środa, 7 września 2016

Nie ma jak w domu

Udostępnij ten wpis:


Nie ma jak w domu...
Wróciłam do domu taksówką bo niestety nikt mnie nie mógł odebrać.
Pod domem mój wraczek. Szybko przemknęłam,żeby go nie oglądać.Przywitał mnie mój kudłacz:):)Jeju jak ja za nim tęskniłam.S. chciał go przyprowadzić do szpitala ale nie mógłby z nim wejść na salę, chociaż rude kocisko mieszka sobie na sorze.
Czułam jakbym wróciła z dalekiej podróży.

Muszę jakoś wziąć się w garść.Trochę mnie to wszystko psychicznie przeczołgało.
Wczoraj gdy leżałam obok S., uświadomiłam sobie,że mogłam go stracić i łzy leciały jak grochy.

Dzisiaj trochę z zaskoczenia pojawił się likwidator szkody.Wyjechał autem z parkingu,żeby zrobić pomiary i zdjęcia.Miałam wrażenie,że wszystko się zaraz rozsypie.Rzęziło, skrzypiało ale kawałek ujechał.Albo jest złamana oś, albo amortyzator.Auto siadło na lewą stronę.

Było trochę pisaniny.Musiałam wypełnić mnóstwo papierów.Ręka mi drżała i zamiast podkreślać, skreślałam:)
Pogadałam trochę z panem.Człowiek był bardzo spostrzegawczy.Wyczaił mój breloczek w kluczykach do auta ,,Po co kupować, jak można adoptować" i zaczęła się rozmowa.O pasach, dzieciach, pracy.

Zapytał czy adoptowaliśmy psa, odpowiedziałam,że tak i chcemy kolejnego.Stwierdził,że może adopcja dziecka.Odpowiedziałam,że ta opcja odpada, a potem, że nie możemy mieć dzieci (chociaz ostatnie wydarzenia skazują,że jednak możemy).
Jakoś łatwo mi takie rozmowy przychodzą.
Opowiedział mi o znajomych, którzy 10 lat starali się o dziecko i w momencie złożenia papierów adopcyjnych, kobieta zaszła w ciąże.
Jakieś mam szczęście do ludzi nie licząc tego kretyna z wypadku.
Nie wiem skąd wiedział,że pracuję w szkole, chyba z papierów, które leżały na stole.Sokole oko;)
Prawdopodobnie będzie szkoda całkowita,czyli naprawa przewyższy koszt auta.Wyliczą wartość auta, pomniejszoną o wartość wraku i dostanę różnicę.Nie brzmi to dobrze ale zobaczymy.

Szkodę na osobie załatwię w momencie ukończenia leczenia.Poradził mi żebym jak najdłużej korzystała z zabiegów, rehabilitacji.Życzył szybkiego powrotu do zdrowia i powodzenia.
Jeśli chodzi o auto zastępcze, mam to zgłosić ubezpieczycielowi.
Jest tego trochę.Muszę zgłosić leczenie szpitalne i uszczerbek na zdrowiu do PZU.Dziś zadzwoniłam do swojego ubezpieczyciela, zgłosić szkodę NNW. Pewnie czeka mnie sprawa w sądzie i nie wiem czy nie trzeba będzie szukać prawnika.

Kupiłam dziś kołnierz.Jaka ulga!Szyja odpoczywa bo ból był dotkliwy.Dziwne, bo zaczęła boleć mnie dopiero wczoraj.Może dlatego,że zaczęłam pionizację.

Musze umówić nową wizytę u dietetyka.
Do ginekologa idę w poniedziałek.

Moja stażystka napisała sama plan.Zdolna dziewczynka:)Kamień spadł mi z serca.
Dziś koleżanka przyjedzie po zwolnienie bo to już za chwilę minie 7 dni.

Ten kawałek przewinął się przez mój stary blog ale go uwielbiam;)


Pozdrawiam Tangerina;)

11 komentarzy:

  1. Tangerina, kurczę, ale miałaś przejścia... Kuruj się i fizycznie i psychicznie dbaj o siebie! W domu będziesz najszybciej dochodzić do siebie.. I ten pobyt w szpitalu. Masz racje: czasem sami wydziwiamy ze skargami na codziennosc...
    Rób dużo futroterapii:)
    zdrowiej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak żebym sie nie nudziła.Ktos bardzo nie chce żebym do pracy wróciła.
    Futro działa jak najlepszy środek przeciwbólowy😁i uspokajający!
    Dzięki 🌷

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że fajny gość od ubezpieczeń Ci się trafił ☺
    W większości przypadków nie są zbyt przyjaźnie nastawieni jeśli chodzi o wypłatę odszkodowania 😊

    Teraz musi być juz tylko dobrze ☺wracaj do zdrowia ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam zawsze miałam pozytywne wrażenie po kontakcie z TU.
      Mam nadzieję,że limit wypadków losowych wyczerpałam na ten rok:komornik, poronienia,wypadek.Starczy!;)

      Usuń
  4. Odpoczywaj.Kuruj się. A jeśli mogę Ci coś opowiedzieć to ja jestem takim przypadkiem o jakim ci opowiedział likwidator.Na synka czekałam 8 lat.In vitro, poronienie, i kiedy podjęliśmy decyzję o adopcji i ruszyliśmy okazało się ze pod sercem rośnie mój synuś.A za rok i 7 miesięcy pojawił się drugi Skarb.Powodzenia Wam życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam takie cuda:)
      Nie lubimy tekstu ,,wyluzuj się" ale widać głowa ma tu ogromne znaczenie i tzw.odpuszczenie sobie.
      Bardzo się cieszę:)Powodzenia!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. To niesamowite, jak bardzo takie wyluzowanie pomaga. A z drugiej strony ile razy słyszymy: świat da Ci to czego pragniesz, myśl pozytywnie, wizualizuj sobie, jak Ty nie uwierzysz, to los Ci nie da, dla chcącego nic trudnego, chcieć to móc?
    To wyluzować się, czy wierzyć? Oszaleć można.

    Ciekawa jestem, jaki Ci wyliczą uszczerbek na zdrowiu. Ja za złamany kręgosłup dostałam 8%, co przełożyło się na 800 zł odszkodowania NNW z PZU.

    Szkody całkowitej się nie bój. Już dwa razy taką miałam. Odliczają wartość wraka, ale przecież z nim nie zostajesz (chyba, że bardzo chcesz, bo np. sama naprawiasz samochody, masz warsztat z częściami, albo takowe zaprzyjaźnione). Zawsze znajdzie się ktoś, kto go kupi i dostajesz te pieniądze oddzielnie. Nasz wrak był wart 36 tys. co poważnie zmniejszało wartość odszkodowania. I przez chwilę się zastanawialiśmy, czy nie da się go opchnąć drożej na części, ale jednak zrezygnowaliśmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz to tak naprawdę zależy od tego w czym problem bo jak ktoś nie ma jajowodów to wyluzowanie mu raczej nie pomoże, jajowody nie odrosną od tego.Ale jak jest niepłodność idiopatyczna wszystko może się zdarzyć.U mnie owulacja cały czas z drożnego jajowodu i nic.
      Nie żartuj!T są jakies żarty!800zł za taki uszczerbek?Wiesz ja tam nie liczę na kokosy.Chcę tylko juz to wszystko pozałatwiać bo formalności jest mnóstwo.
      Zawsze zostaje rower;)tylko gdzie pies?:)

      Usuń
  6. Nasz samochód był w leasingu to załatwiali za naszymi plecami. I tylko przelali na konto to co zostało po potrąceniu reszty rat. I pytali, czy wrak chcemy.

    Może masz jakieś specjalne ubezpieczeniu samochodu. Ale przy naszym było od NNW na 10 tys. 100 % uszczerbku to śmierć, za to by wypłacili 10 tys. A 8% to akurat 800 zł. Akurat sobie za to kożuszek w Zakopanem kupiłam potem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. To mi wystarczy na fryzjera😂 nnw mam na 10000 a uszczerbek to chyba 2%.
    Zobaczymy jaki będzie werdykt.Nie chce go naprawiać bo potem może się psuć, a ja chce bezpieczne auto.Kolega mówił,że mu bebechy leżą na chodniku,więc ładnie przywalił(oczywiście mowie o bebechach auta)😉

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej :-) cieszę się ze juz lepiej u ciebie.
    Pamiętaj ze jeszcze z nw sprawcy możesz uzyskać odszkodowanie, koledze baba wjechala w tym auta, nie stalo mu się nic poważnego jak tobie, chodzil na rehabilitacje i dostał ok 4 tys, korzystal z jakiejś firmy która sie tym zajmuje.

    Kasia86

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia