środa, 29 czerwca 2022

Wstepne wyniki badań

Udostępnij ten wpis:


Cztery guzy.  Z dwóch pobrali wycinek bo wygladaja podejrzanie.Jeden uciska aorte szyjną.Jutro badanie droznosci żył. Może być jest tak,że guz powoduje mikrowylewy w mózgu bo mamy na tomografii dwa świeże ogniska po wylewach
Wyniki histo dopiero za dwa tygodnie.
Jest stres ale też nadzieja,że będzie dobrze.
Zostajemy w Poznaniu do piątku.
Proszę o dobre mysli i kciuki✊️



Pozdrawiam Tangerina;)

sobota, 25 czerwca 2022

Jakby wakacyjnie

Udostępnij ten wpis:



Kończę ten rok szkolny koszmarnie zmęczona. W tym miesiącu zrobiłam 57 nadgodzin.
Padam na twarz. Wizja przyszłorocznego, samotnego etatu jest  cudowna. 
Pożegnałam pierwsza klasę. W przyszłym roku przyjdzie do nich nowa nauczycielka.
Zostają mi 4 klasy. Będę kończyła najpóźniej o 12.30:) 

Wszystko byłoby cudownie gdyby nie informacja, że do mojego zespołu dołączy osoba, z którą pracowałam w poprzedniej szkole. Ta wiadomość mnie załamała. Uciekłam z szamba, a smród ciągnie się za mną. To niewątpliwie popsuło mi wakacyjny nastrój. Na szczęście będziemy się mijały.

Pobyt na wsi nie jest taki sielski i anielski. Już dwa razy w ciągu tygodnia użądliła mnie osa. Już zapomniałam jak to boli. Ostatni raz spotkało mnie to jakieś 35 lat temu:)
Miała być kawka na tarasie, a jest stres i walka z osami.
Śmieję się, że po tych dwóch miesiącach będę z radością wracała do miasta;)

W poniedziałek jedziemy do Poznania. Może już czegoś konkretnego się dowiemy. Mój mąż we wtorek ma wizytę w szpitalu. Mamy nadzieję, że będzie dobrze.

Ostatnio bardzo poważnie rozważaliśmy oddanie Kuzyna. Opieka nad nim to koszmar. Gdy tylko podejmujemy temat on staje się aniołem. Kocham go i nie znoszę. Ludzie patrzą na nas jak na katów, którzy robią mu krzywdę. Ostatnio zostałam z nimi przed kawiarnią, a mój mąż poszedł złożyć zmówienie. Kuzyn odstawił taki cyrk, że myślałam, że umrę ze wstydu. Zaczął histerycznie zawodzić i wyswobodził się z szelek. Nie mogłam sobie z nim poradzić, a jeszcze miałam na smyczy Inkę.
Są momenty, że mam go serdecznie dosyć, a zaraz później leży jak aniołek na plecach i jak tu gnojka oddać. Najgorszy będzie powrót do miasta.

Jeszcze nie mogę uwierzyć, że mam wakacje. Jutro mam jeszcze zajęcia na studiach przez cały dzień. 
Na szczęście zdalnie.
Wyłączyłam budzik nastawiony na 5.00.Nareszcie się wyśpię!
W poniedziałek jeszcze rada i koniec!

P. s Polecam serial Matki na HBO.

 Pozdrawiam Tangerina;)

sobota, 18 czerwca 2022

Pewnie tak miało być!

Udostępnij ten wpis:
    Ostatnio rozmawialiśmy o tym jak wyglądało by nasze życie, gdybyśmy w zeszłym roku dostali ten kredyt. Podejrzewam, że dziś mielibyśmy kłopot w spłacie kredytu, a dojazdy dobiłyby nasz budżet. Może tak miało być, że dziś jesteśmy w tym miejscu. Przeglądam ogłoszenia i trafiam na mnóstwo rozpoczętych budów na sprzedaż. Kryzys dotknął chyba każdego w mniejszym lub większym stopniu. Pocieszam się tym, że wszystko ma swój koniec. Jakoś to przetrwamy. Może marzenia trzeba będzie dostosować do nowej rzeczywistości. Pewnych rzeczy nie zmienimy ale możemy zmienić spojrzenie na nie. Odpuścić tematy, na które nie mamy wpływu i skupić się na tym co możemy zmienić.
    Dajemy sobie czas na ,,uleżenie" sytuacji. Wstępnie podjęliśmy decyzję, że wrócimy do miasta we wrześniu na rok o ile uda nam się znaleźć mieszkanie. Poczekamy aż sytuacja się uspokoi.
    Wkurza mnie to, że świat oszalał ale stawał na głowie już nie raz. Pandemia, wojna, podwyżki, gówniane pensje. Ludzie nie są w stanie się utrzymać. Obserwuje to wśród nauczycieli, którzy masowo się zwalniają i zmieniają zawód ale pewnie to nie jedyna grupa zawodowa, która się buntuje. Bogaci będą bogatsi, biedni zbiednieją i w tym temacie niewiele się zmienia.
    Powoli dociera do mnie fakt, że musze zaakceptować ten stan rzeczy i nie tracić energii na rozmyślania dlaczego nam nie wyszło. Może jest powód o którym nie wiem? Może czeka nas inna droga?
Łatwiej tak myśleć bo inaczej człowiek by zwariował.

    Kuzyn daje nam popalić. Są dni kiedy myślę, że wzięcie go było błędem. Jestem zła na dziewczynę, która nam go oddała bo nie powiedziała nam wszystkiego. Jest ciężko. Nie ma szans żeby  zostawić go samego. Wyje i zawodzi godzinami. Na podwórku nie jest lepiej. Nie potrafi jeździć samochodem. Kręci się, przeskakuje do przodu na siedzenia. Czasem mam go zwyczajnie dosyć. Przymierzamy się do kastracji. Jak się nie zmieni to czarno to widzę.
    Będziemy mieli ogromny problem w znalezieniu mieszkania z tym gagatkiem. Ludzie nie chcą zwierząt w domu .Mam nadzieję, że jednak coś znajdziemy.

Słodki tylko jak śpi 🤭






Miłego weekendu! Ja już tradycyjnie mam zajęcia dziś i jutro do 17.00:(

Pozdrawiam Tangerina;)

czwartek, 16 czerwca 2022

Co dalej?

Udostępnij ten wpis:


Nie mam pomysłu co dalej. Kredyty są coraz droższe, wynajmowanie też nie należy do najtańszych.
W tak krótkim czasie nie znajdziemy nic sensownego.
Mamy wybór między dżumą, a cholerą. Kredyt do emerytury czy wynajem za miliony.
Jeszcze do niedawna wiedziałam czego chce i miałam pewność jak ma wyglądać moje życie.
Dziś zupełnie nie mam pomysłu co dalej.

Wyprowadzka trochę zmieniła moją perspektywę. Dojazdy nie są kłopotliwe ale kosztowne. Rata kredytu plus koszty dojazdu zrujnują nasz budżet, a ja nie chcę pracować na rachunki.
Znalezienie mieszkania na wynajem, które spełnia nasze oczekiwania graniczy z cudem.
Zdaję sobie sprawę, że za chwilę mogę nie dostać kredytu biorąc pod uwagę mój wiek. Pracują ze mną emerytki, które zasuwają na raty kredytu, pożyczki a ja nie chcę żyć jak one.

Gdzieś tam pojawiła się myśl o domku na zgłoszenie. Poczytałam i to nie jest takie proste. Jest szereg warunków które trzeba spełnić. Trochę mnie to zniechęca. Domek na zgłoszenie, to brzmi tak prosto - zgłaszasz i masz. Guzik prawda. Działka musi spełniać określone warunki, projekt domu również.
Znalezienie dobrej działki, nieotoczonej szeregiem innych nie jest łatwe. Przeważnie są to działki jedna obok drugiej o zaskakująco niskim metrażu i zaskakująco wysokiej cenie.

Nie przypuszczałam, że znajdziemy się w takiej sytuacji. Na tę chwilę skazani na gościnność znajomych.
I tu też nie jest kolorowo. Chyba inaczej sobie to wszystko wyobrażałam. Większość rzeczy mam poupychane w workach, nic nie mogę znaleźć. Takie życie w worku.
Jestem sfrustrowana choć próbuję znaleźć plusy tej sytuacji. Plus jest taki, że zaczynam dostrzegać, że mieszkanie na wsi i dojeżdżanie do miasta to nie bajka. Próbuję traktować tę sytuację jak wakacje i spróbować poukładać sobie plany na czas po.

Odezwała się do nas właścicielka domu, do którego jeździliśmy na weekendy, że zwolnił się jeden z terminów wakacyjnych .Zaproponowała całkiem fajną cenę i wyjeżdżamy do Kotliny Kłodzkiej w sierpniu na dwa tygodnie. Cieszę się bo uwielbiam ten dom.

Póki co cieszę się, że ten rok szkolny się kończy. W przyszłym zamierzam odpocząć,
Choć nie wiem jak to będzie bo kadra się mocno uszczupliła i pewnie nie będzie nauczycieli. Dzisiaj mówię nie dodatkowym etatom ale nie wiem czy życie mnie nie zmusi do zmiany decyzji.
Jeszcze tydzień i odetchnę pełną piersią rozpoczynając wakacje:)


P.s polecam seriale Made in Oslo, Baby fever - oba o in vitro.

    Pozdrawiam Tangerina;)

poniedziałek, 6 czerwca 2022

Kolejne guzy

Udostępnij ten wpis:
Jakbyśmy mało mieli zmartwień. 
Dzisiejsze wyniki usg ujawniły nowe guzy u mojego męża.Pojawily się cztery w zupelnie innym miejscu w gardle.Mamy stresa,ze moze jest gdzies glowny,ktory wyrzuca je do gardła. Lekarz zalecal wykonanie tomografii. Powiedział,że takie nowotwory lubia zaciekać na płucach.Staramy sie nie panikowac.

Zamówiliśmy busa i dzis udalo sie przewieźć resztę gratów. To juz koniec.
Dobrze nam tu ale zaraz zaczną się zjeżdżać goście,więc nasza sielanka będzie połowiczna.
Odliczam dni do końca roku szkolnego i marzę o odpoczynku.
Na miejscu jest basen,siłownia i sauna.
Jak już się wszystko uspokoi zamierzam korzystać z dobrodziejstw sportowych.
Póki co staram się nie zwariować patrząc na pudla i piętrzące się graty.

Uwielbiam te ciszę.
Nie męczą mnie dojazdy.Wrecz przeciwnie,mogę w końcu przesłuchać płyty.
Nie wiem jak długo potrwa mój entuzjazm,póki co trwa...
Pozdrawiam Tangerina;)

niedziela, 5 czerwca 2022

Relaks

Udostępnij ten wpis:
Moj pierwszy wolny weekend od dawna.
Jest piękna pogoda.
Siedzimy z kawką na tarasie,a jedyny hałas to hałasujące sroki,kaczki,koń i owce😁
Nie wracam do miasta🙃






 










Pozdrawiam Tangerina;)

sobota, 4 czerwca 2022

Jakby wakacyjnie

Udostępnij ten wpis:
Czuje sie jak na wakacjach,ktore niedlugo sie skończą.Prawdziwe sie jeszcze nie zaczęły ale moja głowa juz na nich jest.
W pracy juz luźniej, a wizja gołego etatu mnie raduje ale tez martwi ze względów finansowych.
W przyszlym roku muszę odpocząć i  te chwilę żadne pieniądze mnie nie skuszą.

Delektuje się wiejska cisza,zupełnie inna od miastowej.
Telewizor sprezentuje mamie.Juz go nie potrzebuje.
Mam lekkiego stresa bo czasu mało na znalezienie czegoś sensownego ale możemy tu zostać nawet do jesieni.
Na miejscu łatwiej będzie się rozejrzeć.
Uderzymy do soltysow.
Może tym razem sie uda.



Pozdrawiam Tangerina;)

środa, 1 czerwca 2022

Moje tymczasowe zycie pierwsza noc

Udostępnij ten wpis:
Dzis spalismy na wsi.Połowa gratów została na klatce schodowej,połowa w  mieszkaniu z nowym właścicielem. Nie daliśmy rady wiecej zabrać.Nie wiem kiedy po to wrócimy Ciężko cokolwiek znaleźć.Najważniejsze, że przeżyliśmy ten koszmar.
Cisza,to mnie urzeka.Mimo,ze budziłam się przez całą noc z obawy,że zaśpie to była dobra noc.W drodze do pracy widziałam bociana i mgle nad łąkami. 
Dziś unoszę się nad ziemią.To chyba adrenalina.Dziś pierwsza kawa na tarasie.
Moje tymczasowe życie właśnie się rozpoczęło..

Pozdrawiam Tangerina;)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia