wtorek, 29 sierpnia 2017

Problem z Leną

Udostępnij ten wpis:

Chciałabym napisać,że na festiwalu było fantastycznie!
Niestety nie napiszę bo nigdzie nie byliśmy:(

Od tygodnia Lena zaczęła sikać w domu.Nie było to popuszczanie tylko za przeproszeniem lanie na maksa.
Potrafiła przyjść ze spaceru i spompować się na środku pokoju.Myśleliśmy,że to przypadek.
Niestety to zdarzało się codziennie po kilka razy.
W piatek, po burzliwych naradach postanowiliśmy zostać w domu.Nie udało nam się znaleźć noclegu, więc musielibyśmy jeździć codziennie i wracać wieczorem.
Kiepsko bym się bawiła, wiedząc,że biedaczyna siedzi tu tyle godzin.
W sobotę poszliśmy z nimi do weterynarza.Została zbadana ale po powierzchownych oględzinach ciężko było cokolwiek stwierdzić.Po uciskaniu nerek nie spinała się, więc wygląda na to,że jej nie bolało.
Może być kilka przyczyn.Stan zapalny,problemy hormonalne (np.po sterylizacji),problem behawioralny.Po pierwsze trzeba wykluczyć stan zapalny, badając mocz.To będzie karkołomne przedsięwzięcie,chyba,że nasika w domu i uda się zebrać mocz.
Jeżeli wykluczymy tą przypadłość, zbadamy hormony.

Jak na złość cały weekend nie zdarzyło jej się załatwić w domu.Mały sabotaż.Specjalnie nie chciała żebyśmy pojechali;)
Wczoraj na balkonie zauważyłam dwie plamy.Pije jak smok.Wychodzę z nią częściej.
Nie mam pojęcia w czym rzecz.
S. jutro ma wolne, więc może jemu uda się pobrać próbkę;)

Wróciłam do pracy.Co prawda jeszcze rok szkolny się nie zaczął ale my w szybkim tempie wchodzimy na wysokie obroty.
Jestem pełna podziwu dla wicedyrektorów bo ułożenie planu dla dwóch połączonych placówek i 47 oddziałów to akrobacje nad przepaścią.
Za żadne pieniądze robić bym tego nie chciała.
A wiecie jacy są Ci roszczeniowi nauczyciele;)Nikt nie chce mieć na po południu, o okienkach nie wspomnę;):)

Dziś była czterogodzinna rada.Padam na twarz.Jestem zalana informacjami.
Moja głowa musi wrócić z wakacji:)
Przede mną egzamin mojej stażystki, czytanie programu na radzie przy ponad setce nauczycieli (nie znoszę wystąpień publicznych), dekoracje,sprzątanie sal i przede wszystkim psychiczne nastawienie się do powrotu do tej orki:)
Te wakacje przeleciały z prędkością pendolino. Niby odpoczęłam i niby tęsknię, z naciskiem na niby;)
Jestem ciekawa jak to będzie.Szukam ciekawych programów,kursów, szkoleń.
Myślę o moich jesiennych planach.
Czy nie lepiej leczenie przełożyć na wiosnę jak juz będę na wylocie, jeśli chodzi o awans.
Nie chce mi sie go znowu przerywać, wydłużać.
Z drugiej strony czasu nie cofnę.
Czuję jakby w mojej głowie trwała nieustająca walka, która być może mnie blokuje.
Chciałabym żeby to dziecko się po prostu pojawiło.
Jestem beznadziejnym przypadkiem jeśli chodzi o planowanie!

I niech to lato wreszcie się skończy!


Pozdrawiam Tangerina;)

18 komentarzy:

  1. Jeśli chciałabyś poznać moją radę- nie przekładaj tego na jesień. Mi to moja lekarka ostatnio uświadomiła, mówiąc że jak tylko okaże się że jestem w ciąży idę od razu na zwolnienie beż żadnej wymówki że coś jeszcze muszę skończyć. Szkoła się nie zawali jak Ciebie nie będzie, a awans nie ucieknie. Nie ma co odkładać ważnych spraw przez nasze obowiązki zawodowe. Powiem Ci, że miniony rok mnie trochę wyleczył z takiego poczucia obowiązku wobec zawodu. No i siedzą mi w głowie cały czas słowa tej lekarki, że większość przypadków niepłodnych kobiet to nauczycielki, bo one mają poczucie obowiązku, zobowiązania wobec pracy, wobec dzieci, wobec innych nauczycieli i w ostatniej kolejności myślą o sobie samych.
    Jeśli chodzi o plany... Pomagam mojej dyrektorce to robić- to jest jakiś hardcore, a muszę zaznaczyć, że nas jest tylko 10 :)
    Podziwiam Cię, bo ja w ogóle jakos nie tęsknię i nie mam w ogóle weny na powrót :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co bardziej chodzi mi o stres podczas ewentualnego transferu.
      Mam z tym problem ewidentnie.
      Muszę pogadać ze sobą i sobie wszystko wyjaśnić;)
      Moja koleżanka zostawiła klasę i świat się nie zawalił.
      Zobaczymy.Sprawa do przemyślenia.
      Pewnie po pierwszym tygodniu mi przejdzie:)

      Usuń
  2. I mam nadzieję, że u Leny to było chwilowe odchylenie i wszystko się unormuje. Serce mnie boli jak słyszę że mokrym noskom dzieje się coś niedobrego :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem.Martwię się bardzo.Ona jest taka krucha,a zarazem szurnięta i dzika.
      Niepokoi mnie to jej picie.Nie wiem czy to z łapczywości czy faktycznie ma takie pragnienie.Potrafi wypić na raz całą miskę.Nie mogę jej nie dać wody bo mam drugiego psa, któremu wszystko wypija.
      Musimy ją poobserwować.
      Dziękuję;*

      Usuń
  3. My byliśmy w Miedziance :) Na noclegi już od dawna nie było szans, więc założyliśmy wyjazd na kilka godzin z dziećmi :) Wytrzymały od rana do wieczora, więc całą sobotę spędziliśmy na festiwalu :) Było świetnie, choć sporo niedociągnięć organizacyjnych a brak odpowiedniego zaplecza dawał się we znaki (jedzenie serwował tylko browar i jakiś gril na wolnym powietrzu więc kolejki były ogromne bo ludzi masa a na stolik trzeba było polować). Oprócz spotkań z autorami w kościele (nie zawsze byłam na całych bo jak dzieci zaczynały płakać albo marudzić to trzeba było pospacerować po dworze ;) fajne były warsztaty mineralogiczne na hałdzie pokopalnianej oraz spacery z lokalnymi zapaleńcami po Miedziance. Polecam, warto się wybrać za rok :) Acha, liczne psy były na festiwalu ale do kościoła jakoś nie wchodziły, więc właściwie właścicielom psów pozostawało niewiele atrakcji na tym festiwalu. Kasia_Wrocław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Relacja z pierwszej ręki:)Dziękuję!
      Super,że udało Wam się wyrwać na kilka godzin.
      \My tez mieliśmy plan jechać rano i wracać wieczorem w sobotę i niedzielę ale wyszło jak wyszło.
      Może za rok uda się lepiej zorganizować,a nocleg zarezerwujemy dużo wcześniej.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Dacie radę, tyle że jedno z Was będzie miało olaną rękę:D Przerabialiśmy to całkiem niedawno:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja się nie piszę 😂Niech S.sie w to bawi😁
      Kazali nam nabrać strzykawką z podłogi.A ta teraz nie sika.
      Cyrk na kółkach.

      Usuń
  5. Witam, podczytuje Pani bloga od jakiegos czasu. Nadmierne pragnienie (i czeste oddawanie moczu) moze byc jednym z pierwszych objawow cukrzycy! Nie chce straszyc, ale warto to sprawdzic. Pozdrawiam, Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję,że to nie to😢
      Robiliśmy jej badania przed sterylizacja i miała podniesiona jedynie bilirubinę.
      Mam nadzieję,że uda nam się zbadać mocz.
      Bardzo dziękuję!

      Usuń
  6. Szkoda, że nie udała Wam się Miedzianka... Ja dzięki Tobie w ogóle dowiedziałam się o tym festiwalu. Kto wie, może w przyszłym roku? A może nawet się tam spotkamy...?
    Skoro chcesz spróbować raz jeszcze, weź byka za rogi. Nie czekaj do wiosny. Świetnie rozumiem ten wewnętrzny opór, sama go czułam, między przedostatnią a ostatnią stymulacją upłynął u mnie prawie rok. Czy było przez to łatwiej? To jak karmienie się piołunem codziennie przez kilka tygodni, trwanie z zaciśniętymi zębami i zapętlonymi trzewiami. Wydaje mi się, że po prostu trzeba to przejść, nie stawiając sobie wymagań co do dobrego samopoczucia...
    A na ciążę czas zawodowo chyba nigdy nie jest idealny... Nigdy nie dostałam tylu zaproszeń na ciekawe konferencje itp. co teraz na jesień :-) Hit - z którego nie mogłam skorzystać - to Rio de Janeiro.
    Niech Lenka wraca do formy!!!
    Patrycja (Pati :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blokuje mnie trochę wspomnienie tego koszmaru.Te zastrzyki,stres,dyskomfort,wizyty,strach,czekanie i urwanie życia.
      Zdaje sobie sprawę,że czas ucieka,a ja ciągle stoję w miejscu z decyzjami.Jestem świetnym doradca,tylko sobie samej ciężko mi doradzić😉

      To Rio mnie zabiło!!!
      Pamiętam,że to miejsce było moim marzeniem gdy trenowałam capoeirę😁Uwielbiam portugalski!
      Coś nam ucieka,coś się pojawia☺️

      Dziękuję Pati😘
      Mam nadzieję,że za rok wyruszymy razem do Miedzianki😀

      Usuń
  7. My mamy podobny problem ostatnio, z mlodsza sunia. Tzn. teraz w sumie juz zglupielismy. Bo mielismy okres okolo miesiaca, ze siku bylo wszedzie, z tym, ze nie zlapalismy jej nigdy na kucaniu do sikania i wywnioskowalismy, ze robi to bezwiednie (na spacerach zalatwiala sie jak zawsze). Przy analizie moczu okazalo sie, ze zawiera krysztalki (cos, co moze prowadzic do kamieni, ale wet wykluczyl kamienie, stan zapalny tez) - i te krysztalki mogly podrazniac moczowod i powodowac te bezwiedne sikanie. Przez dwa tygodnie mloda dostawala mineraly majace pozbyc sie krysztalkow, i - jakby pomoglo. Tzn. wydaje nam sie, ze moze czasem jeszcze jej sie zdarza "wypadek", ale bardzo rzadko.. alternatywa w diagnozie bylo nietrzymanie moczu, najprawdopodobniej wlasnie skutek uboczny sterylizacji. Mam nadzieje (wciaz), ze to jednak nie to, bo to trudniej leczyc..

    Trzymam kciuki za stan zapalny. To chyba wyleczyc najlatwiej. Spradzcie jeszcze raz watrobe. Moja starsza sunia co prawda nie ma wypadkow, ale pije jak smok, a przy okazji zre jak smok, i to wszystko (nawet rzeczy malo jadalne ;)) - to moze wskazywac na problem z watroba wlasnie, i pod tym katem jest pod obserwacja..

    Co do leczenia - pamietam dokladnie te same dylematy. ;) Zmuszac sie, w/g mnie, nie ma sensu, do niczego. Musisz sama ze soba przedyskutowac za i przeciw i podjac decyzje. Nie sadze, zeby mozna bylo dac jedna prawidlowa odpowiedz. Moge jedynie podrzucic do przemyslenia jedna rzecz - jesli byloby to dla Was ostatnie podejscie - pomysl, czy czekanie do wiosny nie bedzie dla Was obciazeniem psychicznym. Ja, osobiscie, w pewnym momencie nie dawalam rady z tym, ze ciagle bylismy w.. zawieszeniu. Chcialam w koncu postawic kropke. W jedna albo w druga strone, zlapac oddech i.. zyc (z jakimkolwiek zakonczeniem, ktore byloby nam dane). Bo, jakby na to nie patrzec, to leczenie troche wywala swiat do gory nogami. Leki, zastrzyki, monitoringi, punkcje, transfery, trzeba odkladac wyjazdy, planowac wolne, jesc inaczej, nie pic, ipt.

    Cokolowiek zadecydujecie - bede rzecz jasna trzymac kciuki. :)

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu sama nie wiem.Ona od soboty już nie sika w domu 🤔
      Żre wszystko nawet suchy chleb,odchody i tak jak mówisz,wszystko mało smaczne i jadalne.Ta podwyższona bilirubina wskazuje na jakiś problem,tylko nikt nie wie jaki.Moze faktycznie wątroba.

      Cały czas ja obserwuje i póki co jest lepiej.Tak czy inaczej trzeba będzie ją porządnie zbadać,krew,mocz.
      Na pewno pije więcej niż kiedyś.

      Co do leczenia,to ja muszę to na spokojnie przemyśleć i przegadać z S.
      Wiem,że czas działa na naszą niekorzyść.
      Kiedy już myślę,że tak,słyszę jak koleżanka narzeka,że nie daje rady z małym dzieckiem i jest wykończona.A w mojej głowie znowu czerwona latarnia się zapala..
      Wiem,że jestem już nudna😂

      Usuń
  8. A ja mam dziś trudny dzień, bo nasze grono wyjechało na trzydniową radę, a ja siedzę sama w domu... Czasami nie znoszę tej roboty, tych głupich zmian, sposobu zarządzania moją szkołą, ale prawda jest taka, że kocham tę robotę i będę bardzo tęsknić, więc mam ochotę napisać, żeby to lato się nie kończyło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jol przed Tobą lepsza wyprawa😉

      U mnie na chwilę obecną rada liczy 127 nauczycieli!!!
      Ja jeszcze nie znam wszystkich z mojej szkoły,a teraz jeszcze nauczyciele z gimnazjum!
      Jest totalny chaos!
      Mam nadzieję,że to się szybko ulezy.
      Podobno brakuje nauczycieli i nie ma chętnych do pracy,a podobno jest tyle zwolnień.

      Jak wrócisz po urlopie pewnie wszystko będzie już ok.Taka mam nadzieję!

      Ja mam dosyć upałów.
      Chcę pięknej,kolorowej jesieni!😉

      Usuń
  9. Ja w tym roku dopiero zaczynam swoją przygodę z edukacją w szkole podstawowej. Będę uczyła klasy 4, 5 i 6-te. Jestem załamana ilością obowiązków, papierologią itp. A w klinice we Wrocławiu czeka na mnie 1 mrozaczek... Nie wiem nawet, czy będę miała czas i zdrowie, żeby spróbować go przyjąć... Pozdrawiam, Kasia z Ostrowa Wielkopolskiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapowiada się pracowity rok,szczególnie dla Ciebie.
      Mam nadzieję,że uda Ci się zabrać mrożaka:)
      Pozdrawiam!

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia