Zapalenie płuc nie mija.Wczoraj wylądowaliśmy na izbie przyjeć ze skierowaniem na kolejne rtg pluc.Na szczeście stan zapalny zmierza ku końcowi.Na wszelki wypadek spakowaliśmy torbę do szpitala.Po raz kolejny zrobili mężowi badania krwi,które nie wykazały nic niepokojącego.
Ma jeszcze skierowanie na crp,które pewnie wyjdzie podwyższone. Zwolnienie zostało przedłużone na kolejny tydzień.
Jesteśmy zawaleni lekami.
Po ostatniej końskiej dawce antybiotyku pojawiła się reakcja alergiczna w postaci czerwonych,swędzących plam na całym ciele.Byliśmy przerażeni.Wjechal encorton i telfekso.
Trzynasta pensja mniejsza o połowę ale i tak ratuje wszystkie zaległe rachunki.
Jestem spokojniejsza.Jakos jeszcze przetrwamy ten miesiąc.
Nasz prawnik czeka na dokumenty od komornika do wtorku.Jeżeli nic nie dostanie składamy skargi.Ewidentnie przedłuża postępowanie i prowadzi je w sposób dla nas wyjątkowo uciążliwy co kwalifikuje je do skargi.
Jest we mnie wiara,że wraz z nastaniem wiosny masze problemy rozpuszczą się jak śnieg.Wiosna zawsze kojarzy mi się z przemianą,rozkwitem i świeżością.
To przecież nie może trwać wiecznie.