Wieś niedaleko Białegostoku.
Na drewnianych budynach powstało 13 drewnali, na których widnieją mieszkańcy wioski.
Andrejko malował na podstawie zdjęć miejscowego fotografa.
Projekt miał przyciągnąć turystów i podobno przyciąga ich z całej Polski.
Większość deskali można zobaczyć przy głównej drodze po prawej stronie,jeden jest na końcu wioski- sołtys,ostatni jest koło młyna nad zalewem.
Stoi tam też Spiżarnia,która niestety była pusta;)
Miały znajdować sie tam lokalne produkty i pamiątki.Zastaliśmy tylko magnesy.
Bierzesz co chcesz i wrzucasz kasę do skarbonki.
Weźcie ze sobą gotówkę.
Generalnie w małych wioskach na Podlasiu dobrze ją mieć.
Spotkaliśmy kobietę,, której synowa ściągnęła do wsi Andrejkowa.
Niestety nie mogliśmy dłużej porozmawiać bo wnuki rozpierzchaly się jej po wsi;)
Stary młyn
Super miejsce na wycieczkę.
Nie ma tu gdzie zjeść i chyba przenocować ale dla tych prac warto tu przyjechać.
Mam wrażenie,że początkowe plany by wieś stała sie mocno turystyczna trochę zostały zaniedbane.
Podobno większy ruch jest tu podczas weekendów.
Dzisiaj spędziłam za kółkiem 3h.
Padam na twarz.
Chyba przedawkowałam zwiedzanie.
Jutro leżę i sie nie ruszam:)
Podlasie mnie wykończyło:)



































Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)