Jesteśmy pod wizycie u wety.
Ina ma podejrzenie anaplazmozy,choroby odkleszczowej.
Doszliśmy do wniosku,że musiała sie zarazić na Podlasiu.
Testy wyszły dodatnie.Czekamy jeszcze na wyniki testów genetycznych,które na 100% potwierdzą nasze podejrzenia.
Inka miala temperaturę,niskie płytki krwi,dużo pije,jest apatyczna i nie ma apetytu.
Myślałam,że to zęby ale to jednak nie to,choć zęby musimy jednak zrobić mimo jej wieku.
Stan jej uzębienia jest fatalny.
Jestem wkurzona bo wielu weterynarzy nam odradzało ściąganie kamienia,a ona tylko się męczyła. Moglismy zrobić to juz dawno.
Zrobiliśmy też usg bo ma małego guza na listwie i balismy się,że może ten guz narobił bałaganu.
Dziś kolejna wizyta.Wyniki badań i planowanie leczenia.
Mam nadzieję,że nie skończy sie jak u Leny;(
Dobrze,że szybko umówiliśmy wizytę.
Może nie jest za późno.
Koszty są ogromne.
Koszt leczenia,badań i wizyt to 1100zł.
Dziś oddaję auto do mechanika by zmienil rozrzad.Koszt ok 1300zł.
Jutro wyjeżdżamy.
Muszę odpocząć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)