sobota, 2 września 2017

W nowej rzeczywistośi

Udostępnij ten wpis:
Ostatni weekend wolności:)
Wczoraj była kolejna czterogodzinna rada pedagogiczna.
Mnóstwo nowych twarzy, wyzwań,zmian.
Musiałam przedstawić swój program, stojąc na środku z mikrofonem.
Mikrofon na radach nigdy nie był potrzebny bo rady odbywały się w salach lekcyjnych, a nie na sali gimnastycznej jak teraz.
Jestem z siebie dumna.Wystąpienia są dla mnie zawsze bardzo stresujące i mam ochotę schować się pod krzesło.Chyba niesiona falą adrenaliny pokonałam tremę.
Sama była zdziwiona,że tak gładko poszło;)

Dostałam propozycję dodatkowych godzin w zerówce.
Brakuje chętnych na cały etat (wiadomo oddział przedszkolny, więc pracuje się w ferie i wakacje).
Podzieliłyśmy się z koleżankami godzinami.Będę miała 5 w tygodniu.Będą to godziny opiekuńcze.
To dla mnie nowość, chociaż prowadziłam już zajęcia z takimi maluchami ale była to tylko godzina w tygodniu.Szczerze, byłam zajechana jak smok.
Mam nadzieję,że dzieci nie wejdą mi na głowę:):)
Sytuacja jest mało komfortowa dla maluchów.Powinny mieć dwie panie a nie trzy.
Prawda jest taka,że za chwilę nikt nie będzie chciał uczyć za takie pieniądze i w takich warunkach, jakie zgotowała nam pani minister.
Nie ma ławek, książek,pieniędzy.Wszystko na wariata przygotowywane jest na ostatnią chwilę.
Nie mamy informatyka ale to akurat nic dziwnego, bo który chce pracować za pensję nauczycielską.

Boję się tych treści, dziwnych lektur,historii tej właściwej, tej jedynej.
Przeraża mnie ten chaos, niepewność,fatalna organizacja,wywalanie wszystkiego do góry nogami i ten uśmiech pani minister, która pojęcia nie ma o tym co dzieje się w szkołach w całej Polsce.
Nie będziemy mieć lekarzy, nauczycieli.Który młody człowiek będzie chciał pracować za 1500 zł ?
Ścieżki awansu są coraz bardziej wydłużane.
Moja stażystka zdobyła maksymalną ilość punktów na rozmowie ale jedyną nagrodą jest dla niej satysfakcja bo dostanie, uwaga 50 zł więcej.
Kolejna podwyżka czeka ją za 5 lat!Teraz dwa lata czeka na rozpoczęcie awansu, który będzie trwał 3 lata.
To jest zawód dla jakichś wariatów, idealistów.
Nie wiem do której grupy się zaliczam ale mimo wszystko nie wyobrażam sobie siedzenia w biurze przez osiem godzin..
Pozdrawiam Tangerina;)

13 komentarzy:

  1. U nas rady są na stołówce, też jest wesoło. Kiedy zaczynałam pracę w mojej szkole, było 25 nauczycieli i 7 klas. Co roku robiło się bardziej tłoczno. Teraz mam przerwę, bo dzieci. Ale kiedyś wrócę... Wrócę do placówki mającej ponad 1000 uczniów 150 nauczycieli. Boję się tego. Tłok, zmiany, hałas. Nie tak powinno to wyglądać, piszę to, mimo że kocham tę placówkę, mamy cudownego dyrektora, ale przeraza mnie ten tłum :(

    Kas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest to samo!Czterdzieści siedem oddziałów, 130 nauczycieli!
      Ciężko poznać wszystkich, nie mówiąc już o współpracy.
      Nie wiem czy odnajdę się w nowej rzeczywistości.
      Zaczynałam pracę w wiejskiej szkole.Z sentymentem wspominam tamten czas.

      Usuń
  2. Ja zaczynam pracę w przedszkolu! Bardzo się boję, że nie podołam... rozpoczynam staż, będę w sumie w grupie 4,5 i 3 latków. Jakieś dobre rady?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mam doświadczenia z takimi maluchami.
      Najważniejsze są zasady i konsekwencja.Pewnie dostaniesz opiekuna stażu,który Ci pomoże.
      Na początku zawsze jest strach.Zobaczysz,że sobie poradzisz☺️ Pozdrawiam!Powodzenia!

      Usuń
  3. Niestety jak w każdej służbie ideały przegrywają w zderzeniu z rzeczywistością i zostają tylko najtwardsze sztuki albo co, którym blisko do emki tak jak u mnie.. Na 30-stu policyjnych kursantów szkolenie kończy 6!! Jeszcze chwile i beda przyjmować ludzi z wyrokami jak już jest w wojsku.. Nie będzie mial nas kto uczyć, leczyć, strzec, ot taka marna wizja bezpieczeństwa kraju... Trzymaj się mala i po prostu rób swoje. Pozdrawiam 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację.Nielatwo mamy z obecna władza.Policjantom współczuję zajmowania się chorymi wymysłami popaprancow,którymi rządzi chęć zemsty i odwetu.
      Mam nadzieję,że jakoś dociągniemy do emerytury😉Ty to pewnie już niedługo będziesz się byczyc.Mnie zostanie jakieś 25 lat😂Jakoś tego nie widzę.
      Róbmy swoje!

      Usuń
    2. 20 lat, 20 lat, nie odmładzaj się tak. ;) Pamiętaj, że na razie obniżyli wiek z powrotem do 60, ale zanim dożyjemy tego wieku, to nie wiadomo co będzie.

      Usuń
  4. Z wynagrodzeniami to jest dziwna sprawa. Jedni zarabiają za mało - na przykład nauczyciele. Inni zarabiają za dużo (w relacji do społecznej wartości pracy) - na przykład prawnicy (nie wszyscy, ale wielu). Niby "wycenia rynek", ale przecież o takiej wycenie trudno mówić w przypadku usług publicznych, jak właśnie edukacyjne.
    Był ostatnio okropny, zasmucający i zatrważający, artykuł o skrajnie niskich płacach ratowników medycznych (http://magazyn.wp.pl/artykul/trudno-ratowac-kogos-kogo-zycie-rozlalo-sie-po-podlodze-i-kapie-z-5-na-4-pietro).
    Inna ciekawa rzecz: przykład wielu prawników dowodzi, że nie ma takiej sumy, której nie dałoby się wydać. Wysokie uposażenie wytwarza i pompuje potrzeby, także te sztuczne (koniecznie dwa dobre nowe samochody, koniecznie wielki dom, dwie nianie na dwoje dzieci, wypady na zakupy do Londynu...). I z czasem przywiązuje łańcuchem zobowiązań do pracy, której się nie lubi - pracować trzeba, gdy rata kredytu na dom 300m2 wynosi 5000 zł miesięcznie...
    Ja takiemu życiu mówię: nie.
    Ps. "Uwzięłam się" na prawników, bo znam to środowisko :-).
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wiele zawodów niesprawiedliwie ,,wycenianych".
      Koleś który biega za piłką dostaje jakieś horrendalne pieniądze,podczas gdy inni narażają swoje życie by pomagać innym,ledwo wiążąc koniec z końcem.Mamy przykład pani Gersdorf,która nie wyobraża sobie życia za 10tys.
      Nikt nie mówi o urzędnikach,pracownikach naukowych.Ja to bym dała wszystkim po równo,chociaż to też nie jest idealne rozwiązanie.
      Pati,zawsze trafiasz w sedno,a ja mogę się podpisać pod wszystkimi Twoimi komentarzami😘

      Usuń
    2. Dziewczyny, szczerze mówiąc, to ja też nie wyobrażam sobie dobrego życia za 10 tys. miesięcznie. Mamy trochę większe pieniądze miesięcznie, ale 6 tys. idzie na kredyty.
      Niestety, przyzwoity dom koło Warszawy kosztuje milion. Gdyby nie pomoc taty, to byśmy urlop spędzali w domu i żyli od pierwszego do pierwszego mimo niezłych zarobków. Trzeba też wziąć pod uwagę koszty leczenia niepłodności.

      Jak dla mnie najbardziej niewłaściwie i niesprawiedliwie rozdawanymi pieniędzmi są stawki za reklamy. Np. Majdanowie za jakieś głupie spoty sieci komórkowej dostaną więcej niż my zarobimy przez całe życie.
      Prawnicy to jeszcze przynajmniej czasem pracują. ;)

      Usuń
  5. Byłam dziś na rozpoczęciu roku...Nasza rada z 40 osób powiększyła się do 120... Prawie jak u Ciebie. Do tego brakuje pedagoga szkolnego, 2 pedagogów wspierających, matematyka, nauczyciela hiszpańskiego... Ale masz rację, za takie pieniądze, kto by chciał... I jeszcze minister wydłużyła ścieżki awansu zawodowego. Ma wejść jakiś dodatek 500+, ale dopiero dla dyplomowanych! Ja - po 4 latach pracy - dostałam w piątek pensję 2063 złote. Fakt, bez motywacyjnego i nadgodzin, ale w tym roku na to nie mogę liczyć. Mieszkam w Warszawie i uświadamiam sobie, że większość wydatków związanych z tzw. życiem pokrywa mój partner - wynajem mieszkania, rachunki. Bez niego ledwo bym wiązała koniec z końcem. Musiałabym pewnie dorabiać.
    Do tego przez reformę, za rok, jako pedagog wspierająca, mam trafić do zerówki. A jestem po resocjalizacji i pracowałam z gimnazjalistami z orzeczeniem o zagrożeniu niedostosowaniem społecznym. Kosmos! Nie wiem, co to będzie i chyba cieszę się, że będę się tym martwić za rok.
    Życzę Ci dużo energii, siły, wytrwałości na ten rok. Będzie trudny! Ale mam też przekonanie, że będzie ciekawy i dobry, bo w końcu jesteś idealistką i kochasz tę robotę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jol ja po 13 latach zarabiam 2040zl!
      W etacie mam 26h.To jest pensja z wysługa!!!
      Na szczęście dostałam 8h w zerówce,więc można coś dorobić.
      Mam takie same refleksje.
      Sama nie utrzymałbym się w życiu,chyba że na kilku etatach.
      System wynagrodzeń i awansu jest chory.Ja za rok będę dyplomowana jak dobrze pójdzie,po 13 latach!
      U nas dochodzi do jakiejś walki o działania żeby dostać więcej motywacyjnego.Motywacja zostaje wyłącznie kasa.Co oni z nami robią?!

      Usuń
    2. Pewnie każą Ci się dokształcać za własne pieniądze.Praca z maluchami to nie lada wyzwanie z Twoim doświadczeniem.Na razie nie myśl o tym.Jeszcze zdążysz!!!Pozdrawiam!

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia