9/06/2025

Spokój w głowie,spokój w brzuchu

Z brzucha zeszło powietrze nawet nie wiem kiedy i co mnie uratowało.
Piję dużo wody z imbirem bo przeczytałam,że to naturalny prokinetyk.
Do tego wprowadziłam ashwagandhę.
Mimo bardzo pracowitego i stresującego tygodnia mój brzuch był dla mnie miły:)

W pracy młyn,a ja pełnię rolę młynarza:):)
Dużo pracy,dużo nowych rzeczy,informacji,pisaniny i rozmów.
Kiedyś był tylko bajer na korytarzu,teraz trzeba spoważnieć i wydawać polecania.
Skłamałabym gdybym powiedziała,że mi się to nie podoba.
Lubię wyzwania,nowości i ruch,  a teraz w końcu mam możliwość spożytkować nadmiar energii.
Mam jeszcze mnóstwo papierkowej roboty ale czuję,że już wychodzę na prostą. 
Cieszę się,że mam w końcu realny wpływ na pracę zespołu.Każdy lubi mieć poczucie sprawczości.

Moje dzieciaki urosły.
Zawsze lubiłam mieć 2 klasę.
Już nie maluchy,a jeszcze nie młodzież.
Uwielbiam z nimi rozmawiać.
Słuchać tego co mają do powiedzenia.
Tego jak sobie wzajemnie dziękują i przepraszają.Widzę jak się zmieniają,rosną,dojrzewają.
Często wiem więcej o nich niż Rodzice.
Każde dziecko to osobny mały świat,a ja jestem tych światów ciekawa.

Komornik nadal wisi mi na koncie i wypłacie.
Awans miło zasili kiedyś konto bo na razie mam spółkę z komornikiem.
Niestety podzielę się z nim pewnie nie jedną pensją zanim umorzy postępowanie.
To trwa miesiącami.
Jestem oazą spokoju.
Jak sobie przypomnę ile straciłam nerwów i energii na buntowanie się przeciwko temu co mnie spotkało..
Czy pomogło?Nie.
Czy zaszkodziło?Bardzo.
Płacz, odsunięcie życia na później,problemy zdrowotne,smutek,żal i złość.
Dziś mądrzejsza wiem,że to nie pomaga i nie rozwiązuje problemów tylko pogarsza sytuację,a na pewno stan zdrowia.
Wszystko jest do przejścia i to przejdę.
Mogę wybrać czy szarpiąc się z życiem czy z akceptacją i wiarą,że to chwilowe i minie,przejdzie.
Dziś wybieram drugą opcję.
Daję sobie prawo do łez i złości ale chwilowej by spuścić parę,potem spokojnie układam plan działania i cierpliwie czekam.
Życie na mnie nie zaczeka aż miną wszystkie moje problemy.
Szkoda mi czasu.
Życie jest kruche.


  Wczoraj w domu czekały na mnie kwiaty❤️



         To jest widok na który czekałam..


A dzisiaj mąż upiekł ciasto ze śliwkami
Nie wiem co na to mój brzuch;)




Pozdrawiam Tangerina;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.Na każdy postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam odwiedzających:):)

Copyright © Enjoy the little things , Blogger