Teraz jeszcze doszło gubienie sierści. ,,Wata cukrowa" lata po domu i musimy czasem odkurzać 2 razy dziennie. Zdarza mu się jeszcze załatwiać w domu. Jest ciężko ale w życiu bym tego nie zamieniła na dom bez psów! Mam już na oku staruszkę z fundacji ale musimy poczekać do przeprowadzki. Jak się uda zapewnić szczęśliwą starość jeszcze jakiemuś psu, zrobimy to.
Wczoraj byliśmy na kontroli w Poznaniu. Na szczęście u męża wszystko ok. Mordeczka czysta:)
W zeszłym tygodniu był na komisji ale mamy pat bo rehabilitacji nie ma i lekarz w kółko mówi to samo, że powinien ją mieć. W Zusie wiadomo, czas oczekiwania na linii średnio trwa godzinę. Dalej nic nie wiemy ponadto, że mój mąż na dziś jest zdrowy.
Park Solacki Poznań
Zaczynam się cieszyć domem. Szukam klamotów do kuchni. Wszystko będzie we wsiowym stylu:) Postanowiliśmy nie malować drewnianych sufitów. Oczyścimy je i potraktujemy olejem.
Podłogi trzeba będzie położyć od nowa. Trzeba wybrać drewno odporne na pazury psów.
Tynki chciałabym wiejskie, nierówne. Zastanawiam się nad ogrodem. Zupełnie się na tym nie znam.
Coś tam czytam ale nie wiem czy to ogarnę. Na początek trzeba będzie chyba wykosić trawę, która rosła latami. W sobotę spotykamy się z naszym budowlańcem i mam nadzieje, że coś ustalimy bo zawsze pitolimy kilka godzin ale nie na temat:)
Nadal siedzę w domu. Nie wiem czy się cieszyć czy martwić. Chyba po prostu trzeba zaakceptować ten stan. Jeżdżę na dyżury, szkolę się i mam poczucie, że ten czas nie jest zmarnowany.
Cały czas myślę o tym, że muszę pogadać z dyr. Ciąży mi to strasznie i wiem, że mnie nie minie.
Może na dniach uda mi się ustalić sposób rozwiązania umowy. Nikt nie wie, że odchodzę.
W poniedziałek idę na drugą dawkę szczepionki. Moja mama szczepi się 28 kwietnia, teściowa też na dniach. Zostaje tylko mąż i mam nadzieję, że jakoś sprawnie to pójdzie.
Bądźcie zdrowi!
Pozdrawiam Tangerina;)
Jeju jakie to ważne i mega dobre wiesci!!! Mimo tego, że są inne, mniej pozytywne i niepewne, to jakże ważne, jak istotne jest to że mąż zdrowy!Razem pokonacie każda przeszkodę!Cała reszta przy tym co przeszliście to dla Was pikuś! A co do chaty to ekscytacja pewnie level max :D pamiętam to uczucie jak szliśmy na wiochę, a 7 mają minie 7 lat! Dla mnie mrugnięcie okiem.. Gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńMoże w końcu zacznie się układać😉
OdpowiedzUsuńJest ekscytacja i radość!Dzis jedziemy obgadać szczegóły remontu😎Ty wariacie to juz 7 lat?!Ja za 7 będę miała 50 lat🙄😁
Nadciąga huragan zmian i mam nadzieję,że mnie nie zmiecie🙃
Tylko uniesie do góry!!!!! Powodzenia!!!
Usuń