piątek, 8 lutego 2019
Najtrudniejszy pierwszy krok!
Może moment trochę niefortunny, zważywszy na ilość problemów, które mamy ostatnio ale zrobiliśmy pierwszy krok.
Nie ustajemy w poszukiwaniach domu.Codziennie przeglądamy ogłoszenia,chociaż gdy przyszła choroba bałam się,że nasze marzenia roztrzaskają się w drobny mak.
Zrobiliśmy sobie dziś wycieczkę po Dolinie Baryczy.Spisaliśmy adresy kilku biur nieruchomości ale odwiedziliśmy tylko jedno.Na stronie agencji znaleźliśmy dom warty uwagi.Siedlisko z drewnianą stodołą, budynkiem gospodarczym i sporą działką rolną i budowlaną.Całość wygląda obiecująco na zdjęciach.Dom wygląda jakby był przerobiony ze stajni na co wskazują specyficzne sufity.
Zamieszkuje go starsze małżeństwo, więc wygląda jakby czas zatrzymał się w latach 80 tych.
Szczerze mówiąc nagrzałam się:)Może to nie jest odzwierciedlenie mojej wizji gospodarstwa idealnego ale blisko mu do niej.Pan pokazał nam jeszcze jeden dom.Znaliśmy go ze strony internetowej.Ten okazał się do generalnego remontu, a szkoda bo to musiało być kiedyś piękne gospodarstwo.Dom zbudowany z rudy darniowej co niewątpliwie dodaje mu uroku.
Obejrzeliśmy go na żywo w drodze powrotnej.Ruina!Zdewastowany, zawilgocony, szyby powybijane, ściany przedziurawione na wylot.Poza tym miejscowość nie bardzo nam się spodobała, działka również, choć stodoła była w rewelacyjnym stanie.
Umówiliśmy się z panem,że odezwiemy się w tygodniu by umówić obejrzenie domu nr 1.
Zjeździliśmy dziś trochę świata.W Żeleźnikach widzieliśmy kilka opuszczonych domów.Byłam w szoku.Co prawda nadawały się do remontu ale stan elewacji był bardzo dobry.
Odwiedziliśmy też Masłowiec bo to podobno fajna wioseczka.Fajna jest tylko domu na sprzedaż nie znaleźliśmy.To musi być atrakcyjna turystycznie mieścina, dobrze skomunikowana, fajnie jakby była w niej jakaś świetlica.Wiemy czego chcemy, a to już jakiś progres;)
Jeśli nie uda się od razu zrobić agro, to trudno, na tę chwilę chcę po prostu uciec z miasta.
Gdy minęliśmy granice Wrocławia humory nam się skwasiły.Inne powietrze, inny rytm, pośpiech na drodze, oślepiające światła.Tam było tak cicho i spokojnie...
Odwiedziliśmy też Rumiane Jabłuszko.Tym razem wpadliśmy na kawę.Zaopatrujemy się u Pani Joanny w jajka, sery, sok, ciasta, dżemy itp.Zawsze przyjeżdżamy jako turyści spragnieni ciszy i spokoju.Wstępnie zarezerwowaliśmy sobie pokój na majówkę.Może uda się wtedy jeszcze coś zobaczyć.Te wioski są tak urocze!Tam nawet słońce inaczej zachodzi:)
Sprawa z Leną wygląda coraz lepiej.Wieczorem dostaliśmy telefon z fundacji,że we Wrocławiu jest lekarz, który z nimi współpracuje.Udało nam się umówić na poniedziałek.Wizyta będzie bezpłatna, a może jakby doszło do zabiegu, koszty nie będą tak ogromne.Jestem dobrej myśli.
Szczerze mówiąc jestem w szoku bo tak naprawdę Oni nie są nam nic winni, mogli olać temat, a naprawdę starają się pomóc.
Jutro idziemy na Green Booka. Trzeba wykorzystać te ferie do ostatniej kropli!
Pozdrawiam Tangerina;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak milo przy śniadaniu czytać dobre wieści od Ciebie! Widzisz pozytywne myślenie to taka trochę magiczna moc, wszystko powoli powoli się ułoży jeśli tylko jej zaufamy:) przy okazji chciałam Ci podrzucić super pomysl na biz na wsi czy gdziekolwiek ( mam pod nosem przykład, ze to się sprawdza!). Kolezanka ze wsi ma agro, ale oprócz tego zrobiła kurs czy cos w tym stylu, w każdym razie jest coachem i specjalizuje się w mediacji rowiesniczej. Prowadzi normalnie dzialanosc jako coach i robi szkolenia we wszystkich szkołach w okolicy, jeździ nawet do szkol w GW i Zielonej! Oprócz tego robi prywatne szkolenia i porady u siebie w agro, dla rodzin, dorosłych,, dzieci. I kurczę powiem Ci, ze z tego ma hajs. Tak sobie o Tobie pomyślałam, bo macie we wro centrum mediacji.. Trzymam kciuki za Lene! Główka do gory i chwytaj dzień! A dla faceta jeśli kiedyś chciałby na wsi dorobić to o zdunów bardzo ciężko ;)
OdpowiedzUsuńJuz wiesz co ja o tym myślę😁
OdpowiedzUsuńNo proszę!!! Wlazłam tu po taaaakim czasie a tu takie wieści!:) Jak poszukiwania w takim razie? Zdjęcia chcemy :D a jeśli chodzi o "już" męża ;) to kopnij go w dupe ode mnie bo z facetami to trzeba krótko. Tak naprawdę ta słaba płeć to nie my kobiety :D paula
OdpowiedzUsuńA kogo my tu mamy😁Gdzies sie szlajala😋?
OdpowiedzUsuńPaula, na razie szukamy bardziej niz ogladamy😂W sobote jedziemy znowu ale bardziej poszukiwawczo niz ogladawczo.
Ma byc ladna pogoda, wiec jest okazja😉
Jak cos sensownego znajdziemy to sie podzielę. Pozdrawiam! Fajnie, ze wrocilas!