Za sprawą moich uporczywych problemów z jelitami zaczęłam interesować się psychosomatyką.
Zdajemy sobie sprawę,że nasze emocje wpływają na nasze ciało ale chyba dopiero teraz dociera do mnie jak wielkie spustoszenie zrobił w moim ciele stres.
Uświadomiłam sobie,że żyję w nieustannym napięciu kilka lat.Choroba mojego męża,problemy z mieszkaniem,użeranie się z komornikami,utrata stabilnosci finansowej,konflikty z mamą.
Jak moje ciało ma być zdrowe skoro jest nieustannie zalewane kortyzolem i adrenaliną?
Podobno jelita to nasz drugi mózg.Stres osłabia naszą odporność,zaburza mikrobiotę jelitową i powoduje szereg chorób autoimmunologicznych.
Wszystko zaczyna się składać do kupy.
Problemy z jelitami zaczęły się kiedy odstawiłam antydepresanty i pokłóciłam się z mamą.Podejrzewm,że leki trzymały mnie w garści,a odstawienie ich i kolejny stres rozwalił mój układ pokarmowy.
W mądrych książkach piszą,że nawet jeśli naszym zdaniem nic nas nie stresuje nie znaczy to,że nasz organizm odpoczywa. Dużo dzieje się poza naszą świadomością.
I chyba tak jest u mnie.
Obiektywnie oceniam swój stan psychiczny całkiem nieźle jednak moje ciało mówi coś zupełnie innego.Muszę go posłuchać.
Zrobiłam kolejne badania krwi.
Dwa parametry są nieznacznie poza normą.
Umówiłam się na środę do kolejnego lekarza.Dostałam skierowanie na cito do gastroenterologa jednak biorąc pod uwagę odległe terminy,nie skorzystam.
Generalnie odczuwam nieustanny dyskomfort.Nie jestem w stanie ubrać się tak jak chcę.Mój brzuch protestuje codziennie o każdej porze dnia.
Na ten moment staram się wprowadzić więcej kiszonek i naturalnych pre i probiotykow,więcej się ruszać i odpoczywać.
Kupiłam sobie gitarę elektroakustyczną.
Wracam do aktywności,które mnie kiedyś cieszyły.Nastepny będzie piecyk i dam trochę czadu:)
Powoli wyciągam rower.
Mam nadzieję, że z wiosną przyjdzie spokój.
Kiedyś byłam na terapii grupowej, pani psycholog zapytała jak tam nasze jelita? Czy ktoś ma nowotwór czy na razie tylko IBS albo SIBO ;) Idziemy chyba podobną ścieżką przez życie. U mnie, po latach, doraźnie pomogła dieta lowFODMAP, ale dokładna diagnostyka przede mną. Jedyny plus, że dzięki problemom z jelitami polubiłam sukienki, oczywiście workowate ;)
OdpowiedzUsuńUściski,
Nynyny
Cieszę się,że podzieliłaś się swoją historią:)
OdpowiedzUsuńMnie brzuch boli od lat ale nigdy nie dociekałam co jest przyczyną.Od kilku miesięcy jest dramat.Budzę się i zasypiam z bólem.Mam nadzieję,że w końcu się dowiem i będę mogła ubrać się w to co chcę😉Pozdrawiam🌹👋