byśmy nie chcieli.Podobno będzie miał dla nas coś w najbliższym czasie.

Byliśmy wczoraj u prawnika w sprawie mojego wypadku sprzed 3 lat.Chcemy ruszyć sprawę i skierować ją do sądu.Są duże szanse na sukces.Koszt sprawy też nie jest jakiś gigantyczny, więc jest o co powalczyć.Wypłynął temat mojego poronienia.Kosztowało mnie to trochę nieprzyjemnych emocji.Pewnie w sądzie przyjdzie mi się jeszcze z tym zmierzyć.
Trzy lata temu byłam w trzeciej i ostatniej ciąży.Dziwne...
Pozdrawiam Tangerina;)

2 komentarze:

  1. Ech życie! Pomysł na książki ciekawy, też chętnie zajrzę. Nie jestem nauczycielem, więc perspektywa inna, ale też pracowałam z ludźmi, źle sypiałam, bóle brzucha przed pracą były na porządku dziennym. Po kilkunastu latach odeszłam. I teraz po 2 latach nadal nie mogę znaleźć swojego miejsca. Jestem już w 3 pracy i nadal czuję, że to nie to. Może źle przeprowadziłam tę zmianę, nowa branża to zmiana pensji na prawie najniższą, a wymagania też są bez względu na wynagrodzenie. To mój przypadek, więc u innych może być inaczej. Współczuję tych utraconych ciąż. Nie ma pewnie słów, które pocieszą. Codzienność nie pozwala się Pani nudzić i zamartwiać. Trzymam kciuki za spełnianie marzeń. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego chyba tak się miotam. Lubię pracę z dziećmi ale warunki, które oferuje szkoła (ilość dzieci, brak zaplecza, chaos, wymagania) zabijają we mnie entuzjazm. Myślę, że jednak system mnie zabija i chyba nadmiar obowiązków, które wzięłam w zeszłym roku na siebie.
    Mam nadzieję, że jeszcze Pani znajdzie swoje miejsce, życzę tego z całego serca!Macierzyństwo nie jest mi dane i chyba też muszę w końcu zamknąć ten rozdział i uporządkować to w głowie.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za ciepłe słowa!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia