czwartek, 9 lutego 2017

Przyszła do mnie Walentynka

Udostępnij ten wpis:

Nie obchodzę Walentynek bo kocham codziennie:) co innego, gdy dostanę Walentynkę od dziecka;)
Dostałam dwie łudząco podobne hahaha:)
Kupa byków ale najważniejszy jest gest;)



To był dobry tydzień.Uczyłam dzieciaki Belgijki.Były zachwycone, a ja w szoku,że naprawdę im się chciało:)Zmachałam sie jak dzik bo to dobre 5 minut podskoków.Na drugi dzień nie mogłam wstać z łóżka bo łydki miałam jak kamienie. Dopiero w pracy przypomniało mi się od czego:)

Robiliśmy maski karnawałowe.Byłam pod wrażeniem inwencji i zaangażowania.
Lubię takie dni, gdy dzieciom się chce bo mnie się wtedy chce dwa razy bardziej:)

Zrobiłam przegląd auta, zapłaciłam OC (dali mi 80% zniżki).
Jestem gotowa na wyprawę:)Czeka nas jeszcze pakowanie.
Jutro jeszcze balety w szkole - bal karnawałowy, uzupełnianie dokumentacji i koniec semestru!
Dwa tygodnie ciszy i spokoju!


Przed chwilą dostałam przesyłkę.
Muszę przyznać,że mnie zaskoczył:)


PS Okresu nie ma.Pewnie nie to co myślę.Zarejestrowałam się do ginekologa na 22 lutego.
Pozdrawiam Tangerina;)



5 komentarzy:

  1. Cudne te walentynkowe kartki. Naprawdę poprawiły mi humor. Rzeczywiście ortograficznie wszystko na opak, ale grunt, że od serca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie takie dzieła też rozkładają na łopatki 😁
      Dla mnie takie byki mają swój urok😊

      Usuń
  2. Crazy-cat-lady9 lutego 2017 23:38

    Nie ważna ortografia, gest się liczy 😉 Dzieci są szczere i za to je lubię ☺
    A bukiet śliczny ☺

    OdpowiedzUsuń
  3. A może to jednak Walentynkows niespodzianka? Nie sprawdzisz wcześniej, przed wizytą?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia