Mieliśmy iść na ten film do kina ale udało nam się go znaleźć w sieci,Amerykańska sielanka.
Film jest ekranizacją powieści Phipipa Rotha o tym samym tytule.
Bohaterem filmu jest Szwed Levov,gwiazda sportu, który żeni się z miss stanu New Jersey.Dziedziczy fabrykę rękawiczek,przeprowadza się do pięknego domu, a jego córka jest oczkiem w głowie.Nie ma pojęcia,że niedługo jego sielanka zamieni się w koszmar.W mieście dochodzi do zamachów terrorystycznych, a główny podejrzanym jest jego córka.Akcja filmu dzieje się w latach 60 tych.Tłem jest wojna w Wietnamie,
Film ciekawy, zdjęcia bardzo dobre.Uwielbiam klimat tych czasów.
Po seansie zostajemy z pytaniem gdzie kończy się nasz wpływ na dziecko.Czy wychowanie jest w stanie zapobiec fascynacji złem?Czy rodzice są odpowiedzialny za to jak żyje jego dorosłe dziecko?
Jak wielki jest nasz wpływ na ukształtowanie osobowości młodego człowieka.
Nie wiem, nie mam dziecka ale myślę,ze nie możemy uniknąć pewnych wyborów naszych latorośli.
Wiem to ze swojego doświadczenia.W okresie buntu byłam koszmarnym dzieckiem.Ciężko było się ze mną dogadać.Popełniłam mnóstwo błędów,poparzyłam sobie łapy nie raz ale wyszłam na prostą.
Czy możemy powiedzieć,że to błędy rodziców są powodem złych wyborów dzieci?
PS Jak ja chciałabym mieć takiego ojca i takie dzieciństwo..
Żdana sielanka nie trwa wiecznie...
Wieczorem chcemy obejrzeć Jackie z Natalie Portman.
Miłej niedzieli!
Bardzo chetnie czasem czytam Twojego bloga wlasnie ze wzgledu na rekomendacje co zobaczyc/przeczytac. Lubie. :) Bardzo chetnie obejrze oba filmy, jak tylko moj maz odklei sie od super bowl. ;)
OdpowiedzUsuńWczoraj, z racji tego, ze meza nie bylo w domu, moglam wreszcie, po raz pierwszy, obejrzec Children of Men. Film dla mnie osobiscie podwojnie na czasie, mimo tego ze stary.. :)
Przy okazji, w temacie - ja rowniez czas buntu przeszlam bardzo burzliwie. To, ze wyszlam bez szwanku, biorac pod uwage rzeczy, w ktore wtedy sie pakowalam, swiadczy o jakims nadzwyczajnym farcie.. ;) Czasem sie zastanawiam, czy nie wykorzystalam juz przypadkiem zasobow farta w mlodosci.. ;)
Ale mam najlepszych rodzicow pod sloncem. Nie moge powiedziec, ze nigdy nie popelnili bledow. Ale, jak to leci: tylko Ci ktorzy nic nie robia, nigdy sie nie myla.. Nie przed wszystkim mogli mnie uchronic. Mozg nastolatka z zasady nie slucha. Ale byli zawsze przy mnie, zeby po pierwsze skopac mi tylek, a po drugie, pomoc mi sie pozbierac.
Mysle, ze rodzice nie sa w stanie uchornic dzieci przed wszystkimi mozliwymi zlymi wplywami. Ale chcialabym wierzyc, ze dwoma z najwazniejszych rol, jakie spelniaja, jest 1) otwarcie oczu dziecka na piekno, ktore je otacza, 2) przekazanie dziecku roznicy miedzy dobrem i zlem..
Pozdrawiam,
Kasia
Nie znam tego filmu.
UsuńRodzice chcą uchronić dziecko przez całym złem tego świata, a potem taki dzieciak zostaje wrzucony na głęboką wodę i nie bardzo potrafi się utrzymać na powierzchni.Tłumaczyć, rozmawiać i być!Czasem trzeba zacisnąć zęby i przeczekać;)
Czytałam kilka powieści Rotha - i byłam nimi oczarowana i wstrząśnięta jednocześnie. Tej akurat nie znam - ale bardzo chętnie sięgnę po nią i obejrzę ekranizację. To musi być naprawdę mocne i dające do myślenia kino.
OdpowiedzUsuńNaprawdę dobry film.Polecam!
Usuń