Weekend we dwoje.W końcu mogliśmy rozsiąść się wygodnie z gazetami i delektować się spokojem.
Podzieliliśmy się tradycyjnie robotą.Ja odkurzam, On myje podłogi,ja robię pranie, On robi obiad.Jakoś wszystko układa się naturalnie.
Ostatnio rzadko trafiają się nam wolne weekendy.Dwa poprzednie spędziłam na kursach, On w pracy.
Marzy mi się wyprawa do miasta na moim białym dwukołowcu.Ostatnia moja jazda rowerem okazała się ciążową wyprawą;)
Spakowaliśmy dwie ogromne torby z ciuchami.Bez żalu pożegnałam się z rzeczami, których nie noszę od lat i tylko przekładam z kąta w kąt.Poczułam się lekka, a miejsca na półkach i w szafach przybyło.
Jutro zadzwonię do Stowarzyszenia Brata Alberta, może potrzebują odzieży.
Niektóre rzeczy miałam kilka razy na sobie, więc szkoda mi je wyrzucić.Może komuś się przydadzą.
W głowie też przydałoby się nieco poukładać na półkach.Dzisiaj doszłam do wniosku,że za dużo od siebie wymagam.Narzuciłam sobie za duże tempo i czuję napięcie, wieczną gonitwę myśli.
Przez najbliższe dwa miesiące będzie się dużo działo w robocie.Mam poprowadzić warsztaty dla nauczycieli,wziąć udział w dwóch kursach, przeprowadzić konkurs, nauczyć dzieciaki układu fitness, kiermasz, wizyta w Domu opieki itd, itd.Oczywiście wszystko musi być idealne.Cholerna pani idealna!Chciałabym być czasem przeciętna,Porażek wolałabym nie analizować tygodniami.
Jeszcze wczoraj przyszło mi do głowy żeby zapisać się na kolejny kurs zarządzania oświatą - STOP. W porę powiedziałam sobie - uspokój się wariatko!Gdzie tak pędzisz?
Dzisiaj trochę poćwiczyłam i podjęłam próbę medytacji.Potrzebuję wyciszenia umysłu.Chyba czas sponiewierać się fizycznie.
We wtorek wizyta u ginekologa.Kolejny stres.Nawet nie wiem czego mam po tej wizycie oczekiwać.
Mam nadzieję,ze ten tydzień nie wykończy mnie jak poprzedni.
Pozdrawiam Tangerina;)
Po tym weekendzie spędzonym tylko we dwoje może być już tylko lepiej 😀 dobry weekend = dobry tydzień 😃 i tego się trzymajmy 😀
OdpowiedzUsuńNiestety zaczął się burzowo;)
UsuńJa mam na odwrót. Nigdzie mi się nie spieszy i nie lubię mieć zajętych dni. W takim natłoku spraw dni płyną szybciej, a i tak czas mi za szybko leci.
OdpowiedzUsuńJa ciuchy po Laurze i swoje oddaję mamie - ona ma dar do przyciągania ludzi w potrzebie. Wiadomo do kogo rzeczy trafią i że się przydadzą.
Wolę oddać komuś, kogo to naprawdę ucieszy i kto sobie sam nie kupi, niż sprzedawać za parę groszy.
Też mi szkoda dać komuś, kto wyrzuci lub nie skorzysta.Jutro jedziemy z łachami. Dzisiaj podzwoniłam i już wiem kto ich potrzebuje:)
UsuńBardzo lubię co jakiś czas zrobić porządki w szafir. To daje mi poczucie spokoju i ładu :)
OdpowiedzUsuńMi czas tak szybko mija, że nie wyrabiam momentami. Ledwo wstanę a zaraz już wieczór...Może jak będzie cieplej i dłużej jasno jakoś lepiej będzie mi się funkcjonowało ;)
Powodzenia na wizycie i czekam na wieści.
Dzięki Aga:)Na pewno napiszę jak było.
Usuń