Dzieje się ze mną coś dziwnego.Może to kwestia obejrzanych filmów, przeczytanych książek, wywiadów, może tego,że zbliżam się do wieku, w którym niczego już nie muszę udowadniać.
Czuję trudną do opisania harmonię,zbliżający się przełom.
Może w końcu przestanę się buntować?Czuję,że jestem blisko.
Tak naprawdę niewiele mi do szczęścia potrzeba.Wiem gdzie szukać.Już wiem gdzie moje miejsce.
Spokój.
Pozdrawiam Tangerina;)
Ale tajemniczo:) Cokolwiek postanowicie, wiem, ze będzie dobrze, bo mądra z Was parka:)
OdpowiedzUsuńBrzmi jak wyznanie osoby szczęśliwej... fantastycznie się coś takiego czyta!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
mycoffeetime.pl
"Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni" myślę, że po tym wszystkim, co przeszliście, teraz jesteście silniejsi.
OdpowiedzUsuńUściski 😙
Bardzo się cieszę, że udało Ci się odnaleźć tę równowagę. Mi jeszcze sporo do takiego stanu brakuje - i nie jestem pewna, czy kiedykolwiek go osiągnę. A Tobie życzę po prostu, żeby trwał jak najdłużej i żeby nic Cię z niego nie wytrąciło :)
OdpowiedzUsuńOj ciekawe 😄coś tam kombinujesz pewnie 😄😄😄
OdpowiedzUsuń