wtorek, 19 grudnia 2017

Magia świąt?

Udostępnij ten wpis:

Kto mnie zna, wie że nie przywiązuję wagi do świąt.Nie ma typowej wigilii, opłatka i całego tego zamieszania ze sprzątaniem.Będę szczera, święta to dla mnie po prostu wolne od pracy i czas spędzony z ważnymi osobami w moim życiu.
Na szczęście mama równie luźna, więc najbliższy czas jest dla mnie zwolnieniem i poluzowaniem gumy w gaciach.Żadnych kreacji,wykrochmalonych kołnierzyków i spięcia.Żadnego udawania i prostych pleców.

Sypnęło śniegiem.Jak zimna nie znoszę bo marznę przy temp.10 stopni, tak uwielbiam śnieg!
Zima ze śniegiem to coś pięknego o ile nie muszę rano odśnieżać auta;)

W tym tygodniu postanowiłam,że postaram się być miła:):)że ubiorę się inaczej niż zwykle,że przymknę oko na to i owo;)Staram się , serio;)

Dziś wydarzyło się coś dziwnego.Mam taka dziewczynkę w grupie.Chyba uwielbiamy się wzajemnie.Może ciężko w to uwierzyć ale nie spotkałam jeszcze takiego dziecka.
Mała ma problemy z koncentracją,motoryką i ogólnie wymaga intensywnej terapii pedagogicznej ale to jest chodzące szczęście i radość!Jej widok poprawia mi humor, choćbym powłóczyła nogami i rzucała mięsem (oczywiście w głowie).Otwarta, uśmiechnięta, roztańczona, rozgadania, zabawna.
Gdy włączam muzykę ona jest w swoim świecie.Chyba mamy sporo wspólnego;)Dzieci dziwią się,że dziwnie dobiera kolory i zamalowuje czasem twarze.Ja też czasem czuje się dziwnie, inna, odstająca od grupy. 
Patrzyłam dziś na nią jak jadła obiad.Kluski przyklejały się jej do brody i wyglądała najpiękniej na świecie z tą swoją niezdarnością.Pomyślałam,mogłabym...mogłaby..być moją córką.
Ta 5 latka kruszy mur budowany latami.Nikomu wcześniej się to nie udało.Ja nie czułam tego wcześniej..Budzi uczucia, o których pojęcia nie miałam.Mam ochotę się nią opiekować i tłumaczyć świat, ludzi,bawić się i śmiać.
Mamy zabawkowego lekarza.Jestem już przebadana na wszystkie możliwe sposoby.
Według mojej małej pani doktor mam krew w buzi i brudne uszy:):)No kurde myję codziennie, serio!
Czy to możliwe,że koniec roku przyniesie przełom?Czy w końcu poczuję tę pewność, załadowaną choćby do 85%,że chce mieć moja małą wariatkę?
Mam nadzieję,że nie jest jeszcze za późno.Po feriach idziemy do lekarza,

Wracałam do domu.Koszmarne korki.Zaczął prószyć śnieg.Włączyłam Glenna Millera w świątecznych piosenkach, a na pysku pojawił się uśmiech bo ten dzień dał mi więcej, niż mogłam oczekiwać otwierając rano oczy.
Magia świąt?

Pozdrawiam Tangerina;)

5 komentarzy:

  1. To jest właśnie magia świąt ;)

    Nigdy nie jest za późno - trzymam kciuki;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biologii nie oszukasz.Cztery dychy za kilka miesięcy.
      Dziękuję 😘

      Usuń
  2. A dla mnie to magia instynktu macierzyńskiego, który w Tobie do tej pory drzemał a teraz wybucha i szuka ujścia, daj się nieść jego sile, idź za jego głosem a nie będziesz żałowała :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby to ode mnie zależało.Boje się,że znowu to stracę boje się,że się nie uda.Nie wiem czy zniosłabym czwarta stratę.Zobaczymy co życie dla mnie trzyma w zanadrzu.
      Dziękuję 😘

      Usuń
  3. Nie wiem,czy to magia świąt, czy tej konkretnej małej dziewczynki. Niektóre dzieci mają w sobie to "coś" - a do innych z kolei jakoś nie potrafię zapałać sympatią. To zupełnie tak, jak z dorosłymi ludźmi.

    Wesołych Świąt - przeżytych po swojemu i bez udawania :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia