piątek, 4 maja 2018

Majowo

Udostępnij ten wpis:


Nie będzie zdjęć z wojaży;)Majówkę spędzamy w domu.
Musiałam trochę podgonić z robotą.Został mi ostatni punkt, najgorszy, jak się z nim uporam zostaną mi tylko kosmetyczne  poprawki.Udało mi się jakoś zmobilizować choć było ciężko;)
Na samą myśl,że jestem na finiszu czuję ulgę.Za chwilę koniec roku i koniec papierologi.

Bujam w obłokach.Zastanawiam się jak to będzie jak już znajdziemy nasz wymarzony dom.
Czy uda nam się go znaleźć  w miarę szybko bo jestem w gorącej wodzie kąpana.
Kupujemy Werandę, Cztery kąty, oglądamy Domy z potencjałem, Ucieczkę na wieś i wszystko co dotyczy wsiowego życia.
Marzę o własnych warzywach. Byłoby cudownie wyjść do ogrodu i zebrać coś na obiad;)
Dni wypełnione są marzeniami, to mnie napędza, daje mi siłę.Przestaję przejmować się pierdołami.
Widzę,że S. też się nakręcił.Rozmawialiśmy ostatnio o naszych planach i zapytałam go czy na pewno chce skończyć na zabitej dechami wiosce.Powiedział,że gdyby był sam w życiu by się na to nie zdecydował.
Jak dobrze, że podoba nam się to samo!Żadne tam wymuskane rezydencje, kafle na podłogach, gładkie ściany.Mają być dechy, a ściana im bardziej krzywa tym lepsza;)
Pomieszczenia muszą być jasne.Mam szajbę na punkcie szerokich parapetów, na których można posadzić doopę i podziwiać świat za oknem.
Pewnie nie obędzie się bez kompromisów ale jestem na nie gotowa.
Znalazłam dziś mój ideał!

Wiem,że trochę to potrwa zanim ruszymy z kopyta ale musimy zrobić rozeznanie;):)

Spaliła się Jurta w Kruszynianach!Nie mogę w to uwierzyć!W zeszłym roku mieliśmy ogromną przyjemność gościć tam na obiedzie.Jest mi ogromnie przykro.Wspaniałe miejsce przestało istnieć, a wraz z nim pamiątki, które pochłonął żywioł.Jakoś trudno mi sobie wyobrazić,że Ci ludzi zostali z niczym..Wierzę,że jurtę uda się odbudować.To miejsce magiczne, niepowtarzalne,a właściciele przesympatyczni.


W sobotę mieliśmy randkę. Skorzystaliśmy z Restaurant Week. Było pysznie! Odwiedziliśmy restaurację Folgujemy na Kniaziewicza. Zamówiliśmy zestawy wegetariańskie .Sernik wegański był trochę bez smaku ale na to byliśmy przygotowani;)Potem Cafe Borówka.
Randka udana, bez awantur:):)
Dostałam płytę Zbyszka Wodeckiego.Czyta w myślach czy jak?;)Zaczynam się go bać.


Posadziłam surfinie.Jest przyjemnie, pachnąco:)Psy leniwie wygrzewają się na słońcu. 
Patrzę na te pyski i jestem szczęśliwa.Mam wszystko czego mi potrzeba..jeszcze tylko mały domek;)
Pozdrawiam Tangerina;)

9 komentarzy:

  1. Przepiękny ten dom! I ta weranda ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz u mnie Vipowskie miejsce:):);*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dom piękny, ale to jednak już nie Dolina Baryczy ;-) Z wypiekami na twarzy będę śledzić Wasze poczynania! Brak dzieci daje wolność do bycia wsiowym osadnikiem, odpada stres dowozu do szkoły, ambicji zajęć pozalekcyjnych itp. We mnie, wiejskiej dziewczynie, wciąż jest tęsknota za takim życiem, ale nie chcę być kierowcą dla swoich dzdzieciA do Folgujemy mam sentyment, bo bywaliśmy tam przy okazji wizyt u dr G., no i jest kącik dla dzieci ;-)
    Do Borówki regularnie na lody chodzimy z Młodą po drodze do parku :-)
    Kiedyś na siebie wpadniemy na mieście, zobaczysz :-P
    Soñadora - i tu gratuluję! <3
    Nynyny

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie można mieć wszystkiego;)
    Znam to z autopsji.Dzieciaki siedzą w szkole do wieczora bo czekają aż rodzice ich odbiorą wracając z pracy bo mają daleko do domu.Często wracaja do miasta bo wożenie dzieci na zajęcia staje się przedsięwzięciem karkołomnym.
    W Folgujemy byłam po raz pierwszy.Prawdę mówiąc przeszkadzała mi odległość stolików od siebie.Nie mogłam się skupić rozmawiając z S. bo para koło nas strasznie trajkotała.Na szczęście znalazł się wolny stolik w ustronnym miejscu;)

    Pewnie mówisz o parku przy Teatrze Lalek.Mam sentyment do tego miejsca.Kiedyś wsiadaliśmy na rowerek, kupowaliśmy żarcie u Chińczyka i z gazetami grzaliśmy się w słońcu:)

    Niewykluczone,że gdzieś się już widziałyśmy;):)

    Kama cholero, czyżby się udało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może wpadniemy na siebie we trzy?:) Bo ja też uwielbiam park Staromiejski:) Poza tym ja pracuje w Renomie, więc czasem wpadam na loda do Borówki:) A do pracy wracam w poniedziałek, ale nie na długo, bo tak, chyba się udało...

      Usuń
    2. O matko nie wierzę!!!!A aaaaaaaa!!!!!
      Gratulacje!!!!Tak bardzo się cieszę:):);*Opowiadaj, opisuj, co jak, gdzie?:):)

      Usuń
    3. Jeszcze nie, jeszcze za wcześnie. Ja się nawet nie umiem ucieszyć na razie. W poniedziałek powtórzę betę, jeśli będzie rosła, to wtedy może to do mnie dotrze. Bo na razie to jakieś science fiction...

      Usuń
    4. Rozumiem mała;*
      Miejmy nadzieję,że będzie dobrze:)Byłoby cudownie...

      Usuń
  5. Dom wspaniały ale dom z tak dużym ogrodem to już spełnienie wszystkich marzeń, można ganiać jak po lesie :) rób awans i miejsce w głowie na realizację tych planów! Może nastpępną majówkę spędzicie już na swoim ganeczku grzejąc się w słońcu, warzywniak nieśmiało będzie nabierał rumieńców a świat będzie pachniał bzem i konwaliami :) * Soñadora trzymam mocno kciuki i modle się za Was :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia