Komornik.
Jak juz wczesniej pisałam kompulsywnie sprawdzam co dzieje sie na moim rachunku bankowym.Ostatnio odkryłam nowe zajęcie komornicze.Komorniczka prowadząca swoją kancelarie komorniczą na naszym osiedlu przyszła nam z pomocą.Poradziła byśmy przenieśli sprawę do niej i napisali wniosek do komornika o zwolnienie rachunku wspólnego mojego i mamy.
Wczoraj wchodzę na rachunek i oczom nie wierzę.To drugie zajęcie zniknęło nie tylko z konta wspólnego ale z mojego osobistego również.Byłam zdumiona ale równie mocno wnerwiona bo otóż okazuje się, że można wystarczy tylko dobra wola.
Przypomnę,że sprawa z pierwszym komornikiem ciagnie się od czerwca,kiedy to zajął wszystkie moje rachunki.
Jego asesor wielokrotnie kłamał i utrudniał całe postępowanie.Nie mówił prawdy,kiedy twierdzi,że nie wysłał zajec do zakładu pracy,kłamał mówiąc że wysłał pismo do banku o zdjęciu blokady w listopadzie!!!
Teraz widząc,że w tydzień można uwolnić konto,nie uwierzę w życiu,że przez dwa miesiące wniosek klamczucha nie dotarł do banku.
Oj mocno mi to wczoraj podniosło ciśnienie.
Skontaktowaliśmy się z tą komorniczką z osiedla.Podobno ten nasz komornik ma złą sławę.Pracuje na granicy prawa i wykorzystuje wszystkie luki w przepisach zgodnie ze swoim interesem.
Na razie nasz prawnik nie odpowiada ale jak tylko uda się z nim skontaktować zapytamy czy można już wystosować skargę na działania tego człowieka,czy trzeba czekać do końca sprawy.Chcemy też wysłać skargę do Ministerstwa Sprawiedliwości.
Nie odpuszczę obstrukcji tego postępowania i niszczenia mi życia.
Nasza prawniczka wysłała nam maila z informacją,że odwiedziła Zus w zeszłym tygodniu i złożyła wniosek o natychmiastową wypłatę środków zarówno moich jak i męża.Pracuje też nad sądowym nakazem wydania dokumentacji bo jak się okazuje niczego nie dostała, choć kierowniczka Zusu zapewniała że takie dokumenty do niej wysłali.Widzę,że wszyscy mają czas i lubia mijać się z prawdą.
W głowie się nie mieści,żeby po 1,5 roku nie mieć ani jednego,zaległego świadczenia i dokumentacji swojej sprawy.
Moją sprawę zakończyli w lipcu,a do tej pory nie oddali mi pieniędzy.
Mąż ma zapalenie płuc.
Coś czułam,że tak będzie bo strasznie kaszle.
Gdy byliśmy w górach przez tydzień leżał w łóżku.Ma skierowanie na cito na prześwietlenie płuc.
Martwię się bo łapie ciągle jakieś infekcje.
Lekarz mówił,że niedoleczone zapalenie oskrzeli przerodziło się w zapalenie płuc.
Proszę dbajcie o siebie.
Praca jest ważna ale zdrowie najważniejsze.
Mój mąż też myślał,że jest niezastąpiony.
Chodził chory do pracy i proszę.
P.s polecam seriale American rust i Happy Waley.
Inka oszalała!
Nie dość,że wlazła na sofę to przygniotła mi męża;)
Pozdrawiam Tangerina;)