sobota, 24 czerwca 2017

Wrażenia z koncertu Tribute to A. Zaucha

Udostępnij ten wpis:


Koncert był fantastyczny!!!
Kuba,ah mężczyzna utalentowany,przystojny  zdolny;)
Wzruszenia przeplatały się z radością i błogostanem.
Ostatnio jazzu na żywo słuchałam chyba  na studiach i czułam się jak za starych dobrych czasów.
To było jak balsam, najlepszy krem na zmarszczki żłobione zmęczeniem.
Dawno tak fantastycznie się nie czułam
Niesamowite jest to jak jego twórczość dojrzewała razem z nim.Od Jansona, przez Poluzjantów do wspaniałej, dojrzałej, własnej drogi.
Jestem oczarowana i mogłabym pisać i pisać.
Jego kontakt z publicznością, ta interakcja nic sztucznego i na siłę.
Długaśne improwizacje.Człowiek rozpływał się jak masło latem.
Wróciłam do domu ok 22.30 i gadałam jak najęta:)

Szykuje się jakiś koncert w grudniu, więc już zacieram rączki.


Oczywiście nie mogło być idealnie i musiałam zrobić zadymę.Obok mnie siadł parka.Z reakcji wyczytałam,że zna kilka utworów Zauchy i czeka wyłącznie na hity.
W połowie koncertu laska wyciąga ogromny telefon i świeci mi po gałach.Czekałam, naprawdę planowałam być grzeczna ale się nie dało bo pani w najlepsze pisała sobie smsy, robiła zdjęcia.
Nie mogłam się skupić na tym co dzieje się na scenie.Poprosiłam żeby go wyłączyła i się zaczęło.Nie będę tu przytaczać całej rozmowy bo szkoda mi czasu i nerwów.W każdy razie pani zakończyła dialog podsumowaniem: To jest właśnie Polska!
Rozumiem,że pani była z innego kraju, gdzie zasady zachowania w miejscach publicznych nie istnieją.
Ja naprawdę wszystko jestem w stanie zrozumieć,że ktoś chce mieć zdjęcie ale można zrobić je dyskretnie i bez flesza.

Dzisiaj pojechaliśmy do komisu samochodowego. Jestem załamana.Nic mi się nie podoba.
Byliśmy też w salonie Suzuki i spodobał mi się pewien crossover.
Jestem w czarnej dupie.Mam wrażenie,że w swoim aucie zaczynam dostrzegać mnóstwo usterek, a za chwilę muszę je wystawić na sprzedaż.
Musimy znaleźć coś do sierpnia bo moje psy przeżyją dramat w tej puszce.

Pojechaliśmy również do Ikei po dwie poszewki, a wyszliśmy obładowani jak tragarze.
Za to mamy meble na balkon, nowe kubki i kilkanaście innych klamotów:)
Miłego weekendu!

Ta piosenka rozwala mnie maksymalnie.Pierwsza, którą zaśpiewał i włosy stanęły mi dęba.



Pozdrawiam Tangerina;)

2 komentarze:

  1. I bomba! Choć mnie relaksuje inny klimat to wiem o czym mówisz :) żyć bez muzyki bym nie mogla, nie potrafiła, to ważny element mojego życia :) koncertami ja cieszę się szczególnie! Dziecię przy cycu ale chodzę! Dziś w mojej rodzinnej pipidówie grał Grubson tak energetycznie, ze cala się do tej pory telepie ;) nie mogłam tego ominąć! Wtopiłam się w tłum nastolatków, chłopaczków zrugałam za e.fajki, dziewuchy za piwo,rodziców maluszka, ze go ogłuszają.. Ale muzykę chłeptałam jak spragniony pies! Za tydzień jade do Sławy 100km na 2h tez na koncert bo akurat mój guru za free gra! Jakos z cycocholiczka sie dogadamy, no i z babcią, w końcu mi też się coś od życia należy a co! Niech to będą bardzo energetyczne i ssssssoczyste wakacje!!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się,że mimo wielu obowiązków dbasz o siebie😉Baw się i znajduje czas dla siebie.Laduj akumulatory byś dała dzieciakom wszystko co najlepsze 🙂
    Boże jakie lenistwo potrafi być słodkie 😁Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia