wtorek, 12 grudnia 2017

Znowu będzie gorzko

Udostępnij ten wpis:
Zbliża się koniec grudnia dla nauczycieli długo wyczekiwany odpoczynek.Jak co roku pełnimy dyżury, więc szkoła sprawuje opiekę nad uczniami takowej potrzebującymi.
Obawiam się,że niektórzy i tak przyprowadzą dzieci czy tego potrzebują czy nie.
Znam wielu rodziców, którzy wola wrzucić dzieciaka na kilka godzin do szkoły, niż spędzić z nim czas bo zwyczajnie sobie z nim nie radzą.
Kiedyś będąc na kawie z S. usłyszałam groźbę matki, której zabrakło argumentów:
- jak będziesz się tak zachowywać, to Cię zostawię w świetlicy do 17.00!
Tylko dla kogo ta kara?Chyba dla nas.

Uwierzcie mi,że jest koszmarnie!Na jedna klasę pierwsza przypada trójka uczniów, którzy zachowują się agresywnie, używają wulgaryzmów, nie znają podstawowych zasad kultury, nie mają szacunku do nikogo!Nauczyciel w pierwszej klasie słyszy: no i co mi zrobisz,będzie pani odkupywać,jesteś głupia etc.Nie słyszy tego stażysta, tylko nauczyciel z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem!
Dziecko dostanie uwagę, rodzić już czeka pod gabinetem dyr!Przecież jego dziecko jest idealne, pani sobie nie radzi.

Nie mogę uwierzyć w to co słyszę od koleżanek!Nie są w stanie prowadzić lekcji bo pedagog wyzywany jest kilka razy w ciągu dnia.A to walenie ławką, a to rzucanie krzesłem, a to wulgaryzmy.Przypominam,że mówię o dzieciach z pierwszej klasy.
Do każdej klasy pisane jest podanie o nauczyciela wspomagającego.
Czy rodzice nie są w stanie wychować, nauczyć czegokolwiek, czy po prostu im się nie chce bo czasu za mało na życie.

Jak obserwuję zachowanie niektórych, to zaczynam się zastanawiać to co im dzieci i  czy ja faktycznie chcę zostać matką.Jest ciężko, czasy niełatwe.Pęd za pieniądzem nie ułatwia wychowania.Nie mamy czasu na nic.Dzieci nie radzą sobie z emocjami bo nikt o nich z nimi nie rozmawia.
Ostatnio rozmawiam z dziećmi o czasie jaki spędzają z rodzicami.Ten czas jest żaden!
Krótki i bezwartościowy bo bycie z dzieckiem oznacza odłożenie komórki na bok, a z tym większość ma problem.Niech ten czas będzie krótki ale poświęcony dziecku,wysłuchaniu go i jego problemów.Zainteresujmy się czym dziecko się interesuje,z kim się przyjaźni, kto mu dokucza.
W tym pędzie łatwo przegapić coś czego cofnąć się nie da...
Pozdrawiam Tangerina;)

8 komentarzy:

  1. Mama dzieciaki w szkole i w przedszkolu. Ciocie w przedszkolu są cudowne , nauczycielki w szkole córki też. Mam z nimi dobry kontakt. Pewnie tak jest że trafiłam na nauczycieli z długim stażem i powołaniem. Dodam że jest to szkoła i przedszkole wiejskie. Nie wiem jak jest w miejskiej. Nie ukrywam że lubię nauczycielki starsze i bardziej doświadczone, skuteczniej radzą sobie z maluchami. Wychowują dzieciaki ucząc je prawidłowego zachowania w klasie i grupie. Dzieciaki znające zasady to dzieciaki spokojniejsze i chętniej uczestniczące w nauce. Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracowałam na wsi i to zupełnie inna rzeczywistość.Szkola masowa w dużym mieście to zupełnie inne problemy.Liczne klasy przede wszystkim,a wiadomo,że nadmiar nikomu nie służy.

      Usuń
  2. Dokładnie wiem, o czym piszesz... Mamy to w rodzinie, trójka dzieci, niby wszystko ok, ale tylko się mijają w codziennym pędzie. Teraz przed świętami ganiają te dzieciaki po marketach, bo "trzeba", a potem - zamiast czasu i uwagi - dostają kolejne worki prezentów. Najlepiej takich, które sprawią, że dziecko da spokój rodzicom.. Pewnie i szkoła temu nie sprzyja, bo dziecko po drugiej zmianie późno wraca do domu..
    No i obok my, którzy kupują dziecku książki (które samemu trzeba mu czytać), zabawki i gry angażujące rodziców oraz (o, zgrozo!) rozmawiający z niemal dwulatką, pytający ją o zdanie i słuchający jej..

    Życzę Ci dużo siły i dystansu: dostajesz te dzieci na chwilę, a rodzice oczekują, że ich za nich wychowasz. Masz ograniczone pole do działania.

    Nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiała, ale myślę, że przydałby ci się własny egzemplarz, żeby zobaczyć jak to jest ;-) Ja się staram z całych sił, ale (zwłaszcza teraz) ciężko za młodą nadążyć, ciągle mam wyrzuty sumienia, że za mało czasu dla niej, a będzie jeszcze mniej.

    Dobrze, że piszesz :-)
    Nynyny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasy są okropne.Pamiętam swoje dzieciństwo.Dużo czasu, dużo swobody, więcej zaufania.Faktem jest,że uczyliśmy się na jedną zmianę, a popołudniami uczyliśmy się życia na drzewie, na budowie, zwiedzając miasto;)
      Dziś często ostatnia lekcja kończy się o 16.40, a gdzie czas na odpoczynek?
      Dzieci są przemęczone, z deficytami miłości,uwagi i czasu dla nich.
      Często się zastanawiam jak one funkcjonowałyby w naszych czasach bez telefonów, komputerów, tych wszystkich bodźców, gdzie patyk był najlepszą zabawką.Szkoda,że to już nie wróci..

      Nynyny ważne by mieć tego wszystkiego świadomość.Pokusić się o pewną refleksję.Ja to wszystko widzę na co dzień i wiem,że można bo są rodzice, których podziwiam.
      Pozdrawiam!Jak tam młody?Kiedy sie zobaczycie?:)

      Usuń
    2. Ja chodziłam na dwie zmiany, a w pierwszych klasach nawet na 3. I to uwielbiałam. Kochałam drugą zmianę. Nie ma nic lepszego niż początek lekcji o 10, czy 11. Życie od 8 rana to moja zmora przez cały czas.
      Po lekcjach zwiedzałam głównie podwórko i bliskie okolice. W życiu nie weszłam na drzewo, ani w żadne zakazane miejsce.
      Różnie to więc bywało i za naszych czasów. :)

      Usuń
    3. Ja za to uwielbiałam zakazane miejsca i nie było drzewa,na które bym nie wlazła.Mojanmama miała ze mną trzy światy.Wychowana ze starszym bratem może dlatego.Dziecinstwo miałam pełne przygód 😉Za nic bym się nie zamieniła na obecne!

      Usuń
    4. Ja też całe dzieciństwo na wiejskim podwórku, w lesie i na drzewach. Ewentualnie na boisku z chłopakami. Chciałabym dla młodej podobnie, no ale - żyjemy w mieście, w bloku. Marzy mi się leśne przedszkole dla niej.. A młody wyłazi za miesiąc już! Zaczynam odczuwać lekką panikę :P

      A na drzewa nadal się możesz powspinać, poszukaj pod hasłem "tree climbing rekreacyjny" - kapitalna sprawa! :-D

      Widziałam najnowszy post, powodzenia! :-))))
      Nynyny

      Usuń
  3. Dziś dzieci to prawie nie mają dzieciństwa. My chociaż mamy co wspominać a młodzi teraz to kiedyś będą wspominać gry komputerowe

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia