niedziela, 26 marca 2023

Wiesci

Udostępnij ten wpis:
Zbierałam się do napisania posta ale jakoś się nie składało.
Wypłynęły problemy ze zdrowiem mojej mamy i musieliśmy się tym zająć.
Dość mocno podupadła na zdrowiu.Jak się okazuje o wielu sytuacjach mi nie mówiła.We wtorek zadzwoniła,że po raz kolejny idzie na sor bo źle się czuje.W przeciągu miesiąca była na sorze już dwa razy.Spotkała się ze zbagatelizowaniem swoich objawów.Mój mąż zaproponował,że do niej pojedzie i zobaczy co się dzieje.Matka mieszka 160km od nas.Zaniepokoiłam się ponieważ bóle głowy zdarzaly sie coraz czesciej. Ja nie moglam pojechac bo jak wiadomo w szkole mogę wziąć tylko urlop bezplatny.Udało sie wyszarpać skierowanie na tomograf głowy, usg tetnic szyjnych, tomograf klatki piersiowej,miednicy i brzucha oraz badanie słuchu.Poza tym umowilismy wizytę u laryngologa,neurologa,kardiologa, psychiatry i onkologa.Mój mąż to anioł.Był z nią  na  wszystkich badaniach i udało mu się poskracac kolejki do specjalistów.W marcu uda nam sie zamknąć diagnostyke.Głowa czysta z blaszkami miażdżycowymi,tętnice bez niepokojących zmian.Ona bardzo bała sie tych badań i myślę,że gdyby moj mąż tam nie pojechał,nigdzie by nie poszła.Bałam się że ma guza mózgu lub tętniaka ale na szczęście badanie to wykluczyło.Myślę,że neurolog może cos wyjaśnić.Poza bólami głowy ma szumy,ktore nie pozwalają jej normalnie funkcjonować.
W tym tygodniu mamy neurologa i kardiologa.Mój mąż odłożył na razie swoją terapię i opiekuje się moja matką.W tym tygodniu znowu do niej jedzie.
Jestem kłębkiem nerwów.Boję się o niego,boje się o nią.Cieszę się,że udało się szybko poumawiać specjalistów i może na dniach coś się wyjaśni.
Zaczęłam kolejny semestr więc weekendy znowu zajęte.Odliczam dni do końca roku.
Z zusu nadal nic nie dostaliśmy.Mają czas do końca miesiąca.

Problemy się piętrzą ale się nie poddajemy.
Działamy zadaniowo.Odhaczamy kolejne punkty na liście.
Najbardziej obawiam się,że temat opieki nad matką zbliża się szybciej niż myślałam.
Dla niej to wszystko jest też bardzo trudne.
Do niedawna latała jak nastolatka,a teraz z każdym tygodniem czuje się gorzej.
Zdaje sobie już sprawę,że jej niezależność mocno się ograniczyła.
Życie rzuca nam pod nogi kolejne kamyki.

Dziś jestem wdzięczna za wspaniałą, kolorowa i pachnącą wiosnę❤️


Pozdrawiam Tangerina;)

3 komentarze:

  1. Jak nie urok to...jak dobrze znam to uczucie. Kamyki też. Mimo wszystko trzeba odhaczać metodycznie. Jedno po drugim i nie rozkminiać za dużo. W końcu musi być spokojniej. Wytrzymać. I nie stracić nadziei. Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypatruje jakiegoś spokojnego lądu.
    Jak człowiek myśli, że jest kiepsko okazuje się,że może być gorzej.
    Pozdrawiam😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyjęłaś mi to z ust. Takie właśnie wrażenie, ze kolejne wydarzenie potęguje kiepskość i aż strach wyobrażać sobie ciąg dalszy. Mówię o sobie, o swoim życiu długimi ostatnimi czasy. Stąd naprawdę rozumiem i wiem jak jest. Szczególnie w temacie zdrowia...Trzymajcie się. Niech nadejdzie już spokój i pokój. I oddech..Tego życzę bardzo bardzo.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia