niedziela, 3 marca 2019

Po raz kolejny w Dolinie Baryczy

Udostępnij ten wpis:
Kolejna sobota w drodze.Szczerze mówiąc jestem już zmęczona poszukiwaniami, choć dopiero się zaczęły.Wracam zawsze padnięta jakbym w polu orała;)
Pojawiły się dwie propozycje.Dom w małej miejscowości, bardziej w miasteczku i chata na wsi.
Pierwszego domu nie udało się zobaczyć w środku bo w ostatniej chwili kobiecie coś wypadło i nie dała rady przyjechać.Obejrzeliśmy dom,że tak powiem z ulicy.Sam dom bardzo ładny i duży ale chyba nie o to nam chodziło.Stoi przy głównej ulicy.Dla zwierząt tam raczej nie będzie miejsca, a i budynek gospodarczy wydaje się mały.S. uwielbia chleb z piekarni znajdującej się w tym miasteczku i to chyba jedyny plus;)
Drugi dom z zewnątrz również niczego sobie ale w środku nędza.To miejsce nie żyło.Nie czułam,że tam bym chciała zamieszkać.Potencjał ogromny ale pieniądze za duże na to co tam zastaliśmy.
Definitywnie odpada.
Ta tę chwilę jedyne miejsce, w którym czułam klimat to pierwszy dom jaki oglądaliśmy.Tam była dusza, tam czułam się dobrze, tam mogłabym zamieszkać.Spróbujemy wynająć ten dom na święta jak się uda i zobaczyć czy to jest to czego szukamy.Znalazłam fajną szkołę, oddaloną o 9 minut jazdy stąd.Dom leży na końcu wsi pod lasem, co niewątpliwie jest jednym z plusów.
Jutro dzwonimy do pośrednika i zobaczymy czy przystaną na naszą propozycję.
Widzieliśmy cudowną czaplę siwą, tuż przy drodze, klucze gęsi,bielika!Coś pięknego!
Kocham to miejsce!




Zostałam sama.S. dziś wyjechał na tydzień.Zostanie w szpitalu, gdzie podejmą ostateczną decyzję czy ruszać tego guza.Nie będę w stanie go odwiedzić.Na szczęście to jego miasto rodzinne i mama będzie mu towarzyszyć.
Pusto jakoś.Jak lubię zostawać sama, to dziś mi smutno.Jeszcze nie rozstawaliśmy się na tak długo.
Mam nadzieję,że wszystko dobrze się ułoży.

Moja gadzina ma jutro ściągane szwy.Łapa ładnie się goi, a ona o dziwo się tą łapą nie interesuje.
Nie kuleje,więc chyba jesteśmy na dobrej drodze;)



Pozdrawiam Tangerina;)

2 komentarze:

  1. Wiesz my kupiliśmy pierwszy dom, który oglądaliśmy, po prostu był optymalny pod każdym względem, nie mówię, że idealny ale optymalny, dom, podwórko, stodoła, zieleń, położenie. Widzieliśmy ile pracy przed nami ale miłosc od pierwszego wejrzenia tu zwyciężyła i mimo kilku min ( które wyszły później) nie zalowaliamy ani minuty, że obejrzeliśmy tylko ten dom. W maju minie 5 lat i wiemy, że to jest nasze miejsce na ziemi :) czasem warto pójść za głosem serca, ten głos tak pokieruje rozsądkiem, że wszystko się ułoży. Nieustannie trzymam za Was kciuki!! I kieruje pozytywne myśli w stronę męża, będzie dobrze :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki😘Serce mi podpowiada, ze to tam ale ciagle ktos dzwoni, wiec jedziemy!
    Chlop jest diagnozowany.Mysle,ze to idzie w dobrym kierunku, a czarne chmury nieco sie rozwialy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia