Musimy to ogarnąć bo sumaki opanowały teren. Rozrastają się jak szalone. Jest mnóstwo małych akacji, których też się chcemy pozbyć. Poza tym dzikie jeżyny i mnóstwo innych chaszczy.
Dopiero jak uporamy się z trawą po pas, zaczniemy planować co gdzie posadzić jesienią.
Marzy mi się kilka drzewek owocowych, podwyższane grządki. Chcę żeby było dziko, wiejsko, kolorowo.
Dzisiaj trochę pozamiatałam chałupę. Oczami wyobraźni widzę ten dom jak już będzie zrobiony. Nowe -stare tynki, drewniane sufity i podłogi, w kuchni murowane szafki, ceglana podłoga. Nie będzie od linijki, nie będzie gładko. Chcę żeby ten dom zachował swój charakter. Ma być prosto i wiejsko.
Teraz tylko czekać. Nic innego nam nie zostało.
Jutro mój mąż spotka się na miejscu z analitykiem. Pokaże mu jak wygląda nasza chałupa, gdzie praktycznie nie ma kuchni i łazienki. Nie ma ogrzewania, dach przecieka. Zobaczymy na ile on wyceni remont. Liczę, że do końca czerwca będzie wiadomo co i jak.
Właściciel ma anielską cierpliwość, że znosi ten cyrk i cierpliwie czeka.
Wkurza nas pośredniczka bo mimo tego, że nie ona jest stroną i nie mamy z nią podpisanej umowy, ciągle coś na nas wymusza i ma pretensje, że to tak długo trwa.
Pamiętacie jak pisałam o pożyczce z pracy. Już o nie zapomniałam. Złożyłam wnioski ale po tym jak mi pani kazała przynieść aktualną umowę i stwierdziła, że nie ma pieniędzy w kasie nawet na nią nie liczyłam. Jakie było moje zaskoczenie, gdy w piątek na koncie pojawiła się spora sumka.
Okazało się, że dostałam pożyczkę! Byłam lekko przerażona. To miała być kasa, gdybyśmy nie dostali na remont. Teraz dostaniemy na remont, plus pożyczka i rata zaczyna puchnąć.
Wpadłam w lekką panikę ale później zaczęliśmy liczyć i stwierdziliśmy, że może w ten sposób uda się już ruszyć stodołę na tyle, żeby wiosną już wynajmować dom. Najgorsze będą najbliższe miesiące. Jak przyjdzie nam płacić za wynajem, opłacać kredyt i pożyczkę, to może być ciężko. Musimy się jak najszybciej stąd wynieść.
Karuzela się kręci. Muszę cierpliwie czekać aż się zatrzyma. Mam nadzieję, że na dniach napiszę, że meta przekroczona:)
Pozdrawiam Tangerina;)
Zaciskam kciuki !!!
OdpowiedzUsuńA ja pasa🙄🤭👍Dziękuję!
OdpowiedzUsuńFajnie, że udało się z tą kasą. Faktycznie na początku może być ciężko, ale dla marzeń warto ryzykować 🙂😘
OdpowiedzUsuńWczoraj się dowiedziałam,że ostatnia dostalam pożyczkę że szkoły.Właśnie wstrzymali przyjmowanie wniosków do odwołania.Czyli jednak fuks🙈
OdpowiedzUsuńWszechświat niech wam sprzyja dalej 🙂 bo ta informacja z pożyczką, to chyba sygnał, że będzie dobrze! Trzymam kciuki dalej!
OdpowiedzUsuńDziękuję!Pozdrawiam!😘⚘☕
OdpowiedzUsuń