Ale od poczatku.
Mieliśmy wyjechać na majówkę.
Dwa dni wcześniej zadzwoniła właścicielka domu,że po ostatnich gościach nastąpiła awaria wody i pradu.
Ludzie,którzy na codzień ogarniają jej ten domek zaczęli to naprawiać sami i popsuli jeszcze bardziej,więc nasz wyjazd został odwołany.
Oczywiscie byłam załamana bo marzyłam od dawna żeby zasiąść z kawą na tarasie.
To było oczywiście nic w porównaniu z tym co wydarzyło się później.
Otworzyłam sobie pasek z wypłaty na mailu,a kwota pomniejszona o kilka stów zwalila mnie z nóg.
Od razu pomyślałam,że ktos znowu sprzedał moj dług ale telefon do matki mnie załamał.Okazało sie,że z naszego wspólnego konta Zus pobrał sobie 750zl z tytulu zajęcia komorniczego.W sumie zabrali 1400zl.
Pękłam po raz setny.Nie zapłaciłam jednej składki za działalność i napisałam prośbę o zwolnienie z tejże składki.Od stycznia nasza działalność jest zawieszona.
Ten sam Zus który od 10 miesięcy nas wykańcza finansowo,postanowił nad dobić.
To dzięki ten wspaniałej instytucji zamknęliśmy działalność bo nie stać nas było na składki,a teraz oni mają czelność zabierać mi część poborów ,robić mi wstyd w pracy i wchodzić mi na konto.
Ryczałam cały dzień.To przelało czarę goryczy.Już nie tylko my cierpimy.Ta sprawa zaczyna dotykać nasze rodziny,które zmuszone są nam pomagać.
Jak już się pozbierałam postanowiliśmy szukac prawnika.W czwartek tradycyjnie wizyta w Zusie i kontakt z prawniczką,która zajmuje się sprawami związanymi z Zusem.
Postanowiliśmy też pojechać do Sądu pracy i zapytać co możemy zrobić w tej sprawie.
Najgorsze jest to,że nie ma żadnych dokumentów, na których można oprzeć zarzuty.My nie mamy nawet decyzji o przyznaniu świadczenia!
Przepraszam za porównanie ale Zus podcina nam gardło,patrzy jak się wykrwawiamy i wyciąga nam z kieszeni drobne.
To jest skandal!Jedna pieprzona składka jest ściągana w trybie natychmiastowym,a nasza sprawa trwa prawie rok!
Na początku pomysł ze zrzutką wydał mi się niemoralny bo ludzie mają większe problemy ale czuję, że dochodzimy do ściany i poważnie rozważamy założenie zrzutki.
Póki co ratujemy się Vinted https://www.vinted.pl/member/91249992-aranha78
i w ten sposób próbujemy utrzymać się na powierzchni.
Ja wiem,że ten koszmar kiedyś się skończy.
Ja im tego nie daruje.Nawet jak nam już wypłaca należności,założymy im sprawę o odszkodowanie.Nie odpuszczę tych koszmarnych miesięcy kiedy oboje płakaliśmy z bezsilnosci.
Ta majówka miała być inna.
Ksiazki,kawką,seriale.
Staram się o tym nie myśleć.
Pozdrawiam Tangerina;)