sobota, 5 marca 2022

Zakażenie

Udostępnij ten wpis:


    Dopadł mnie covid. Już od tygodnia kiepsko się czułam ale myślałam, że to przeziębienie. Zero kaszlu, temperatury. Zaczęło się od piekących oczu. Myślałam, że to zmęczenie ale jak długo można mieć zmęczone oczy. W pracy pojawił się stan podgorączkowy i trudności w oddychaniu. Wygenerowałam sobie skierowanie na test, który okazał się pozytywny. Jestem na izolacji do środy. Zaszczepiłam się  trzema dawkami, więc przechodzę covid łagodnie. Ta tę chwilę nic mi nie dolega. Największy problem mamy z wyprowadzaniem psów. Oboje siedzimy w domu, więc musieliśmy poprosić o pomoc sąsiadów. Wyprowadzają nam psy dwa razy dziennie. Najgorzej z Kuzynem bo strasznie odpala się jak czuje zwierzynę. Są takie sytuacje, że mój mąż nie może go utrzymać tak fisiuje.
Zapasy jedzenia mamy i chyba przeżyjemy do środy:)
Mam wolne jeszcze dwa weekendy, później znowu plan studiów nabity na maxa. Od kwietnia podobno mamy mieć już zajęcia stacjonarne.
Dołuje mnie to wszystko. Nie mogę się jakoś na niczym skupić. Trudno mi to zrozumieć i czasem trudno  uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę.
Mam nadzieję, że niedługo ten koszmar się skończy.




 
Pozdrawiam Tangerina;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia