Po ostatnim poście dużo myślałam o tym w jakim miejscu jestem z relacjami.
Po zmianie pracy odcięłam się prawie zupełnie od tamtych znajomości. W sumie rzeczone znajomości były jednym z powodów ucieczki z tamtego miejsca. Byłam postrzegana jak dziwoląg : nie pije, nie imprezuje, nie je mięsa, nie ma dzieci, nie ma kredytu, nie narzeka na męża.
Nie uczestniczyłam w spotkaniach bo były kłamliwe i obłudne. W pracy obrabianie tyłka, w knajpie prawie rodzina. Nie pasowałam tam od zawsze. Z czasem już mnie nikt nie zapraszał. Pasowało mi to bo nie musiałam odmawiać. Szłam pod prąd także jeśli chodzi o podejście do pracy, a przede wszystkim o traktowanie dzieci. Latami byłam wykorzystywana, wabiona wizją awansu. Mobingowana przez szefową, która nie mogła znieść tego, że jestem szczęśliwa. Na końcu ukarała mnie brakiem awansu i knuciem żeby mnie zniszczyć. Zawiodłam się na ludziach i chyba do dziś trudno mi uwierzyć, że ktoś kto latami udawał życzliwość, na końcu zdeptał mnie z uśmiechem. Nie podobało się, że mam własne zdanie i potrafię go bronić narażając się na konsekwencje.
Dziś jestem w miejscu, które mi się podoba. Najbardziej jestem dumna z tego, że mam w sobie tę wolność, poczucie że żyję jak chcę, nawet jak komuś się to nie podoba.
Nie mam potrzeby nikomu niczego udowadniać. Nie mam potrzeby zabiegać o czyjąś atencję.
Uwagę, przyjaźń i miłość dostaję w domu. Jak proponuję komuś spotkanie to nie po to by trajkotać o sobie ale dowiedzieć się co słychać u innych. Jeżeli ktoś proponuje spotkanie mnie, oczekuję tego samego, a jak widać nie zawsze się to udaje. Czasem myślę, że ludzie zasypują nas masą informacji by nie zapytać ale co tak naprawdę dzieje się w twoim życiu? Czy boimy się przyznać, że czasem jest ciulowo, że masz ochotę pieprznąć drzwiami i nie wracać? Tak wygląda życie. Nie jest ani słodkie ani gorzkie, łączy oba te smaki w różnych proporcjach.
Relacyjnie podoba mi się tu gdzie jestem. Posprzątałam.
Mam ochotę się wykichać i wykaszleć to robię to u siebie na blogu.
Staram się dzielić tym co dobre ale też pisać o tym co trudne i nie do zniesienia.
Znalazłam koszulkę z idealnym tekstem dla siebie:
Rób co kochasz,Kochaj to co robisz!
Pozdrawiam Tangerina;)