niedziela, 23 lipca 2023

Na zakręcie

Udostępnij ten wpis:



Miałam cichą nadzieję, że przyjdą już papiery z sądu. Nawet jeśli przyjdą w przyszłym tygodniu nie uda się zatrzymać egzekucji. Komornik po otrzymaniu unieważnienia nakazu zapłaty ma obowiązek niezwłocznie zatrzymać egzekucję, a niezwłocznie nie znaczy szybko. To może oznaczać wszystko.
Postanowiłam, że złożę na niego skargę. Wczytałam się trochę w przepisy. Obowiązkiem komornika jest dostarczenie mi dokumentów sprawy, a zatem nie dość,że mnie nie znalazł ( choć znalazł miejsce pracy i mógł się dowiedzieć gdzie aktualnie mieszkam ) to jeszcze okłamał mnie mówiąc, że wyśle dokumenty pod adres który mu podaliśmy. Dokumenty do pracy dotarły 4 lipca, a do mnie do tej pory nic nie przyszło. W jego interesie nie leży szybkie dostarczenie mi papierów, ponieważ nie dostałby swojej działki. Natomiast moim zdaniem nie dochował należytej staranności i tą kwestię poruszę, składając skargę. Odkryłam również, że już 16 czerwca jedno z kont które nie zostało zajęte przez Zus zostało zajęte właśnie przez niego. Miał mnóstwo czasu, żeby mnie znaleźć, a jak widać nie próżnował.
Ale jestem łatwowierna i naiwna. Wierzyłam, że uda mi się z nim dogadać.
Znajomy prawnik przestrzegał nas, że to pułapka i żebyśmy się z nim nie spotykali.
No nic. Ciągle się uczę. Za bardzo ufam ludziom.

Zus został spłacony, jednak dalej blokują mi konta.
W piątek rozmawiałam z mamą. Gdy się rozłączyłyśmy polały się łzy.
Jak jestem w stanie przejść przez to wszystko co mnie dotyczy, tak nie jestem w stanie znieść tego, że Zus tkną moją matkę. Nadal ma zablokowane wszystkie środki, a zostawiają jej tylko najniższą krajową.
Jak tylko skończyłam ryczeć umówiłam się z kierowniczką Zusu na czwartek. Gdybym miała się spotkać z nią po rozmowie z mamą, chyba bym ją rozszarpała na strzępy. Zus złamał prawo blokując konto osoby, która z moją firmą nie ma nic wspólnego i oni to wiedzą. Dowie się też sąd bo nie zamierzam im tego puścić płazem. Niestety nasza prawniczka najpierw była na urlopie, a teraz jest na zwolnieniu i spotkamy się z nią dopiero 1 sierpnia. Mam nadzieję, że wtedy uda nam się napisać skargę do sądu.
    Na czwartek zamierzam się dobrze przygotować. Zapytam ją jakim cudem przez ponad rok Zus nie wysłał mi pisma, że coś jest nie tak ze składkami oraz poproszę o podanie podstawy prawnej do blokowania konta niezwiązanego z działalnością gospodarczą. Pytań będę miała więcej.

W tym tygodniu mąż jedzie na kontrolę do Poznania. Chcemy zakończyć leczenie i uzyskać OL-9.
Musi mieć to zaświadczenie by stawić się na komisji Zus 7 sierpnia. Mam nadzieję, że jest wszystko ok bo kolejnych miesięcy na łasce Zusu nie zniesiemy.
Miał zrobić komplet badań do kardiologa i uwaga! Na wyniki czeka nadal czyli 3 tygodnie, a jak już będą automatycznie się zdezaktualizują! To jest jakiś żart. Czekamy  na wyniki prawie miesiąc!
Gdybyśmy wiedzieli, że to będzie taki cyrk, zrobiłby je w Poznaniu, w ciągu 2 dni.
    Koszmarny czas na dostanie się do kogokolwiek. Sezon urlopowy.

Staram się nie myśleć i nie analizować ale są takie dni gdy kopię w papierach. Dopadłam ostatnio teczkę ze sprawą tych pożyczek. Trudno uwierzyć w to, że Sąd w Lublinie w 2012 i w 2014 roku  odrzucał pozwy bo cytuję stwierdził ,,brak podstaw do wydania nakazu zapłaty, bowiem wątpliwości budzi wysokość dochodzonej przez powoda kwoty, zwłaszcza wysokość kwoty określonej jako koszty ubezpieczenia wynikające z zaległości". Gdy dług kupił Getback jakiś osioł to przyklepał i nadał klauzulę wykonalności. Ten dług przewinął się przez kilkanaście spółek!
Pamiętam, że wtedy nie udało nam się odzyskać pełnej kwoty zajętej przez komornika, mimo unieważnienia nakazu zapłaty, ponieważ ten przekazywał ratę firmie, która zaraz się rozpadła i nie wiadomo było od kogo ją egzekwować.
Jak widać dla jednych pozew wzbudza podejrzenia, dla innych nie i to jest w tej sytuacji najdziwniejsze.
Na dwoje babka wróżyła. Albo ktoś to przyklepie, albo odrzuci.
Teraz miałam pecha i wydano klauzulę wykonalności.
Pan komornik się zdziwi jak na dniach otrzyma unieważnienie nakazu zapłaty i odda mi wszystko co zdoła zabrać.

W tygodniu dużo się dzieje. W piątek byliśmy na zajęciach z ceramiki. Uwielbiam babranie się w glinie. Udało nam się naklepać talerzy. Będzie zastawa obiadowa;)
Mimo, że póki co nigdzie nie wyjedziemy to chyba najbardziej aktywny urlop jaki pamiętam.
Przełamuję lęki związane z mówieniem po niemiecku i angielsku, korzystam z terapii przez sztukę, biegam, jeżdżę na rowerze, korzystam też z domowej dogoterapii:)
Paradoksalnie to jest dobry czas. Wyciągam wnioski, obserwuję, rosnę w siłę.
Ktoś kiedyś dobrze napisał, że wzmacniają nas doświadczenia trudne, graniczne i te nas rozwijają. 
Pewnie za rok pomyślę sobie, kobieto dałaś radę! Po raz kolejny się podniosłaś.







Pozdrawiam Tangerina;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia