Pierwsza noc w nowym domu minęła spokojnie.
Na noc zamknęliśmy drzwi od sypialni żeby nie pchała się na pościel.
Rano gdy weszłam do salonu cieszyła się i lizała mnie po twarzy.Nasz piąty, wspólny pies,a tak różny od pozostałych.
Żaden golden tak nie cieszył sie na nasz widok,żaden nie lizał nas po twarzy:)
To psi dzieciak,radosnych i wolny.
Zmartwiło nas,że nie sika.
To już się nie martwimy bo zlała się na dywan po południu.
I to jest pierwszy problem.Suczka nie została nauczona załatwiania się na spacerze.W domu pewnie cały dzień latała po podwórku i załatwiała sie przy okazji.Nie kojarzy zupełnie spaceru z załatwianiem swoich potrzeb.Nie potrafi chodzić na smyczy,boi się odgłosów miasta.Każdy hałas jest dla niej nowy i ciekawy.Nie zna żadnej komendy.
Trochę jesteśmy zirytowani,ze w DT nikt tak naprawdę nie przygotował psa do adopcji.Pies był po prostu zaopiekowany.
Zamówiliśmy jej szelki bo te co ma teraz nadają sie na śmietnik.Nie spełniają swojej funkcji.
Będzie dużo pracy.
Kuzyn jest zazdrosny.Warczy i wystawia zęby gdy ona juz zaczynam przeginać.
Najlepszy jest gdy patrzy na nas jak ona gramoli się na sofę.W jego oczach jest pytanie:czy widzicie co ona robi?U nas tak nie wolno:)
Przed nami ogrom pracy.Nauka chodzenia na smyczy,załatwiania sie na spacerze,podstawowych komend i zasad współżycia;)Z Kuzynem nam się udało,uda się i z nią.
Kupiłam jej furę zabawek i nowy kocyk.
Witaj dzieciaku!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)