sobota, 22 kwietnia 2017

Niebezpieczne związki

Udostępnij ten wpis:


Odkąd usłyszałam w jaki sposób odzywa się pewien radny do swojej żony, nie mogę przestać o tym myśleć.Jakim trzeba być człowiekiem (chociaż zastanawiam się czy można go tak nazwać),żeby tak deptać, poniżać,pozbawiać szacunku drugą osobę.Jak bardzo musi być przerażona i zniszczona psychicznie kobieta, która znosi to przez lata.Ile jest w niej złości, goryczy, żalu, smutku i bezsilności.Ten gnój pakował w nią przez tyle lat tony gnoju, syfu,który wydobywał się z jego ust.
Ta historia zeszła się w czasie ze zwierzeniami mojej koleżanki i to nie jednej.

Kobieta cudowna, mądra, przepiękna jest z mężczyzną, który poniża ją przy każdej okazji,miażdży jej poczucie własnej wartości.Inna znosi latami tyranię.Jest mi tak strasznie przykro,że nie znajdują w sobie siły by to przerwać, by się postawić, by oddać.Tak bardzo chciałabym pomóc ale wiem,że nie zrobię nic za nie, nie chodzę w ich butach i nie wiem do końca co trzyma je w tych związkach.
Jestem wkurwiona,to mocne słowo ale oddaje to co czuję, zła, bezsilna.Staram się wysłuchać, wesprzeć ale więcej nie mogę zrobić.Chcę dać siłę do zmiany,chcę dać impuls do szukania w tym życiu siebie i swoich potrzeb.Chcę by dostrzegły jak wiele tracą, jakich cudownych mężczyzn mogłyby  mieć przy sobie,jak ważne są one, a nie potrzeby wszystkich dookoła.
Ja, może jestem aż za bardzo skupiona na sobie ale to chyba wynik doświadczenia, tego,że też żyłam w toksycznym związku, który szybko zakończyłam.Wstałam silniejsza niż kiedykolwiek,zaczęłam cieszyć się życiem i przestałam się bać.Bałam się zmiany ale bardziej bałam się tego co miałam i tego co mnie czeka jak czegoś w życiu nie zmienię.Czy chcę być z tym człowiekiem na zawsze?NIE.Kilka pomocniczych pytań pomogło mi podjąć decyzję, a mój rozwód trwał 10 minut:)
Nigdy nie byłam uderzona.Przy mojej wojowniczej naturze, nigdy bym na to nie pozwoliła.
Jak wpadam w szał, dostaję nadludzkiej siły ale rozumiem,że ktoś nie potrafi się bronić.

Moja matka była tłuczona latami.Kiedy oddała po kilkunastu latach, sytuacja się diametralnie zmieniła.Już wiedział,że nie pozwoli się lać.

Argument  pt. ,,dla dobra dzieci'' jest dla mnie w ogóle niezrozumiały.Ja nie chciałam takiego domu jaki miałam.
Czego uczą się dzieci obserwując boks rodziców i płacz matki?Uczą się,że dorosłemu nie można zaufać, że bicie jest ok,że mama jest złym człowiekiem i pewnie zasłużyła,Ratujcie dzieciaki.Dajcie im ciepły i bezpieczny dom.

Często paraliżuje nas wmawiane latami: nie poradzisz sobie sama!A niby dlaczego nie, skoro wiele jest kobiet, które mimo trudnej sytuacji poradziły sobie.W naszej głowie pojawiają się obrazy, słyszane latami obelgi,słowa, które miażdżyły resztki szacunku do siebie.

Wiem,że kobiety też potrafią się znęcać.Agresja nie ma płci.
Błagam Was jeśli czyta to osoba, która jest ofiarą przemocy, przerwijcie to!Dla dobra dzieci, dla dobra Was samych.Życie bez strachu jest fantastyczne!Może nie jest łatwo ale jak smakuje, ile siły daje!

Jeśli ktoś z waszego otoczenia jest ofiarą przemocy, podajcie rękę,wesprzyjcie,spróbujcie znaleźć rozwiązanie.

Bądźmy uważni na drugiego człowieka.Nigdy nie wiadomo kiedy nam potrzebne będzie wsparcie i pomocna dłoń.



Pozdrawiam Tangerina;)

14 komentarzy:

  1. Oj Ed aleś temat ruszyła.. Przez prawie 8 lat prowadziłam sprawy o znęcanie, mogłabym pisać książki z opisami przypadków.. Są kobiety, które w duchu dziękują mi za uratowanie życia.. to daje mi siłę i motywacje by babrać się w cudzym g..nie. Dodam do Twojego apelu - nie bójcie się pójść na policję, tam naprawde można otrzymać pomoc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję,że jesteś wspaniałym człowiekiem😊

      Usuń
  2. Dobry tekst. Szkoda, ze tak malo kobiet ma sile i odwage zeby nie zgodzic sie na przemoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam koleżankę,której mąż nie bije ale tak upokarza słowem,ze nie wiem czy przemoc psychiczna nie jest gorsza od fizycznej.Zabija powoli..

      Usuń
  3. Och, Twoja mama dużo przeżyła w swoim życiu, a Ty razem z nia... Choroba brata, znęcanie się fizyczne i pewnie psychiczne.. Wiesz, że w takiej sytuacji ciężko jest odciąć tę pępowinę o której pisałaś w poprzednich wpisach.. Ja miałam tak, kiedy moją mamę zostawił tata (czego nie zwiastowało zupełnie nic, bo byli "dobrym" małżeństwem)a ona po tym wszytskim próbowała odebrać sobie życie, a ja ją z tego ratowałam.. Przez długi czas zamieniłyśmy się rolami- ja byłam jak matka, ona jak moja córka, dopóki nie stanęła na nogi. Na szczęście życie jej się dobrze ułożyło i pępowina została samoistnie przecięta. Ale co przeżyłyśmy to nasze, połączyło nas to szczególną więzią na całe życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze,ze wszystko dobrze sie skończyło.Jestesmy utkani z doświadczeń,często nieprzyjemnych.Moje życie nie bylo usłane różami ale może dzieki temu potrafię docenić te dobre chwile.Myślę,że uczą też empatii.

      Usuń
  4. myślę, że takie wsparcie przyjaciółki, kogoś bliskiego jest szalenie ważne. niestety na państwo za bardzo nie można liczyć. procedura niebieskiej karty niestety jest słaba i często nieprzyjemne konsekwencje związane z jej wdrożeniem ponosi osoba, która doznaje pomocy, a nie ta, która ją stosuje :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam wczesniej siniaki widac i łatwiej to dostrzec i zareagować,natomiast znęcanie sie psychiczne i ekonomiczne realizowane jest w białych rękawiczkach.Często takie pary wyglądają na idealne,o czym mogłam się przekonać.Trzeba umieć czytać miedzy wierszami i właściwie odczytywać mowę ciała.

      Usuń
  5. Ja pracuję zarówno ze sprawcami, jak i ofiarami przemocy. Rozumiem, że bardzo to przeżywasz, ale bardzo często kobiety, które mają sztab ludzi do pomocy nie chcą z niej skorzystać. Nikogo na siłę nie da rady uratować, NIESTETY.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje sobie z tego sprawę Tak samo jak alkoholika nie zmusisz do leczenia,tak samo nie zmusisz ofiary by zmieniła swoje życie.

      Usuń
    2. z jednej strony się z wami zgadzam, a z drugiej strony widzę w swojej pracy, jak nieraz kobiety, które wreszcie po latach zdecydują się przeciwstawić osobie stosującej przemoc, sięgają po pomoc - znoszą wszystkie niedogodności same. sprawca jest sprytny, lawiruje, a one są kontrolowane przez pracowników socjalnych, czasem kuratorów, dzielnicowych. są podejrzewane o pomoc sprawcy w ukrywaniu się. często obrywają od sprawcy za to, że sprawę zgłosiły. to im proponuje się wyprowadzkę do ośrodka interwencji kryzysowej - nie zabiera się z domu sprawcy. to jest system pełen niedociągnięć. czasami kobieta raz zgłosi się po pomoc i nigdy więcej się nie zdecyduje. :(((

      Usuń
    3. Pytanie co jest gorsze mieszkanie z oprawcą czy w ośrodku.Wiem,że prawo jest dziurawe i nadal chroni oprawcę ale ja wolałabym mieszkać w małym pokoiku i być bezpieczna,niż mieszkać z oprawcą.Moja matka mieszkała po rozwodzie z ojcem co jest absurdem!Nikt nie zrozumie co przeżywa bita kobieta i dziecko,które na to patrzy.Nigdy nie zapomnę strachu,że mojej mamie się coś stanie, a ja zostanę sama.

      Usuń
  6. A ja sie boję że skończę tak samo jak moja mama. Nienawidząc męża ale ciągle w małżeństwie. Z perspektywy dorosłej osoby widzę że ojciec stosował przemoc fizyczną zaś matka przemoc psychologiczną. Osobno są super osobami a razem to związek toksyczny i tak od 45 lat. Moja mama jest agresywna często prowokuje sytuacje w których może być ofiarą. Tłumaczę jej żeby żeby powiedziała o tym swojemu psychologowi ale ona nawet przed nim chce grać ofiarę a nie sprawcę. Ciężko mi jest bo muszę zajmować się mamą a jednocześnie nie chcę się nią stać. Anna

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi przykro Aniu.Moj brat przez całe życie miał pretensje do matki ,ze prowokowała ojca.Najlepiej udawać,ze nic sie nie dzieje,to byłoby dla niego lepsze.Zawsze sie bałam.Matka nie raz była wyrzucana z domu w koszuli nocnej i wracała do domu z Policja,żeby ja wpuścił.Moj brat poszedł w chlanie ja w głodzenie się.Dlatego tak mnie wkurza argumentacja,ze to dla dobra dzieci siedzi sie pod jednym dachem z oprawcą.Dzieci to odchorują prędzej czy później.Dzieci powinny mieć zaspokojone poczucie bezpieczeństwa,chca wiedzieć co bedzie za chwilę.Z oprawca nigdy nic nie wiadomo.Zycie jest nieprzewidywalne

    Przytulam😚

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia