niedziela, 3 lutego 2019

Powrót z raju

Udostępnij ten wpis:

W czwartek wróciliśmy.Było cudownie.Cisza, spokój, czas płynął wolniej.
Wystarczyły nam te cztery dni by zapomnieć i odpocząć.
Spędziliśmy ten czas na jedzeniu, moczeniu się w wannie i czytaniu:)
Ogień buzował w kominku, psy pochrapywały obok.
Ja mogłam wyglądać przez okno godzinami, to miejsce mnie uspokaja.
Wieczorami światła zapalały się i gasły.S. mówił,że gdy się budził czuł w domu czyjąś obecność.
Czyli jednak domy mają duszę;)

Wychodziliśmy tylko z pasami na siku.Z tego domu po prostu nie chce się wychodzić!
Nie ma tam zasięgu, więc nic nam nie zakłócało spokoju.Myśleliśmy,że nie ma też internetu (dowiedzieliśmy się,że jest jak już byliśmy w domu) i w sumie dobrze bo udało się skupić na tu i teraz.
Wracamy tu w maju!








I na tym koniec wspaniałych wieści.W czwartek odstawiłam S. na pociąg bo rano miał wizytę w szpitalu.Wynik jest niejednoznaczny, więc albo ktoś źle pobrał wycinek albo nie wiem już sama.
Ta na pierwszy rzut oka torbiel okazała się nowotworem.Pytanie tylko czy ten twór jest złośliwy.
O nowotworze świadczą białe plamy w gardle i to tyle wiemy na pewno.
Lekarz powiedział,że chce wszystkie czynniki wykluczyć, więc zrobią mu rezonans, usg szyi i ponowną biopsję.Początkowy termin pobytu w szpitalu wyznaczyli na koniec kwietnia ale po interwencji pani profesor udało się ustalić termin na początek marca.Będzie musiał się wtedy położyć na tydzień i zrobić wszystkie badania.
Jakoś chyba ze mnie zeszło.Załatwił wszystko w jeden dzień.Wynik daje nadzieje, ma w perspektywie opiekę świetnych lekarzy, teraz tylko czekać i być dobrej myśli;)
Nie zamartwiam się, nie dołuję.Ta początkowa fala strachu i niedowierzania minęła.Wiem,że nie mogę tego zmienić, zmienić mogę tylko swoje myślenie.Jest siła, jest nadzieja, jesteśmy w tym razem, idziemy jak taran!

Moja piękność ma jednak zerwane wiązadła.Mało tego na zdjęciu wyszła dysplazja przeciwnego stawu biodrowego.Tak mi jej szkoda.Musi ją cholernie boleć.Przecież ona jest taka młoda;/
W środę idziemy do ortopedy.Weźmiemy też dziadka bo z nim też zaczyna się dziać coś niedobrego.
Czasem nie może się pozbierać z podłogi.W czwartek zabieram jeszcze dziadka do dermatologa.Ma łysiejące placki na skórze co może wynikać z niedoczynności tarczycy.Przyczyna może być gdzie indziej i tego chcę się dowiedzieć.
Tak jak widać nieszczęścia chodzą parami i mocno trzymają się za ręce.
Tylko ja w tej ekipie trzymam się jakoś.Nawet nie jakoś.Czuję się świetnie!
Jutro powrót do roboty tak po części bo mam zajęcia w przedszkolu przez cztery dni.
Nadrabiamy filmowe zaległości i idziemy w tym tygodniu na trzy filmy: Anioł, Zabawa, zabawa i Kartoteka 64.
Chciałam polecić Wam kilka dobrych seriali:
- Franky i Grace 3 sezon (jak oglądaliście poprzednie)
- Detektyw 3 sezon (każdy sezon dotyczy innej sprawy, więc nie trzeba oglądać po kolei)
- Safe,
- Prawda o sprawie Harrego Queberta,
- Mindhunter.
Jakoś muszę się pozbierać po tym lenistwie;/
Pozdrawiam Tangerina;)

2 komentarze:

  1. «Spędziliśmy ten czas na jedzeniu, moczeniu się w wannie i czytaniu:)» - No zestaw IDEALNY!!! ❤️❤️❤️No i ten brak internetu to jeszcze bardziej romantycznie )) Faktycznie dużo teraz na raz wam sie uzbierało do udzwigania. Ważne ze zadaniowo podchodzicie do problemów i małymi krokami idziecie w dobrym kierunku! Powodzenia 💋

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten zestaw w tym miejscu zawsze się sprawdza:)
      Człowiek może się do wszystkiego przyzwyczaić:)Problemy były, są i będą, ważne żeby nie dać się złamać;)Pozdrawiam!

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia