niedziela, 30 sierpnia 2020
Dyskryminacja.Sama jej doświadczam!
Podam najpopularniejszą definicję dyskryminacji.
Dyskryminacja jest to forma nieuzasadnionej marginalizacji ( wykluczenia społecznego), objawiająca się traktowaniem danej osoby mniej przychylnie niż innej w porównywalnej sytuacji ze względu na jakąś cechę np. płeć, wiek, niepełnosprawność, pochodzenie etc.
I oto ja jestem jej ofiarą przynajmniej raz w roku.
Moja sytuacja dotyczy pracy.W moim zespole jest obecnie trzynaście kobiet.Większość albo ma dorosłe dzieci albo bardzo małe.Co roku muszę walczyć o godziny ranne, ponieważ uwaga słyszę,że nie mam dzieci!!! Nie mam dzieci, więc mogę pracować więcej, dłużej i w gorszych warunkach!
Stanowczo sprzeciwiam się takiemu traktowaniu ale w tym roku powiedziałam dobitnie,że to jest dyskryminacja! Moja szefowa zna moją historię i tym bardziej zabolało mnie jej traktowanie.
Raz zostałam ukarana bo jestem niepłodna, dwa ukarały mnie kobiety, dla których jestem gorsza!
Po niej spodziewam się takich akcji bo znam ją nie od dziś ale pozostałe dziewczyny.
Nikt się nie odezwał gdy powiedziałam głośno i wyraźnie,że mnie dyskryminuje.
Pytanie, nie odezwały się bo im pasuje to w jakich godzinach pracują i myślą wyłącznie o sobie, czy bały się stanąć w mojej obronie? Żadne z odpowiedzi na te pytania mnie nie satysfakcjonuje!
Nie można siedzieć cicho gdy innym dzieje się krzywda.To ma być solidarność?
Ja z kolei zawsze bronię każdego, nawet jak tego nie chce i za to mnie zawsze gani moja psycholog.Dopóki dana osoba nie czuje,że jest traktowana gorzej i nie szuka pomocy, mam się nie wtrącać.
A ja niestety się wtrącam i potem jestem wrogiem nr 1!
To zawsze mnie się nic nie podoba, to zawsze ja jestem konfliktowa, to zawsze ja szukam dziury w całym!
A może to zawsze ja mam odwagę się odezwać?!Wiem z rozmów w kuluarach,że dziewczynom się coś nie podoba, po czym na spotkaniach zespołu nikt nic nie mówi.
Ja się nie zmienię, nie ugnę karku.Chcę ze spokojem spojrzeć każdego dnia w lustro i nie odczuwać wstydu i dyskomfortu,że czegoś nie zrobiłam a mogłam, lub zrobiłam coś, co mogło komuś wyrządzić krzywdę. Wiadomo,że czasem zrobimy coś głupiego nieumyślnie ale warto od razu prostować takie historie.
Wracając do mojej pracy.Kolejnego dnia usłyszałam,że mam pisać plan pracy dla całego zespołu.Powiedziałam NIE! Jest nas kilkanaście, a plan zawsze piszę ja.Kolejny mój minus.
Trzeciego dnia dostałam karę i zostałam zdegradowana.
I wiecie co? Powiedziałam sobie,że to mnie nie złamie.Bycie sobą jest dla mnie ważniejsze niż bycie czyimś podnóżkiem.Mogę pomóc ale nikogo nie mam zamiaru wyręczać.
Ludzie są dla mnie bardzo ważni ale muszę zadbać też o siebie.
To jest moje życie i tylko ode mnie zależy jak je przeżyję.
Żadne profity nie są w stanie spowodować,że wyrzeknę się siebie.
Nie jestem aniołem i potrafię być suczą ale tylko dla ludzi, którzy są nie Ok.
Bycie sobą i w zgodzie ze sobą jest trudne, szczególnie gdy masz niepopularne poglądy.
Pytanie czy chcemy mieć łatwo i czuć w środku czarną dziurę, czy trudno i spać spokojnie?
Zapowiada się ciekawy rok.Zaczęło się od kontry;)
Jestem po 3 pięciogodzinnych radach!
Chcę pracować stacjonarnie ale niektóre zalecenie są tak absurdalne,że szkoda czasu na ich komentowanie.
Oczywiście świetlice są dla pana ministra tak ważne,że zapomniał sporządzić dla nich wytyczne.
Grupa na podwórku się ze sobą nie kontaktuje ale w sali już tak!Szkoda gadać!
Polecam Wam obejrzeć świetny film o eksperymencie pewnej nauczycielki.Może niektórzy z Was go widzieli.Mocny i poruszający!
Niebieskoocy
Pozdrawiam Tangerina;) https://dobranoc.biz/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)