11/19/2025

Chora



Od tygodnia czułam się źle.
Myślałam,że szybko przejdzie bo objawy miałam typowo przeziębieniowe.
Gdy po tygodniu ból gardła ustąpił pojawiła się chrypka i temperatura.
Na szczęście to nie covid.
Wzięłam kilka dni zwolnienia.
Nie byłam w stanie dłużej mówić bo traciłam głos.

Potrzebowałam tego czasu.
Długi weekend był ciężki po stracie Iny i czułam,że nie dał mi odpoczynku.
Na wszelki wypadek zrobiłam swoją pracę papierkową by nie nie zostawiać bałaganu gdy się rozchoruję innym osobom.

Rano dostałam telefon z przychodni,że jest wolny termin na psychoterapię na piątek rano.
Nie mogłam w to uwierzyć.Prawie trzy lata oczekiwań i jest!
Oczywiście sie zgodziłam ale gdy zadzwoniłam do męża pojawiły się wątpliwości czy na zwolnieniu mogę skorzystać z wizyty.
W Zusie powiedzieli,że raczej nie chyba że wizyta dotyczy choroby na którą zostało wystawione zwolnienie.
Załamka.
Oddzwoniłam i na szczęście okazało sie,że mogę przyjść za tydzień.W godzinach porannych są wolne terminy!
Zastanawiam się czy gdyby nie moja poniedziałkowa wizyta i przypomnienie się telefon by zadzwonił.
Nieważne.Najważnejsze,że jest szansa na stałą pomoc psychoterapeuty.


Pozdrawiam Tangerina;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Enjoy the little things , Blogger