niedziela, 23 lipca 2017

Przedszkolna jazda

Udostępnij ten wpis:

Zadzwoniliśmy wczoraj do byłej właścicielki auta bo grzebanie i macanie nie przynosiło rezultatów.
Udało sie po kilku minutach.
Zrobiłam jazdę próbną po parkingu.
Powiem tak, bałam się jakbym pierwszy raz kierowała samochodem i tak też ta jazda wyglądała.
To nie jest takie proste, jeśli od kilkunastu lat jeździło sie manualem.
Mimo tego,że lewą nogę odstawiłam, to prawa deptała hamulec.
Na D auto wolno się toczy ale jak tylko depnę na hamulec zęby wbijają się w kierownicę.
Mojego chłopa mało nie wysadziłam.
On: A dlaczego tak robisz? (człowiek zestresowany,że mało w gacie nie narobi, a tu takie wsparcie)
Ja: A może chcesz się zamienić?!

Moje wyobrażenie było zupełnie inne.Myślałam,że jak odpuszczę hamulec to wbiję się od razu w płot, takie będzie przyspieszenie (tak pewnie byłoby w manualu po puszczeniu sprzęgła).
Płot pozostał na miejscu, zęby również.
Jak mnie ktoś obserwował z okna, to miał niezły ubaw!
Ruszamy, hamujemy, ruszamy, hamujemy.
S. rzucało do przodu i do tyłu hahaha:)

Myślę,że jak przejadę sie parę razu, to wejdę w te tryby,póki co łatwo nie jest.
Myślę,że gorzej miałabym gdybym przestawiła sie z automatu na manual.

Miałam dzisiaj trenować ale rozpętała się burza.
Lena zlała się na środku salonu chyba ze strachu bo nigdy jej się to nie zdarzyło.
Nie miałam nigdy do czynienia z takim szurniętym psem.
Ostatnio wjechała we mnie na pełnej prędkości i wylądowałam w zaroślach.Szajbuska!
Może ona jest ślepa?
Jak wpadnie w wysoką trawę to jej nie widać, tylko słychać sapanie.Potem podskakuje,żeby zobaczyć gdzie jestem, a wygląda to komicznie.
Jak sobie przypomną tego czubka jak do nas trafiła.Taka spokojna, smutna, teraz to istny szatan!
Najbardziej mnie bawi jak wywali się na plecy i udaje nieżywą.Jest taka śmieszna.
Nadal zżera wszystko łącznie z psimi kupami.Weta powiedział,że to normalne.
Śmierdzący kupą pies to nic przyjemnego.
Czy to jakiś atawizm czy po prostu łakomstwo?

Mój bratanek rośnie:)Jest taki słodki.Wygląda jak miniatura mojego brata.
Planuję pojechać do nich z mamą w sierpniu.Kupię mu może kołderkę i pościel.
Biedak ma kolki i trochę popłakuje.
Cieszę się,że jest. Będzie przyjeżdżał do ciotki na wakacje.
Mam nadzieję,że nauczą go mówić po polsku.

PS jak pisałam o zbrudzonej podłodze jeszcze nie wiedziałam,że zaraz będę leciała na złamanie karku z nią na dwór.Okazuje się,że siku to dopiero był początek.Pewnie znowu coś zeżarła.

Z pyska od razu widać,że crazy;)


A propos watahy.Przypominam,że możecie adoptować wilka na WWF.
My już mamy swojego wilczka:)Może weźmiemy drugiego pod skrzydła:)


Pozdrawiam Tangerina;)

8 komentarzy:

  1. Wyobrażam to sobie. Jak kupiliśmy automat, to Jarek też tak zrobił, że zahamował, bo chciał sprzęgło nacisnąć. Faktycznie miłe to to nie jest. Ale tylko raz tak zrobił.
    Lubię automat.
    Jeden samochód mamy automat, drugi manual i nam się nie myli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początki zawsze są trudne😉Już jest ok.Jestem zachwycona zmianą.Auto prowadzi się rewelacyjnie.Dodatkowo przesiadłam się z 1.4 na dwa litry benzyny i to się czuje 😁

      Usuń
  2. Crazy-cat-lady24 lipca 2017 15:59

    Odwazna jestes przesiadajac sie z manuala na automat. Mi by brakowalo pedalow ;) Ale pewnie widok jak jezdzisz byl przekomiczny ;) Szkoda ze nie zostalas nagrana, haha. A psinka przeslodka, a jaki usmiech do zdjecia zdobila :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek zawsze ma opory przed zmianą i się boi.Trzeba sie przełamywać😉
      Problemem było zbyt mocne hamowanie😂 Już zajarzylam o co chodzi.Lena to czort najwyższej klasy😁

      Usuń
  3. Gratulacje zakupu!! :)

    U nas automaty to standard (za reczna skrzynie sie doplaca ;)). Na poczatku bylam przekonana, ze sie nigdy nie przyzwyczaje, ale faktycznie - i masz racje - do automatu latwiej sie przyzwyczaic, niz do recznej skrzyni. Teraz, jak odwiedzam rodzinke w Polsce, to powiem szczerze, ze mecze sie z reczna, jak musze pozyczyc samochod od rodzicow czy siostry..

    Tak wiec jestem pewna, ze bardzo szybko sie przyzwyczaisz i polubisz ten komfort, szczegolnie w korkach, i szczegolnie na skrzyzowaniach pod gorke.. ;)

    Mam nadzieje, ze Lenka czuje sie juz lepiej.. niektore psiury potrafia bardzo negatywnie przezywac wszelkie halasy, czy to burza, czy fajerwerki..

    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posmakowałam już komfortu😉Jeździ się rewelacyjnie.Zawsze uważałam,że to nudą ale dziś stwierdzam,że to olbrzymia przyjemność!Nawet mi noga nie szukała sprzęgła.Wyczulam sobie hamulec bo na początku za ostro deptalam😉Auto jest tak intuicyjne,że jestem zachwycona.Pare razy ręka poszła na gałkę zmiany biegów ale szybko się zreflektowalam.
      Już wiem co mieli na myśli ludzie twierdzący,że nie będę chciała się przesiąść zpowrotem na manual.
      Moje psy się boją burzy ale nie wiedziałam,że to aż do tego stopnia.
      Pozdrawiam 🌷

      Usuń
  4. A ja mige sie wypowiedzieć w kwestii prezentu? Najnowsza szkoła jest taka zeby dziecko w łóżeczku nie mogło sobie nic naciągnąć na głowę. Zeby w łóżeczku nie było nic oprócz dziecka. Wiec my używamy śpiworkow aden anais muslinowych. Sa super na lato zapinasz dziecia i sie nie rozkopuje ani nic. Kołderkę wprowadzimy pewnie na zimę ale wtedy O juz bedzie miała z 14 miesięcy. Tak naprawdę to wszystko zależy od tego jak bardzo rodzice sa ześwirowani na punkcie SIDS. Ja jestem :)Mam nadzieje sie nie obrazisz za "dobra radę"nigdy nie wiem czy powinnam pisać takie rzeczy czy nie
    P.S. Dwa lata jeździłam automatami w USA i jak wsiadłam do manuala to byłam przeszczęśliwa. Ściskam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nesca ja się na tym nie znam😁Każda rada będzie miło widziana bo w sumie nie wiemy za bardzo co kupić,Oni chyba również 😉Mi jazda automatem bardzo się spodobała i już chyba nie chce manuala🙂

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia